Jak informuje portal zdopravy.cz, do niebezpiecznego zdarzenia doszło 29 marca między stacjami Pisek i Tabor.
Przyspieszony pociąg państwowej spółki Česke drahy wyjechał ze stacji Vlastec pomimo sygnalizacji zakazującej takiego manewru i zbliżał się stacji Strakonice, wprost na inny pociąg przyspieszony tej samej spółki, jadący w przeciwnym kierunku - poinformował portal.
– Pociągi zatrzymały się 52 metry od siebie. Nie jest jeszcze jasne, czy incydent był spowodowany usterką techniczną, czy błędem ludzkim. Dokładniejsza przyczyna zostanie ustalona dopiero w toczącym się śledztwie – powiedziała rzeczniczka policji. Sprawą zajmuje się także prokuratura i czeski odpowiednik UTK - Drážní inspekce. Obydwa pociągi były prowadzone wagonami motorowymi serii 842.
Niebezpieczny incydent miał miejsce krótko po tym, jak czescy kolejarze wystosowali do słowackich kolegów pismo, dotyczące problemów na słowackiej infrastrukturze.
Piszemy o tym tutaj.