Dziś nietypowy tekst z okazji absolutnie wyjątkowych i przełomowych dla polskiej kolei wydarzeń, które zbliżają się dużymi krokami, susami i skokami. Od 16 -17 listopada do 7 - 8 grudnia - czyli po dwa dni w każdy weekend – potrwają testy homologacyjne oraz prędkościowe ED 250 Pendolino na fragmencie linii CMK: Zawiercie - Góra Włodowska – Psary – Włoszczowa Północ. I temu fragmentowi się szczegółowo nprzyglądniemy.
Ale tym razem nie technicznie, nie parametrycznie, nie inżynieryjnie, ani nie w sensie profilu poziomego lub pionowego, wartości przechyłek czy innych parametrów. Owe smaczki zostawię sobie na później, bowiem również są warte omówienia i będzie do tego okazja. Z tej racji że dość dobrze znam ten odcinek „z gruntu” - a nie tylko z pociągu - postaram się wszystkim zainteresowanym wskazać najlepsze krajobrazowo miejsca do fotografowania, filmowania lub po prostu oglądania pędzących po CMK galaktycznych dziobaków.
Testy będą zamknięte dla pasażerów, poza ekipami technicznymi i obsługi pociągu (PKP IC, Alstom, IK, PKP PLK, PKP Energetyka). Być może poza ostatnimi przejazdami w ostatni weekend prób, kiedy do pociągu zostaną zaproszone wybrane i zgłoszone media, ale raczej wykluczone jest, aby z prędkościami powyżej 250 km/h pojechał każdy, kto by chciał. Jednak sam przełomowy i kapitalny fakt dokonywania testów prędkościowych w dzień pozwala KAŻDEMU chcącemu dojechać samemu lub w grupie (autem, busem, skuterem a nawet rowerem) i obserwacji jazd Pendolino na najpiękniejszym odcinku Ceemki, czyli przełomie Jury i okolicach. A mając do wyboru aż cztery weekendy nie ma możliwości, aby ten kto CHCE, nie przyjechał na niezwykłe widowisko.
Stacja Góra Włodowska
Oś stacji leży w km 206, 660 linii nr 4, czyli CMK. Tu lub w pobliżu Dziobak będzie startował lub się rozpędzał (w kierunku Psar) albo hamował lub stawał (z kierunku Psar), dlatego prawdopodobnie – bo szczegółów jeszcze nie znam – w obszarze stacji nie będzie jakichś oszałamiających prędkości na przelotach, choć kto wie... Stąd miejscówka raczej dla focących (gdzie duże prędkości i dynamika jazdy nie odgrywają wiodącej roli), niż filmujących, dla których w dużej części najważniejsza będzie możliwie wysoka V maks.
Ja przyjąłem metodę filmowania w full HD, a potem „wyciągania” z filmu wybranych klatek. Każdemu posiadającemu kamerkę full HD przypominam, że należy filmować na dwóch najwyższych trybach pracy kamery i nie żałować pojemności karty (co mnie się zdarzyło w Żmigrodzie i to był błąd), aby potem „wyjęte” foty nadawały się do netu czy wydruku. Owszem, można robić zarówno zdjęcia aparatem jak i filmować kamerką, ale jest to kłopotliwe i ograniczające w operowaniu zoomem i statywem z kamerą, choć znam takich którzy to potrafią (np. spustem migawki aparatu sterują z pilota).
Do „obserwacji” opisywanych miejsc potrzebna będzie mapa turystyczna lub okolicy (są takie w sprzedaży), a najlepiej otworzyć googla, wpisując np. miejscowość Kroczyce. Do Kroczyc np. z Zawiercia lub Szczekocin dojeżdżamy wygodną drogą krajową nr 78. W Kroczycach skręcamy w lewo (tzn. kierunek zachodni) w drogę nr 792. Po ok. 5 km przekraczamy wiaduktem linię CMK i zaraz za wiaduktem znów skręcamy w lewo (droga lokalna w kierunku Włodowic) i ponownie drugim wiaduktem jedziemy nad Ceemką. Przy okazji z obu wspomnianych wiaduktów mamy ciekawy widok na łuk (z tego drugiego z wiaduktem i szczytami w oddali) lub na prostą i głowicę rozjazdową stacji Góra Włodowska. Bardzo ciekawe miejsce zarówno do focenia jak i filmowania czy obserwacji.
