Prezes Urzędu Transportu Kolejowego wydał zgodę na uruchomienie przez PKP Intercity kilku połączeń komercyjnych. Przewoźnik chce od grudnia 2023 realizować takie kursy do Zielonej Góry, Szczecina czy Łeby, ale także Wrocławia przez Poznań i Leszno. To ostatnie miasto uzyskałoby bezpośrednie połączenie ze stolicą o świetnym czasie przejazdu. Do realizacji planów spółki potrzeba zakończenia modernizacji linii z Poznania do Warszawy i Szczecina oraz większej liczby taboru spalinowego.
O planowanych ekspresach, jakie PKP Intercity chciałoby uruchamiać od grudnia 2023 roku,
szeroko pisaliśmy w lipcu i sierpniu. Przewoźnik złożył w tym celu wnioski o ich uruchomienie, a niektóre z nich (dokładnie 6 z 14) zostały niedawno rozpatrzone. Na decyzję wciąż czekają wnioski odnośnie kursów z Kołobrzegu do Przemyśla oraz osobno do Bielska Białej, z Gdyni do Zakopanego oraz do Gliwic, a także z Warszawy do Kunowic (w ramach połączeń do Berlina), Ustki oraz Jeleniej Góry. Ostatnią trasą jest relacja Warszawa – Nowy Sącz, która jest
jednak zależna od budowy nowej linii kolejowej Podłęże - Piekiełko. W ramach rozpatrzonych (pozytywnie) wniosków, przewoźnik chciałby uruchamiać pociągi komercyjne w dobrze znanych relacjach, a więc na trasach z Warszawy do Szczecina, Zielonej Góry czy Wrocławia przez Poznań. Ponadto spółka chciała także jeździć bez dotacji z budżetu państwa do Łeby, Wisły oraz na Hel.
Leszno z bezpośrednim pociągiem do Warszawy
Największą nowością będzie zapewne ekspres łączący Wrocław / Szklarską Porębę z Warszawą, który zostanie skierowany liniami kolejowymi 271 oraz 3, a więc trasą przez Leszno, Poznań i Kutno. Dzięki temu Leszno, dawny ośrodek wojewódzki, wreszcie uzyska bezpośrednie połączenie z Warszawą.
Docelowo miasto ma być połączone ze stolicą linią 14, biegnącą przez Ostrów Wielkopolski, Kalisz i Łódź, lecz jest to raczej melodia przyszłości,
zależna od dostępności taboru spalinowego bądź hybrydowego w PKP Intercity, a także planowanej elektryfikacji odcinka od Krotoszyna do Głogowa. Ta inwestycja także jest w zawieszeniu
o czym szerzej piszemy tutaj. Rekordowe czasy przejazdu
Co istotne, przyznana decyzja zakłada, że między Szklarską Porębą a Warszawą codziennie będzie kursować jedna para pociągów, a druga z nich zostanie skrócona do relacji Warszawa – Wrocław – Warszawa. Ważny jest również czas przejazdu, który w pełnej relacji z Wrocławia do Warszawy nie będzie zbyt atrakcyjny (trasa przez Częstochowę jest szybsza), to jednak na odcinku Wrocław – Poznań, Poznań – Leszno czy też Poznań – Warszawa ma być rekordowy. Zgodnie z założeniami PKP Intercity podróż z Poznania do Wrocławia ma zająć godzinę i 17 minut, a aktualnie najszybszy pociąg pokonuje tę trasę w godzinę i 22 minuty. Pozwoli to również na 33-minutową podróż z Poznania do Leszna, o 5 minut krótszą niż obecnie.
Zarówno pociągi w kierunku Wrocławia / Szklarskiej Poręby jak i te w relacjach do Zielonej Góry oraz Szczecina i Świnoujścia zakładają, że odcinek między Warszawą Centralną a Poznaniem Głównym uda się pokonać w 2 godziny i 21 minut. Obecnie najszybsze pociągi pokonują wspomniany odcinek w czasie około 3 godzin. Żeby ten magiczny czas przejazdu był możliwy, wreszcie musiałaby zakończyć się kolejna już modernizacja magistrali numer 3,
przy której prace złapały już ogromne opóźnienie i nie wiadomo, czy inwestycję uda się zakończyć do grudnia przyszłego roku.
