Dwa miesiące temu Krajowa Izba Odwoławcza oddaliła odwołanie Przewozów Regionalnych w sprawie przetargu na przewozy w woj. kujawsko-pomorskim. Od tego czasu urząd marszałkowski może podpisać umowę z Arrivą, która wygrała przetarg. Wciąż jednak tego nie uczynił, co może niepokoić przewoźnika.
Arriva - po wielu perypetiach - wygrała przetarg na obsługę odcinków linii kolejowych w obrębie województwa kujawsko-pomorskiego w latach 2013-2015: Toruń – Kutno, Toruń – Iława, Bydgoszcz – Tczew, Bydgoszcz – Wyrzysk Osiek oraz Gniezno – Toruń, Inowrocław – Bydgoszcz. Umowa wciąż jednak nie została podpisana, a czasu na przygotowania do nowego rozkładu jazdy jest coraz mniej. Przewoźnik zapewnia, że wciąż jest gotowy podpisać umowę z województwem.
– Nie zrezygnowaliśmy z obsługi przewozów w województwie kujawsko–pomorskim – zapewnił w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” prezes Arrivy RP Damian Grabowski. Udowadnia jednocześnie, że nie może być o tym mowy, skoro przewoźnik po raz kolejny przedłużył termin ważności swojej oferty. Arriva wciąż czeka na ruch urzędu marszałkowskiego. – Czasu robi się coraz mniej, więc mam nadzieję, że do podpisania umowy dojdzie możliwie szybko – przyznał Grabowski.
Do Urzędu Marszałkowskiego przewoźnik wyśle oficjalne pismo w tej sprawie. W międzyczasie udało się zapewnić tabor niezbędny do obsługi połączeń. Jakie to będą pojazdy, nie wiadomo – Wszystkie szczegóły ujawnimy po podpisaniu umowy – obiecuje Grabowski.
W ostatnim czasie pojawiły się informacje o możliwym zamknięciu kujawsko–pomorskiego zakładu Przewozów Regionalnych, który zatrudnia 700 osób. Czy Arriva przejmie tych pracowników? – Nie zgłaszają się do nas pracownicy PR, więc zatrudniamy innych chętnych, a jest ich dużo. Oczywiście, są jeszcze wolne miejsca pracy, na które możemy przyjąć pracowników Przewozów Regionalnych – mówi Grabowski.
Jednocześnie trwają rozmowy pomiędzy Przewozami Regionalnymi a Arrivą. Dotyczą nie tylko przejmowania pracowników, ale również np. obsługi połączeń stykowych w nowym rozkładzie jazdy. Przygotowania do przejęcia przewozów przez przewoźnika z grupy DB zatem cały czas się toczą. Wciąż brakuje jednak najważniejszego elementu - podpisanej umowy.