Obecny bilans katastrofy kolejowej w miejscowości Tembi, w pobliżu Larisy, w Grecji, to 38 ofiar śmiertelnych. Przyczyny katastrofy są na razie wyjaśniane, ale niemal pewne jest, że nie doszłoby do niej, gdyby na infrastrukturze i w pojazdach działał system ETCS. W miejscu, gdzie doszło do tragedii, ma być on uruchamiany w następnych miesiącach.
– Przez 10, 15 sekund panował chaos. Wagony zamieniły się w rumowisko. Wszędzie były pozrywane kable, powybijane okna. W wagonach było mnóstwo uwięzionych ludzi, którzy krzyczeli. Żeby wydostać się z wagonu, musieliśmy zeskoczyć 2 metry w dół, ale nie było innego wyjścia. Upadłem na kawałki metalu – zdawał relację pierwszy świadek.
– Uciekliśmy z wagonu poprzez dziurę w ścianie, którą znaleźliśmy. Mieliśmy szczęście, bo ogień wybuchł tuż obok – powiedział drugi ze świadków.
Lokomotywy przestały istnieć. Pierwszy wagon nie istnieje
Lokomotywy obu pociągów w zasadzie przestały istnieć. Pierwszy wagon pociągu pasażerskiego to spalona, powyginana stalowa konstrukcja, która nie przypomina tego, czym była jeszcze wczoraj. Poważnie zniszczony i nadpalony jest również wagonów drugi. Trzeci i czwarty wagon wykoleiły się.
Wagony pociągu wyprodukowano w 2004 r. i później, w kooperacji Siemensa z greckimi podwykonawcami. Pomimo 19 lat na torach, to nowoczesne pojazdy. Z doświadczenia przy ich budowie skorzystano, konstruując wagony dla pociągów RailJet i obecnie,
dla Kolei Czeskich. Pociąg ciągnęła lokomotywa Siemensa (budowana jeszcze przez konsorcjum Siemens-KraussMaffei) w podobnym wieku. Cały pociąg jest przystosowany do kursowania z prędkością 200 km/h, aczkolwiek w miejscu, gdzie doszło do katastrofy prędkość maksymalna to 160 km/h.
Najważniejsza magistrala w Grecji
Linia Ateny – Saloniki należy do najlepiej utrzymanych w Grecji, a pociągi na tej trasie są flagowymi, które uruchamia Hellenic Train – dawniej Trainose – czyli Koleje Greckie. Kilka lat temu cała państwowa spółka została kupiona przez Trenitalię – Koleje Włoskie, co jest ewenementem na skalę europejską, nigdy bowiem dotąd nie zdarzyło się, by jeden państwowy przewoźnik kupił drugiego – państwowego. Efektem akwizycji jest m.in.
pojawienie się pociągów Pendolino na greckich torach, które także obsługują linię Ateny – Saloniki.
Od kilku lat na linii prowadzona jest modernizacja, która doprowadziła już do wymiany torów, zasilania, modernizacji mostów i tuneli, a także wprowadzenia nowego jej przebiegu na kilku fragmentach. Efektem ma być podwyższenie prędkości do 200 km/h tam, gdzie pozwala na to geometria linii. Na razie z taką prędkością mogą jeździć wspomniane pociągi Pendolino, ale tylko na krótkim, 40-kilometrowym odcinku między Atenami a Larisą oraz przed Salonikami (190 km/h). Tylko Pendolino w Grecji ma ETCS.
ETCS pozwala nie tylko na zwiększenie prędkości pociągów, ale także na znacznie bezpieczniejsze prowadzenie ruchu. Zakończenie prac związanych z montażem systemu na odcinku, gdzie doszło do katastrofy, jest planowane na kolejne miesiące 2023 roku. Czy szybsze przeprowadzenie prac pomogłoby uchronić pasażerów przed katastrofą? Raczej nie, bo lokomotywa prowadząca pociąg nie miała zainstalowanych urządzeń odbiorczych ETCS, podobnie jak lokomotywa prowadząca pociąg towarowy. Jedynymi pojazdami w Grecji, które mają takie urządzenia i z nich korzystają na wspomnianym, krótkim odcinku, są pociągi Pendolino. Koszty doposażenia ponad 20-letnich lokomotyw w takie urządzenia są wysokie, ale prawdopodobnie katastrofa skłoni włoskich właścicieli greckich kolei do takiego kroku.
38 osób nie żyje
Nie wiadomo, co sprawiło, że tuż przed godziną 23 dwa pociągi najechały na siebie od czoła. Linia jest dwutorowa. Do wypadku doszło na odcinku Larisa – Platamonas, przed miejscowością Tempe, w terenie górskim. Spotkanie obu składów miało miejsce przy wylocie z tunelu. Gdyby do wypadku doszło o 2 sekundy wcześniej, mielibyśmy do czynienia z katastrofą na niewyobrażalną skalę. Kolizja miałaby bowiem miejsce w tunelu. Z pozostałych wagonów ewakuowano 250 pasażerów.
Jak podaje dziennik Protothema, decyzją premiera Kyriakosa Mitsotakisa ogłoszono trzydniową żałobę narodową po katastrofie w Tempe. Obecny, tragiczny bilans wypadku, to 38 osób. Rzecznik greckiej państwowej straży pożarnej poinformował ponadto, że rannych jest 66 osób, z czego 6 jest w stanie ciężkim.
W południe 1 marca do dymisji podał się grecki minister transportu.
Pierwszy artykuł dotyczący katastrofy
opublikowaliśmy rano 1 marca.