Zielona Góra - Warszawa w niecałe 4 godziny.
Kolejną trasą, na którą PKP Intercity uzyskało otwarty dostęp, jest Warszawa – Zielona Góra. Narodowy przewoźnik planuje tutaj uruchomienie jednej pary ekspresów, które mają kursować codziennie. Czas jazdy określono na niecałe 4 godziny, co byłoby rewelacyjnym wynikiem,
biorąc pod uwagę zakres trwającej modernizacji linii z Zielonej Góry do Poznania, która po zakończonej inwestycji nadal pozostanie jednotorowa. Pociąg miałby opuszczać Zieloną Górę o 5:45, by meldować się na Warszawie Centralnej o 9:26. To połączenie zapewni również dodatkowy kurs poranny z Poznania do Warszawy.
Niestety pociąg na tej trasie zawsze przegra z samolotem, którego lot na trasie Babimost – Warszawa trwa niecałą godzinę…
Koniec szczecińskiego “wykluczenia”?
PKP Intercity otrzymało również zgodę na uruchomienie pociągów komercyjnych łączących Warszawę ze Szczecinem oraz Świnoujściem. Łącznie ma być to pięć par pociągów do Szczecina, a dwie z nich w wydłużonej relacji do Świnoujścia. Także w tym przypadku wszystkie składy mają kursować codziennie. Jeśli plany spółki dojdą do skutku, oznaczać to będzie ogromną rewolucję dla stolicy Pomorza Zachodniego, ponieważ miasto zyska pięć kolejnych pociągów do stolicy, które dojadą do Warszawy w 4 godziny i 40 minut (na Warszawę Wschodnią).
Przewoźnik zaplanował też, że zarówno odjazdy ze Świnoujścia, Szczecina jak i Warszawy odbywać się będą o tych samych końcówkach godzin, a więc odpowiednio 5, 21 oraz 59 minut po danej godzinie. Oczywiście zobaczymy, czy w polskich warunkach uda się dotrzymać tej zasady.
Kolejne rekordy uzależnione od remontów
Ekspresowe plany przewoźnika będą uzależnione od
końca modernizacji linii kolejowej Szczecin – Poznań. Inwestycja ma wielomiesięczne opóźnienie i podobnie jak w przypadku linii numer 3, nie wiadomo czy uda się zakończyć jej modernizację do grudnia przyszłego roku. Jeśli tak się stanie, to pociągi mają pokonywać odcinek Poznań – Szczecin w godzinę i 50 minut! Obecnie najszybszy pociąg (kursujący objazdem przez Rzepin) potrzebuje na to aż 3 godzin, a od nowego rozkładu jazdy ten czas jeszcze się wydłuży.
Największym wygranym planów PKP Intercity wydaje się Poznań i jego mieszkańcy. Miasto zyska bowiem aż osiem par połączeń do Warszawy, co znacząco poprawi ofertę w tej relacji i będzie krokiem w kierunku ustanowienia prawdziwego taktu połączeń. Poza kursami przejeżdżającymi przez Poznań, narodowy przewoźnik otrzymał także zgody na uruchamianie komercyjnych ekspresów do Łeby i Wisły oraz na Hel.
Z Warszawy i Lęborka do Łeby
Spółka chce uruchamiać jedną bezpośrednią parę kursów w relacji Warszawa – Łeba – Warszawa, a także cztery pary pociągów między Łebą a Lęborkiem, gdzie następować będzie zapewne skomunikowanie z pociągami dalekobieżnymi i regionalnymi do Słupska i Szczecina, a także Gdańska. Podróż z Łeby do Lęborka ma zajmować godzinę i 13 minut, natomiast trasa do Warszawy powinna zająć 5 godzin i 27 minut. Co ważne, także w tym przypadku zaplanowano, by odjazdy do i z Łeby odbywały się o równych godzinach.
Wszystkie pięć par ma kursować tylko w sezonie. Jako sezon przewoźnik rozumie nie tylko okres wakacyjny, lecz także siedem dni przed oraz siedem dni po wakacjach. Ponadto kursy zaplanowano także we wszystkie dni wolne od pracy w przedziale od marca do czerwca. W tym przypadku spółka będzie uruchamiać też pociągi w ciągu 3 dni poprzedzających każdy dzień wolny oraz w dniu następnym po dniu wolnym. Kursy zostaną też uruchomione we wszystkie weekendy maja oraz czerwca.
