Podczas spotkania z dziennikarzami w siedzibie PKP PLK minister Andrzej Adamczyk odniósł się do tego, w jaki sposób traktowano w poprzednich latach wykonawców inwestycji kolejowych. Padły mocne słowa.
Andrzej Adamczyk spotkał się z przedstawicielami branży wykonawczej w związku z
powołaniem Rady Ekspertów ds. inwestycji kolejowych. To instytucja analogiczna do tej, która działa już przy GDDKiA i wspomaga procesy przetargowe na drogach. Później znalazł czas dla dziennikarzy.
– Oczywiście, PLK jest zainteresowana tym, by inwestycje realizować w możliwie najkorzystniejszej cenie, ale nie w takiej, która doprowadzi do upadku wykonawców i podwykonawców – mówił, podkreślając, że bez dialogu z wykonawcami na temat inwestycji nie uda się skonsumować 67 miliardów złotych, które Polska może wydać w tej perspektywie na kolej. – Czas rozpocząć dialog z branżą. O producentach i wykonawcach nie mówimy wyłącznie w takiej formule w jakiej mówiono o niej jeszcze przed kilkoma laty, oskarżając, wręcz obrażając całe ich środowisko – podkreślił Adamczyk, po czym głos zabrał Andrzej Bittel, podsekretarz stanu w MIB.
– Liczymy na wzrost zaufania, że wejdzie ono na wyższy poziom. Chcemy, by problemy, które rodzą się na budowie będą rozwiązywanie w sposób sprawny, dynamiczny, bez konieczności angażowania w sprawy wymiaru sprawiedliwości – ocenił Bittel potwierdzając to, co już wcześniej
mówił prezes PKP PLK, Ireneusz Merchel. Pozytywnie niemal 8 miesięcy pracy nowego kierującego PKP PLK ocenił także Andrzej Adamczyk.
– Przed rokiem wierzyłem poprzedniemu zarządowi, że mamy dobrze przygotowane projekty, nic tylko czekać, że będą one realizowane. Po kwerendzie okazało się, że mamy puste szuflady. Przez rok prezes Merchel wraz z zarządem wdrożył program naprawczy. Zostały podjęte decyzje, które pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. Podjęto decyzję o wypłacie zaliczek wykonawcom, a także decyzję o możliwości zakupu materiałów przez wykonawców. Starania zarządu doprowadziły do tego, że strona społeczna mówi: nie narzekamy, bo nie mamy na co narzekać. Ogłaszane są przetargi, przyjmowane są oferty. Wejdziemy za chwilę w realizacje inwestycji – powiedział Adamczyk.