Pociągi międzynarodowe Praga – Gdynia dostarczają kolejnego argumentu na rzecz wybierania operatorów w drodze otwartego przetargu zamiast powierzenia bezpośredniego – uważają przedstawiciele stowarzyszenia niezależnych przewoźników pasażerskich AllRail. Jak wskazują, po obu stronach granicy przewoźnicy obsługujący połączenie zostali wybrani w różnej formule, co ma bezpośrednie przełożenie na koszty ponoszone przez polskich i czeskich podatników.
Pociągi z Pragi do Trójmiasta – o których planowanym uruchomieniu
pisaliśmy już obszernie – zarówno w Czechach, jak i w Polsce będą połączeniami służby publicznej, uruchamianymi w formule PSO (za rekompensatą z budżetu państwa). Różny był jednak sposób wyboru ich operatora w obu krajach.
Dzięki przetargowi koszty dwukrotnie mniejsze
Czesi zorganizowali konkurencyjny przetarg, w którym dominujący przewoźnik – České Dráhy – musiał stawić czoła prywatnej konkurencji (o zamówienie ubiegał się także RegioJet). Pozwoliło to uzyskać niską stawkę za pociągokilometr (78 koron – niewiele ponad 3 euro). Przewaga nad rywalem wyniosła 36,5 korony.
W Polsce operatorem również będzie „przewoźnik narodowy” (PKP IC), który jednak otrzymał kontrakt PSO bezpośrednio, bez konieczności udziału w przetargu. W efekcie stawka rekompensaty za pockm będzie znacznie wyższa, niż w sąsiednim kraju (w przeliczeniu na euro – 7,09 z perspektywą wzrostu nawet do 9,18).
– Polscy podatnicy zapłacą co najmniej ponad dwukrotnie tyle, co czescy. Niestety, w Polsce do roku 2030 nie będzie przetargów na pasażerskie kolejowe połączenia długodystansowe. Poprzedni populistyczny rząd nie tylko obsadził państwową spółkę PKP IC swoimi nominatami, ale i zakonserwował jej niewydajną strukturę, dobrowolnie płacąc podwójnie ze środków publicznych za zapewnienie kontraktów PSO właśnie temu podmiotowi – komentuje AllRail. Jak przypominają jego przedstawiciele – kraje, w których przewoźnicy są wybierani konkurencyjnie, odznaczają się wyższym poziomem deklarowanej satysfakcji pasażerów kolei.
Koszty alternatywne: infrastruktura, częstotliwość…
Sekretarz generalny AllRail Nick Brooks zwraca uwagę, że zużyte w ten sposób środki publiczne mogłyby zostać przeznaczone – na przykład – na sfinansowanie dalszych potrzebnych inwestycji w infrastrukturę lub na zwiększenie częstotliwości połączeń. – Dzięki temu więcej podróżnych wybrałoby podróż koleją, co pozwoliłoby osiągnąć
cele w zakresie ochrony środowiska – przekonuje. Organizacja wzywa Unię Europejską, by egzekwowała od państw członkowskich nowo wprowadzony obowiązek stosowania przetargów konkurencyjnych.
Pociąg oznaczony po czeskiej stronie jako Ex32 rozpocznie kursowanie
w grudniu bieżącego roku. Przewidziano obsługę czeskimi wagonami standardu EuroCity (niestety, bez wagonu barowego). Już teraz można być pewnym, że liczba wagonów przeznaczona do tego połączenia będzie radykalnie zbyt niska na polskim odcinku (tylko 4 wagony!) Maksymalna przewidziana częstotliwość to 4 pary kursów na dobę. Umowę z czeskim Ministerstwem Transportu zawarto na okres 10 lat (do grudnia 2034 r.). Warto zaznaczyć, że Czesi coraz chętniej wypoczywają na polskim wybrzeżu.