Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego dość nietypowo, jak na standardy europejskiego kraju, rozpoczął obsługę pasażerską otworzonej dla ruchu linii kolejowej. Po całej linii 219 między Olsztynem a Ełkiem, przez Szczytno i Pisz, kursują dwie pary pociągów regionalnych. Trudno powiedzieć, czy i kiedy to się zmieni.
O przyczyny, dla których po otwartej z wyprzedzeniem linii jeżdżą tylko dwa pociągi w każdym kierunku, pytaliśmy dwukrotnie. Najpierw urząd marszałkowski stwierdził, że zamknięcie linii miało trwać do 28 kwietnia 2020 roku. Kiedy 6 grudnia okazało się, że PLK jest gotowa otworzyć szlak już 15 grudnia, niewiele dało się zrobić i, tak jak przed remontem, uruchomiono dwa pociągi ze stolicy województwa do Ełku przez Pisz i jeden dodatkowy, ale tylko z Olsztyna do Pisza.
– Niemożliwym było dokonanie zmian w obowiązującym rozkładzie jazdy pociągów zgodnie z Regulaminem Sieci 2019/2020 – stwierdza biuro prasowe marszałka.
Obsługę dwoma pociągami całej trasy zakładała umowa marszałka z Przewozami Regionalnymi, którą region podpisał w październiku 2015 roku. Większość linii, poza odcinkiem z Olsztyna do Szczytna (gdzie zamówiono więcej pociągów) i Rucianego, znajdowała się wówczas w stanie wymagającym szybkiej interwencji zarządcy infrastruktury. Ta właśnie się jednak zakończyła, choć w wielu miejscach występują jeszcze zwolnienia. Nie jest jednak źle. Prawie 170-kilometrową linię pociągi przejeżdżają w 2 godziny i 50 minut. Skrócenia tego czasu przejazdu, nawet o 20 minut, należy oczekiwać przy okazji marcowej korekty rozkładu jazdy.
– Informujemy, że podjęcie działań przez organizatora w sprawie zwiększenia liczby połączeń na linii 219 uzależnione jest od wyeliminowania przez PKP PLK, w ramach realizowanej inwestycji, wszystkich ograniczeń prędkości na udostępnionym odcinku jak również od przepustowości jednotorowej linii kolejowej – czytamy w piśmie do „Rynku Kolejowego”. Ale i tak nie należy się spodziewać, że w najbliższych tygodniach urząd marszałkowski zdecyduje się uruchomić z własnych pieniędzy, kolejne pociągi.
Za dodatkowe pociągi zapłacą gminy?– Zgodnie z ustawą o publicznym transporcie zbiorowym (…) organizatorem publicznego transportu zbiorowego mogą być m.in. gminy i powiaty oraz związki międzygminne, powiatowe i powiatowo–gminne, dlatego też samorząd województwa wystąpił pismem z dnia 17 stycznia 2020 do powyższych jednostek z propozycją zwiększenia ilości połączeń na linii nr 219 przy współudziale w ich dofinansowaniu – napisało biuro prasowe urzędu, który jednocześnie informuje, że w 2020 roku podpisana zostanie nowa umowa z operatorem regionalnych przewozów kolejowych na Warmii i Mazurach. Będą nim Przewozy Regionalne, ponieważ marszałek zrezygnował w tym regionie z rozpisania przetargu, który mógłby wyłonić tańszego wykonawcę przewozów, zwłaszcza na peryferyjnych liniach.
– Rozkład jazdy pociągów, jaki będzie realizowany w ramach tej umowy, będzie wynikiem powierzenia usług przewozowych operatorowi oraz ewentualnych deklaracji współpracy zainteresowanych samorządów – czytamy w odpowiedzi na pytanie, czy organizator transportu w województwie widzi potrzebę skonsumowania rezultatów inwestycji wartej 290 milionów złotych. Z odpowiedzi tej możemy wnioskować, że realizacja przewozów będzie leżała nie w gestii zamawiającego, ale Przewozów Regionalnych i tracących przychody jednostek samorządu terytorialnego niższego szczebla, jeśli te dopłacą do przewozów…
Urząd marszałkowski nie odpowiada samodzielnie za "zwrot kosztów" inwestycji
W prośbie o odpowiedź z urzędu oceniliśmy, że kursujące po całej zmodernizowanej linii dwa pociągi regionalne ”w żaden sposób nie doprowadzą do skonsumowania efektów prac wykonanych olbrzymim nakładem finansowym”.
Urząd marszałkowski odniósł się do znajdującej się w treści pytań oceny, nazywając je „nieuprawnionymi”. – Obciążanie jedynie województwa odpowiedzialnością za zwrot kosztów inwestycji modernizacji powyższej linii kolejowej jest nieuprawnione. Linia nr 219 użytkowana jest również przez przewoźnika PKP Cargo, a w roku 2020, w związku z modernizacją i elektryfikacją linii kolejowej nr 38 Ełk – Korsze, realizowane będą przewozy także przez PKP Intercity – czytamy. Zaskakujące jest to, że "zwrotu" kosztów inwestycji województwo nie traktuje w kategoriach wzrostu liczby przewiezionych pasażerów, tak jak robi to większość regionów w kraju.
W grudniu 2019 roku PKP Intercity zapowiedziało, że na czas elektryfikacji odcinka Ełk – Korsze (trasa do Olsztyna przez Giżycko i Kętrzyn), z trasy objazdowej przez Pisz, zacznie korzystać w lipcu. W żaden sposób nie poprawi to sytuacji wykluczonych transportowo mniejszych miejscowości zlokalizowanych przy linii 219.
Więcej na temat modernizacji linii Olsztyn – Szczytno – Ruciane-Nida – Pisz – Ełk, przy okazji której powstały także nowe przystanki kolejowe,
można przeczytać tutaj.