Bogata oferta dla Helu
Ekspresy PKP Intercity wjadą także na Hel, gdzie spółka planuje docierać aż sześcioma parami pociągów. Cztery z nich będą kończyły bieg na stacji Gdynia Główna, natomiast dwa pozostałe będą wydłużone do Warszawy. Podróż z Helu do Gdyni ma trwać godzinę i 32 minuty, natomiast dojazd do stolicy zajmie 5 godzin i 9 minut.
Kursowanie ekspresów na Hel także ma ograniczyć się do sezonu, lecz pojadą one znacznie częściej niż pociągi do Łeby. Po pierwsze kursy mają funkcjonować w dni wolne od pracy oraz trzy dni przed każdym dniem wolnym oraz jeden dzień po takim dniu, lecz zapis ten obejmuje miesiące od marca do października włącznie. Ponadto z pociągów na Hel skorzystamy także w każdy kwietniowy oraz majowy weekend, a także każdego dnia od czerwca do września włącznie. Także w tym przypadku PKP Intercity planuje odjazdy do i z Helu o równych godzinach.
Plany, a realia taborowe
Zarówno w przypadku kursów na Hel oraz do Łeby problemem może się okazać brak odpowiedniej ilości taboru spalinowego, jakim dysponuje PKP Intercity.
Przewoźnik od wielu lat ma bowiem problemy z obsługą połączeń na trasach niezelektryfikowanych, choć sytuację poprawiła dzierżawa zespołów trakcyjnych od SKPL. Intercity
właśnie przedłużyło umowę na dzierżawę tych pojazdów, lecz raczej nie zobaczymy ich na Mierzei Helskiej oraz między Łebą a Lęborkiem, gdyż spółka zaplanowała obsługę tych odcinków za pomocą wagonów i lokomotyw.
Szczególnie brak tych ostatnich był odczuwalny dla podróżnych, którzy często musieli korzystać z komunikacji zastępczej, gdy psuły się
poszczególne spalinowozy.
Ratunkiem mają być lokomotywy dwutrakcyjne, już zakupione przez spółkę, lecz termin ich dostawy jest odległy a pojazdy te na pewno nie wejdą do służby do grudnia 2023 roku. Nie jest wykluczone, że z powodu swoich planów narodowy przewoźnik będzie chciał dzierżawić kolejne lokomotywy z rynku, tak jak robi to aktualnie z pięcioma “Nurkami” należącymi do Kolei Czeskich. Może to być kolejna okazja dla SKPL, firma ta sprowadziła bowiem do Polski kilka duńskich lokomotyw spalinowych, o czym szerzej pisaliśmy
tutaj.
Ekspresem na narty
Ostatnim połączeniem komercyjnym, które może uruchomić PKP Intercity są kursy w relacji Warszawa – Wisła Głębce – Warszawa. W tym przypadku przewoźnik zaplanował jedną parę połączeń kursującą sezonowo. Trasa ma wieść przez Włoszczową, Zawiercie, Katowice, Goleszów oraz Ustroń Zdrój. Czas podróży między stolicą kraju a Wisłą określono na niespełna 4 godziny, dzięki jeździe przez Centralną Magistralę Kolejową. Dojazd z Katowic zajmie natomiast około 90 minut.
W Wiśle oraz Ustroniu zaplanowano postoje na stacjach Ustroń Zdrój, Ustroń Polana, Wisła Uzdrowisko oraz Wisła Głębce. Pociąg do Wisły ma kursować w czasie ferii zimowych, w weekendy od maja do sierpnia włącznie, jak również w dni wolne od pracy oraz trzy dni przed nimi i jeden dzień po nich na przełomie całego roku kalendarzowego.
Powrót pociągów do Wisły dopiero za kilka dni
Pociągi do Wisły
wrócą dopiero za kilka dni, w związku z ukończeniem znacznie
opóźnionej modernizacji linii kolejowej. Już teraz dojeżdżać tam będą pociągi Intercity, choć tylko sezonowo.