Jedziemy dalej i tuż za wspomnianym drugim wiaduktem skręcamy w prawo, po czym równoległą do torów drogą dojeżdżamy do stacji Góra Włodowska. Tam jest całkiem sporo miejsca do ustawienia się w odległości bezpiecznej od torów. Zaletą „motywu” są bramki trakcyjne i czterotor oraz rozjazdy z ruchomymi dziobami krzyżownic. Stacja położona w lekkim wąwozie i w obszarze leśnym, bardzo klimatyczna.
Wąwóz na łuku
Teraz, aby zachować właściwe odniesienie do terenu, będziemy „jechali” z Góry Włodowskiej wzdłuż odcinka testowego CMK. A więc od stacji jedziemy z powrotem przez oba wiadukty (prosto, potem w lewo, potem w prawo drogą 792) i za drugim wiaduktem po ok. 100 metrach skręcamy w lewo w leśną zatoczkę – niby dziką, ale używaną (uwaga: nie ma jej na mapie googla, trzeba ją „wyczaić”, co jest dość proste). Wjeżdżamy kawałek w las i zostawiamy auto, po czym kilkadziesiąt kroków i jesteśmy przy CMK. Po lewej mamy wiadukt drogowy (którym przyjechaliśmy) i mały przepust pod torami, a po prawej wznoszące się skarpy nasypu na lewym łuku linii (lewym - patrząc od Góry Włodowskiej w kierunku do Psar). Jest tam dzika ścieżka lub coś w tym rodzaju. Im wyżej wejdziemy na wznoszącą się prawą skarpę, tym lepszy mamy motyw zarówno w jedną jak i drugą stronę. Przypominam że NIE wchodzimy na tory, ani nie łazimy po zboczach skarpy, tylko po jej wierzchu, gdzie styka się z lasem.
Platforma „widokowa”
Tak sobie nazwałem następne ciekawe miejsce. Wracamy do auta, zawracamy na drogę,jedziemy w lewo znaną już drogą nr 792 i po ok. 200-300 metrach mamy odboczkę w lewo (droga techniczno-lokalna w kierunku zalewu w Dzibicach, ujęta na mapie google). Jedziemy ok. kilometra przez las i wypatrujemy linii po lewej stronie, bo w pewnym momencie droga zbliża się do CMK. Jest tam taki mały „zajazd”, gdzie droga położona jest niewiele niżej od linii i gdzie można zrobić fajne ujęcia na łuku (z tłem wspomnianego wcześniej wąwozu oraz górek przy zoomie). Zresztą ktokolwiek tam już bywał, ten wie że fajnych motywów jest wiele, w zależności od kąta padania słońca (lub jego braku/zachmurzenia) oraz pory roku, a późna jesień należy do najpiękniejszych.
Jadąc dalej wspomnianą drogą wzdłuż linii docieramy do dwóch wiaduktów kolejowych, ponieważ linia – mimo stałego spadku 6 promili – z racji spadku terenu „wznosi się” na dość wysoki nasyp, który osiąga swoje maksimum około początku osławionego zalewu dzibickiego, czyli chyba najbardziej krajobrazowo ciekawego miejsca na CMK. Jeśli ktoś lubi ujęcia na nasypie (przypominam że nie wchodzimy na nasypy!) lub na wiaduktach nad drogami, to są to miejsca dla niego. Ja raczej unikam wysokich nasypów, chyba że nie mam „wyjścia” lub robię z odpowiedniej odległości, którą akurat tam ogranicza las. Ale... rzecz gustu, bo miejscówki są ciekawe.
Zalew Dzibice i okolica
Jadąc wspomnianą drogą lokalną wzdłuż linii CMK, dojeżdżamy w końcu do południowegobrzegu Zalewu Dzibice, miejsca w pewnym sensie kultowgo dla pasjonatów Ceemki. A to z kilku powodów, a raczej kapitalnych miejsc do „polowania” na pociągi. W których to miejscach galaktyczne dziobaki zaprezentują się wyśmienicie! Stąd jest to miejscówka niemal obowiązkowa.
