Geograficzne położenie Półwyspu Arabskiego powoduje, że kolej jest jednym z najatrakcyjniejszych środków transportu. Zarówno jeśli chodzi o przewozy pasażerskie, jak i transport ropy naftowej. Jednak dopiero od kilku lat państwa zrzeszone w Radzie Współpracy Zatoki Perskiej rozpoczęły działania zmierzające w kierunku rozbudowy infrastruktury kolejowej, która byłaby w stanie połączyć je regionem eurazjatyckim.
Transport koleją należy na Półwyspie Arabskim do rzadkości, i przegrywa konkurencyjnością z transportem drogowym ze względu na tanie ceny paliwa i tanią siłę roboczą kilku milionów wschodnioazjatyckich gastarbeiterów. Jest to szczególnie dobrze widoczne w Arabii Saudyjskiej, gdzie litr benzyny 91-95 oktanów kosztuje na stacjach w przeliczeniu 0,35-45 zł, a litr oleju napędowego 0,2 zł. Są to aktualne ceny, które można zobaczyć na stacji benzynowej w Rijadzie. Na dobrą sprawę Saudyjczycy będą mieli pierwszą okazję przejechania się nowoczesną koleją we własnym kraju dopiero po uruchomieniu budowanej od 2009 r. kolei dużych prędkości między Mekką a Medyną, głównie w celu usprawnienia ruchu pielgrzymkowego. Ogólnie rzecz biorąc, kultura podróżowania koleją w krajach arabskich (szczególnie nad Zatoką Perską) jest prawie nieobecna. Wyjątek stanowi jedynie Egipt, gdzie kolej pasażerska znalazła sobie trwałe miejsce w świadomości mieszkańców, w tradycji i literaturze. O ile mi wiadomo, również w Algierii istnieje dobrej jakości sieć nadmorska. Byłem wielokrotnie prawie we wszystkich krajach arabskich i poruszałem się różnymi środkami transportu, ale koleją bardzo rzadko.