Do Krajowej Izby Odwoławczej trafi sprawa ogłoszonego niedawno przetargu województwa śląskiego na przewozy kolejowe. Spółka z koncernu DB twierdzi, że zasady postępowania wyraźnie faworyzują Koleje Śląskie. Dla innych operatorów organizacja pracy w wyjątkowo krótkim czasie ma być bowiem niemożliwa.
W pierwszej połowie września województwo śląskie
ogłosiło przetarg na obsługę kolejowych przewozów pasażerskich na swoim terenie. W związku z tym, że region ma już zawartą umowę wieloletnią z Kolejami Śląskimi, postępowanie stanowi najprawdopodobniej element przygotowań do uruchomienia połączeń na linii nr 182 z Zawiercia do Tarnowskich Gór przez Pyrzowice. Jak twierdzi spółka Arriva RP znana głównie z obsługi linii regionalnych na Kujawach, zasady opisane w zamówieniu faworyzują własne przedsiębiorstwo samorządu, czyli wspomnianą już spółkę KŚ.
Arriva złożyła do Krajowej Izby Odwoławczej odwołanie od zapisów zawartych w dokumentacji przetargowej. Pierwszy z zarzutów dotyczy terminu rozpoczęcia świadczenia usług, który został ustalony na 10 grudnia tego roku. – Termin jest nierealny i niemożliwy do dotrzymania przez wszystkich wykonawców oprócz spółki Koleje Śląskie – czytamy w piśmie. Arriva zwraca uwagę na czas potrzebny do przygotowania się do świadczenia usług, ale też na możliwy czas trwania przetargu oraz na to, że w momencie, gdy wybrany oferent powinien zacząć uruchamiać pociągi, wszyscy będą jeszcze związani swoimi ofertami.
Spółka twierdzi też, że KŚ są uprzywilejowane poprzez zapisy opisu zamówienia. Przedmiot zamówienia ma zaś być wskazany w sposób niewystarczająco precyzyjny. Zdaniem Arrivy w dokumentacji zabrakło np. danych o spodziewanych potokach pasażerskich czy dotyczących zasad ustalania taryf, a nawet ścisłego wskazania wielkości pracy eksploatacyjnej. Przewoźnik zarzuca też skonstruowanie proponowanego kontraktu tak, że w sposób rażący wprowadza on nierównowagę stron.
W piśmie skierowanym do KIO wskazano bowiem, że na wykonawcę usług przerzucone mają być różne ryzyka, w tym niezależne od niego, a nawet zależne od późniejszych decyzji zamawiającego. Obejmują one np. spodziewane przychody czy liczbę pasażerów, jaką należy przewidzieć w toku realizacji przewozów. W osobnym podpunkcie Arriva oceniła, że niejasno sformułowane zostały zasady waloryzacji umowy.
Arriva zwraca uwagę, że uprzywilejowana pozycja KŚ wynika także z narzucenia wykonawcy rozkładu jazdy obowiązującego od początku obowiązywania umowy do grudnia 2024 r. Tymczasem w systemie planowania grafiku połączeń odpowiednie kursy zostały zaplanowane właśnie przez KŚ, co wyklucza ich zaplanowanie przez inny podmiot. Te i inne uchybienia w procedurze skłoniły Arrivę do zawnioskowania o unieważnienie postępowania. Alternatywnym rozwiązaniem proponowanym przez tego przewoźnika jest korekta zapisów dokumentacji przetargowej, spośród których najważniejszą zmianą miałoby być wyznaczenie daty rozpoczęcia świadczenia usług co najmniej 24 miesiące po dniu zawarcia umowy.