- Zmniejszenie ilości pociągów na trasie Katowice - Wisła w szczycie zimowego sezonu to strzał w stopę. Oferta dla pasażera, w której ma on do dyspozycji pociąg z Katowic do Wisły o 8.36 a następny o 16.08 jest, mówiąc eufemistycznie, niepełna – uważają miłośnicy kolei skupieni wokół portalu „Koleje Śląska Cieszyńskiego”.
- Pomimo trudnej sytuacji finansowej przewoźnika (i wynikających z niej problemów taborowych), ogranicza się kursowanie pociągów, które mogą przynosić niemałe przychody dzięki sezonowi zimowemu w górach. Zresztą przychody ze sprzedaży biletów nie są chyba priorytetem dla PR Katowice, skoro kasa biletowa oraz poczekalnia na przystanku Ustroń Zdrój są zamknięte od marca ubiegłego roku. Przystanku, który znajduje się niemal w centrum kurortu, do którego w weekendy i w sezonie ściągają tłumy ludzi – argumentują.
- Brak w tym miejscu kasy biletowej oznacza również brak informacji o połączeniach dla turystów, brak czystej i ciepłej poczekalni (szczególnie jesienią i w zimie) i wreszcie brak możliwości zakupu miejscówki na pociąg kwalifikowany. O dziwo jednak opłaca się utrzymywać kasę biletową w takich miejscach woj. śląskiego jak Ciasna, Żarki Letnisko czy Poraj (w tym ostatnim przypadku kasa biletowa jest czynna przez całą dobę - z czego zrezygnowano od nowego roku nawet na takich stacjach jak Katowice czy Bielsko-Biała Główna) – wyjaśnią pasjonaci kolei.
- Patrząc na zakorkowaną "Wiślankę" aż się prosi o to, żeby zachęcić do korzystania z usług kolei potencjalnych pasażerów. Jest oferta "Połączenie w dobrej cenie", ale to za mało jeśli ogranicza się liczbę pociągów, których i tak nie ma zbyt wiele – dodają.
Przypomnijmy: w terminie od 12 grudnia do 16 stycznia, z pełnej oferty przewozowej 622 regionalnych połączeń kolejowych, ujętych w rozkładzie jazdy pociągów 2010/2011, Śląski Zakład Przewozów Regionalnych w Katowicach, argumentując swoją decyzję trudną sytuacją taborową, zawiesił 56 połączeń. W przypadku kolejnych 24 pociągów zmniejszono zaś zestawienie składów (z dwóch jednostek do jednej), co w znacznym stopniu przełożyło się na pogorszenie komfortu podróżowania. Zgodnie z zapowiedziami, pociągi miały wrócić na tory w połowie stycznia. Tak się jednak nie stało. Na początku roku przewoźnik poinformował, że zawieszone w grudniu połączenia nie wrócą aż do końca lutego.
Wśród odwołanych pociągów znalazły się m.in. połączenia do Wisły: pociąg Katowice (11.36) – Wisła Głębce (13.53) kursujący codziennie, oraz Wisła Głębce (17.53) – Katowice (20.16), również z codziennym terminem kursowania.