Adamczyk: Rząd znacznie wyprzedził Unię we wspieraniu ekologicznej kolei

– Rok 2021 to pierwszy rok nowej dekady, w której będzie się dynamicznie rozwijać polski transport – mówił Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Jako jedno z głównych wyzwań wskazał on ograniczenie emisji dwutlenku węgla do środowiska. – Dziś możemy powiedzieć, że emisja w transporcie absolutnie nie została ograniczona. Ona cały czas rośnie, a przynajmniej utrzymuje się na tym samym poziomie, i nic nie wskazuje na to, by w najbliższcych latach miało być inaczej. To odróżnia tę dziedzinę od innych źródeł emisji takich jak elektrownie czy przemysł ciężki – argumentował.

Proces inwestycyjny ruszył, zanim „wpływowe środowiska” postawiły na kolej

Przekonywał, że krokiem w tym kierunku jest przyjęcie na szczeblu UE tzw. Zielonego Ładu. – Możemy z całą satysfakcją powiedzieć, że działania polskiego rządu w zakresie infrastruktury i transportu daleko wyprzedziły publikację unijnego dokumentu. Nasze starania i inwestycje rozpoczęły się dużo wcześniej, niż wpływowe środowiska stwierdziły, że czas zmienić zasady i przejść do „zielonego” transportu – ocenił. W jego opinii polityka władz przyczyniła się przed pandemią do wzrostu liczby podróżujących koleją, a teraz – do powrotu do trendów wzrostowych. Minister wyraził też nadzieję, że nie dojdzie już do konieczności ponownego wprowadzania radykalnych obostrzeń związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Przyznał, że pomimo wzrostów pociągami powinno jeździć więcej podróżnych. – Trzeba jednak pamiętać, że podnosimy polską kolej zr stanu dewastacji – stwierdził. Przywoływał tu przykład trasy z Krakowa do Katowic, na której przed rozpoczęciem modernizacji obowiązywała miejscami prędkość maksymalna rzędu 20 km/godz., a czas przejazdu pociągiem osobowym sięgał niemal 2,5 godz.

Z Katowic do Krakowa w mniej niż 50 minut

Przedstawiciel rządu przekonywał też, że pieniądze kierowane na modernizację infrastruktury muszą służyć nie tylko remontowi samych torowisk, ale i wdrażaniu nowoczesnych systemów zarządzania ruchem. – Pozwalają one i będą pozwalały jeździć coraz szybciej – podkreślał. – Jest nadzieja, że w nowym rozkładzie jazdy, a więc od grudnia, na rzeczonej trasie z Krakowa do Katowic pojedziemy w czasie poniżej 50 minut – zapowiedział.

– Polska kolej już staje się, ale za kilka lat z pewnością będzie środkiem transportu bezpiecznym i przyjaznym polskiemu środowisku – mówił Andrzej Adamczyk. Wskazał także, że celem polityki rządu jest uczynienie polskiej kolei konkurencyjną względem kolei w państwach „starej” Unii Europejskiej. Polscy operatorzy mają być też przygotowani do rywalizacji z podmiotami zagranicznymi, które będą mogły oferować swoje usługi na polskim rynku w wyniku wejścia w życie IV pakietu kolejowego.