Koleje Belgijskie SNCB zgodziły się na otrzymanie rekompensaty w wysokości 2,5 mln euro za straty, które przewoźnik poniósł z powodu wadliwych pociągów dużych predkości Fyra V250. Tym samym kończy się postępowanie sądowe w tej sprawie. Teraz już zarówno belgijscy, jak i holenderscy kolejarze, mają wynegocjowane warunki porozumień z producentem.
Belgijscy kolejarze żądali początkowo 27 mln euro odszkodowania oraz ewentualnych kosztów dodatkowych. Jednak po ustanowieniu odszkodowania w wysokości 2,5 mln euro, wszystkie inne roszczenia automatycznie zostaną anulowane, ponieważ obie strony chcą uniknąć ciągnących się latami i kosztownych procesów sądowych.
Ugoda SNCB została osiągnięta jako druga. Wcześniej z producentem porozumiały się Kolej Holenderskie NS, które zamówiły 16 takich samych składów. Dziewięć z nich włoski producent zdołał dostarczyć zamawiającemu, jednak pociągi zaraz po włączeniu do eksploatacji musiały zostać wycofane z obsługi tras, ponieważ wykazywały wiele usterek. Straty Kolei Holenderskich z powodu potężnych problemów związanych z projektem oszacowano ostatecznie na 247 mln euro. Na mocy porozumienia zawartego z producentem pociągów, AnsaldoBreda wypłaci Holendrom odszkodowanie w wysokości 125 mln euro. Porozumienie mówi, że AnsaldoBreda jest zobowiązany do wypłaty dodatkowych kwot, o ile producentowi uda się sprzedać zwrócone przez Koleje Holendsrskie pociągi innemu klientowi.
Porozumienia AnsaldoBredy z NS i SNCB nie kończy jednak ostatecznie sprawy strat spowodowanych fiaskiem całego projektu i problemami przewoźników. Niebawem rusza dochodzenie holenderskiego parlamentu w tej sprawie. Pierwsze przesłuchania mają odbyć się pod koniec tego roku.
Problemy z pociągami pojawiły się już na etapie dostaw. Opóźnienia w harmonogramie sięgnęły kilku lat. Gdy uruchomiono pierwsze składy, okazało się, że pociągi są kompletnie nieprzygotowane do przewozów w warunkach zimowych. dlatego też po kilku dniach eksploatacji, już na początku 2013 roku, trzeba było wycofać je z eksploatacji.