Niezwykle pozytywne informacje na temat planowanych kolejowych inwestycji napływają z województwa opolskiego. Województwo we współpracy z PLK chce tam zmodernizować trzy linie kolejowe ważne dla rozwoju transportu szynowego w regionie.
Chodzi o linię Nysa – Opole (nr 287), Opole – Kluczbork (nr 301 i 293) oraz Nysa – Brzeg (nr 288). Ale to nie wszystko. Pojawiła się też szansa na reaktywację od lat zamkniętej linii 301 na odcinku z Jełowej do Murowa. Wszystko dzięki przedsiębiorcy, który jasno zadeklarował, że bez kolei sobie nie poradzi. Co warto zauważyć, budujący jest stosunek PKP PLK do pomysłu.
Linia 301 z Opola do Namysłowa w chwili obecnej jest eksploatowana wyłącznie na odcinku pomiędzy stolicą województwa a Jełową. Jeżdżą po niej głównie szynobusy łączące Opole z Kluczborkiem. Jeśli ze stacji Jełowa zechcemy pójść śladem linii prowadzącej dalej do Namysłowa, nie natkniemy się już na wiele torów. Przewozy zawieszono tu w 1992, a linia była nieustannie opróżniana z wszystkiego, co dało się sprzedać na skupie złomu. Nagle, w 2014 r., ktoś powiedział, że bez odbudowy zapomnianej przez wszystkich linii sobie nie poradzi.
Stora Enso nadzieją na powrót pociągów
W opolskim dość niespodziewanie pojawiła się Stora Enso. Fińska firma zdecydowała w 2014 r., że za kwotę 28 mln euro mocno rozbuduje zakład produkcji drzewnej, który w związku z tym będzie prawdopodobnie największym pracodawcą w regionie. Corocznie będzie do niego wjeżdżać 800 tys. ton drzewa, z którego produkować się będzie tyleż ton tarcicy i wyrobów drewnianych. Andrzeja Puławskiego, wójta gminy Murów, ta wiadomość wprawiła w zakłopotanie. Wójt zdaje sobie bowiem sprawę, że pracę w tartaku znajdzie wielu mieszkańców jego gminy, ale z drugiej strony oznacza to śmierć techniczną dróg na terenie gminy, bowiem ciężkie TIR-y wożące drewno kursowałyby nawet co kilkanaście minut. Wtedy wszyscy przypomnieli sobie o szlaku kolejowym.