Unia Europejska postawiła przed koleją nowe wymagania w zakresie redukcji hałasu. Regulacje dotyczą obowiązkowego wyposażenia wagonów towarowych w kompozytowe wstawki hamulcowe. Dostosowanie wagonów do nowych wymogów implikuje wysokie koszty, ale PKP Cargo udało się przeforsować korzystniejsze dla Polski rozwiązanie.
O tym, jak poradzono sobie z nowymi wymogami opowiedział podczas Kongresu 590 Witold Bawor, członek zarządu PKP CARGO. − Problem cichych wagonów był ogromnym wyzwaniem dla samego PKP Cargo, ale również dla osób, które wspierały nas w Komisji Europejskiej w walce o to, żeby ten proces był jak najmniej dotkliwy. Otrzymaliśmy olbrzymie wsparcie europarlamentarzystów i rządu Rzeczpospolitej Polskiej w negocjacjach z Unią Europejską, w wyniku czego zakończyły się one sukcesem.
Polska jako jeden z nielicznych krajów otrzymała odstępstwo od nakazu stosowania cichych wagonów aż do roku 2036. To ustępstwo pozwoli nam na dostosowanie się w sposób płynny do wymogów europejskich – tłumaczył.
Nie obyło się jednak bez komplikacji. Jak wyjaśnia Witold Bawor, przejściowym zagrożeniem było wprowadzenie
przez Niemcy jednostronnego rozwiązania, które zakłada, że wagony ciche na terenie tego kraju będą mogły być eksploatowane od grudnia przyszłego roku. − W tym przypadku z pomocą przyszły Unia Europejska i CUPT. Wygraliśmy konkurs na dofinansowanie zakupu wstawek typu LL, które pomogą nam ten problem rozwiązać. Do roku 2020 wejdziemy w posiadanie ponad 14 tys. takich wagonów. W zupełności zaspokoi to nasze potrzeby na rynku Niemieckim – dodaje członek PKP Cargo. − Dalsze inwestycje i postępowania będą dążyły do tego, abyśmy do roku 2036 byli w pełni wyposażeni w wagony ciche – zapowiada.