Do wyboru mamy ujęcia z szerokim widokiem na zalew i w tle z wznoszącym się nasypem CMK – ujęcia można tam robić z różnych miejsc i kątów widzenia. Z zoomem lub bez, albo mieszając – jak komu się podoba. Jedziemy dalej i skręcamy w lewo na Dzibice. Podjeżdżamy kilkaset metrów i widzimy przepust drogowy pod CMK. A po lewej mamy kolejną „miejscówkę”, jaką jest pobliski krótki ale wysoki „wąwóz dzibicki”, skąd – głównie z jego wysokich skarp - mamy świetny widok zarówno na kapitalny widokowo łuk Ceemki opadającej od strony Góry Włodowskiej, jak i na zalew i górki (po lewej), co przy operowaniu zoomem focicznym lub kamerowym daje świetne efekty. Dojazd na północną skarpę wąwozu (w stosunku do linii) jest prosty, aczkolwiek droga na samą skarpę nie jest asfaltowa, tylko gruntowa. Podobnie ze stroną południową. Mimo że dróżki są gruntowe, to zupełnie przejezdne dla zwykłych samochodów osobowych, motocykli czy rowerów.
Jeśli próby będą się rozpoczynać z km 210 CMK, a więc ok. 4 km przed Górę Włodowską, czy nawet wcześniej, to Pendo na wysokości tej stacji pojedzie już z co najmniej 160 lub nawet 200 km/h. Wtedy na wysokości zalewu i wąwozu możliwe jest teroetycznie uzyskanie nawet 250 km/h z racji ciągłego spadku od GW. A to już gwarantuje naprawdę mocne wrażenia wraz z otaczającym krajobrazem!
A już zupełną „wisienką na torcie” (dla wtajemniczonych) jest robienie ujęć pociągów na CMK z pobliskiej góry uzbrojonej w skalne piaskowe ostańce, kapitalnie wyrośnięte nad lasem. Nie ma tam szlaku, ale trzeba znaleźć dziką ścieżkę, idąc (lub jadąc) wzdłuż drogi nad zalewem – tej wspomnianej już drogi lokalnej od strony południowej zalewu. Nie mam możliwości dokładnego wskazania bez pobytu na miejscu, ale odszukanie ścieżki jest to dość łatwe. Każdemu kto wejdzie na górkę – a nie jest to nic karkołomnego, bo ok. 10-15 minut wolnego marszu – w nagrodę powita skalna przestrzeń o przedziwnych kształtach oraz... szczyty tych skałek. Z których robimy takie ujęcia jak np. na podlinkowanych niżej filmach! W przypadku marketingu i PiaRu PKP Intercity pokazałbym to miejscówkę mediom z TV, prócz oczywiście teoretycznego miejsca osiągnięcia największej prędkości (bicia rekordu prędkości) w okolicy mostu nad Pilicą - ale o tym w drugim odcinku.
Wyobraźcie sobie teraz Galaktycznego Dziobaka pędzącego w tym krajobrazie 250 km/h z charakterystycznym haj spidowym poświstem i... chyba nie musimy dyskutować o tym czy warto nad Zalew Dzibicki przyjechać. W każdym razie noclegi w pobliżu już mam zarezerwowane. Z drugiej strony im mniej focących i filmujących w danym miejscu i czasie, tym wygodniej dla nich – jednak wybór należy do Was! W razie pytań dot. szczegółów chętnie odpowiem (na forum lub priwem).
C.d.n.
Filmiki poglądowe (Dzibice i okolice):
Zalew Dzibice i nasyp CMK:
Ze skarpy wąwozu w Dzibicach:
Nasyp nad zalewem i wjazd w „wąwóz dzibicki” – 200 km/h:
Hity na koniec, czyli widok z góry na zalew i CMK:
Zapisz się do newslettera:
![Papieskie kremówki w Pendolino w rocznicę śmierci JP2 [aktualizacja]](https://www.rynek-kolejowy.pl//img/20230402113109Kremowki1.jpg_213-100.jpg "Papieskie kremówki w Pendolino w rocznicę śmierci JP2 [aktualizacja]")
