Ministerstwo Infrastruktury rozpoczęło wstępne rozmowy z Komisją Europejską na temat możliwości przeniesienia na inne cele środków przeznaczonych na infrastrukturę kolejową. Jeśli PLK nie uda się wydać całej alokacji, ministerstwo chciałoby wspomóc dostosowanie taboru towarowego do unijnych norm hałasu.
Jak pisaliśmy niedawno, według Centrum Unijnych Projektów Transportowych małe są szanse, żeby
ewentualnie niewykorzystane przez PKP PLK środki można było przeznaczyć na zakup taboru pasażerskiego, jak w poprzedniej perspektywie unijnej. Choć PKP PLK podpisała już z CUPT umowy na dofinansowanie znaczącej części realizowanych w ramach KPK inwestycji, Ministerstwo Infrastruktury chce być przygotowane na każdą ewentualność. Potwierdzają się informacje, że niewykorzystane pieniądze w pierwszej kolejności trafią do przewoźników towarowych.
Polski tabor szczególnym przypadkiem
Podczas spotkania z przedsiębiorcami sektora przewozów towarowych, zrzeszonymi w European Rail Freight Association (ERFA), które po raz pierwszy odbyło się w Polsce, o planach dotyczących rozwoju przewozów mówili wiceprezes UTK Kamil Wilde i dyrektor departamentu kolei w MI Tomasz Buczyński. Podkreślili plan podniesienia jakości infrastruktury w
ramach Krajowego Programu Kolejowego i
Programu Utrzymaniowego, dzięki którym prędkość handlowa pociągów ma wzrosnąć o 50 proc. (
ale z jednego z najniższych w Europie poziomów – ok. 25 km/h).
Wiceprezes UTK przestrzegał też przed pułapkami dla rynku przewozów towarowych. Jak przypomniał, ponad
70 procent wagonów towarowych ma ponad 30 lat, a aż 97 proc wagonów nie jest przystosowanych do wymogów Technicznych Specyfikacji Interoperacyjności TSI. Chodzi przede wszystkim o
hałas hamujących pociągów towarowych, który obniżają wkładki kompozytowe w hamulcach, oraz o
stosowanie kół monoblokowych.
Polska
wynegocjowała wprawdzie niedawno uznanie jej za „szczególny przypadek”, w związku z czym przepisy wejdą tu w życie dopiero w 2036 roku zamiast w 2024 roku (jak w innych krajach), choć jak przyznał Wilde, przeciw temu protestuje jeszcze kilka państw. Przedstawiciel UTK wskazuje jednak, że zmiana będzie dotyczyć tylko Polski. Przewoźników chcących realizować przewozy międzynarodowe będą obowiązywać nowe przepisy na trasach zagranicznych – i na to bez inwestycji nikt nie będzie gotowy.
Ministerstwo myśli o dofinansowaniu wstawek kompozytowych i monobloków
Przedstawiciele przewoźników towarowych pytali podczas spotkania, kto zapłaci za wymianę kół na monoblokowe i montaż wkładek kompozytowych w Polsce. Co do zasady będą to niestety przewoźnicy. Jak poinformował wiceprezes Urzędu Transportu Kolejowego Kamil Wilde, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju (w pierwotnej wersji tekstu napisałem o Ministerstwie Infrastruktury, za pomyłkę przepraszam - JM) prowadzi wstępne rozmowy z Komisją Europejską na temat wykorzystania na ten cel części pieniędzy, których może ewentualnie nie wykorzystać PKP PLK na infrastrukturę. Sprawdzane są też możliwości przekazania na ten cel środków z Connecting Europe Facility (CEF), (
o środki można już walczyć w otwartym dla całej Europy konkursie – przyp, JM).
Jak uzupełnił Tomasz Buczyński z Ministerstwa Infrastruktury, resort dostrzega problem ogromnych kosztów dostosowania taboru do nowych norm i właśnie dlatego zabiegał o wydłużenie okresu przejściowego dla Polski. Przyznał też, że MI myśli o dofinansowaniu publicznym niezbędnych inwestycji w tabor do przewozów towarów. Jak zapewnił, byłoby to dofinansowanie nie tylko skierowane do PKP Cargo, ale do wszystkich uczestników rynku, na niedyskryminujących zasadach.