Województwo wielkopolskie właśnie otworzyło oferty w przetargu na naprawę P4 swoich Elfów pierwszej generacji. Naprawy jednostek EN76 chcą wykonać trzy podmioty, choć tylko jedna propozycja mieści się w budżecie samorządu.
O tym, że wielkopolskie elektryczne zespoły trakcyjne z serii EN76 potrzebują napraw poziomu P4
pisaliśmy pod koniec listopada. Ogłoszono bowiem wtedy przetarg na wykonanie napraw wspomnianego poziomu dla 22 pociągów kursujących w Kolejach Wielkopolskich.
Odświeżenie klimatyzacji i toalet
W ramach zamówienia na zupełnie nowe mają zostać wymienione tarcze hamulcowe oraz kamery. Naprawę przejdą też wysuwane stopnie przy każdych drzwiach oraz same drzwi. Przegląd ma też dotyczyć falowników trakcyjnych i przetwornic. Do naprawy przewidziano też toalety oraz system klimatyzacji. Wymianę przejdą także wszystkie amortyzatory.
Naprawa każdego z Elfów ma zająć maksymalnie 120 dni.
Trzy oferty, jedna w budżecie
W przetargu właśnie minął termin składania ofert. Okazało się, że naprawą chcą się zająć trzy podmioty. Najdroższą ofertę złożyło konsorcjum firm Modertrans oraz Public Transport Service, które wyceniło prace na niewiele ponad 146 milionów złotych brutto. Ponadto realizacją zamówienia zainteresowane są też firmy SPS oraz Pesa Mińsk Mazowiecki. SPS wycenił prace na niewiele ponad 130 mln złotych brutto, natomiast Pesa na niespełna 115 milionów złotych brutto. Ta ostatnia kwota mieści się w budżecie zamawiającego, określonym na 121 mln złotych brutto.
Zabraknie taboru?
W czasie gdy poszczególne Elfy będą naprawiane, Koleje Wielkopolskie mogą mieć problem z realizacją kursów, bowiem EN76 stanowią podstawę floty przewoźnika. KW myślały więc o przetargu na dzierżawę taboru, lecz wydaje się, że z tych planów nic nie wyjdzie. Aby przygotować się na braki w taborze elektrycznym,
przewoźnik uruchamia już na liniach zelektryfikowanych najnowsze jednostki spalinowe z Newagu, które wkrótce
mają stać się pociągami dwutrakcyjnymi.