Przez trzy sierpniowe dni Koleje Śląskie odwołały 29 pociągów. Spółka uważa jednak, że problemu z dostępnością taboru nie ma, a przyczyny anulowania kursów są różne.
W dniach 26, 27 i 28 sierpnia Koleje Śląskie odwołały 29 pociągów. Najwięcej z nich nie pojechało na trasie Katowice – Tychy Lodowisko oraz Gliwice – Katowice. To bardzo ważne odcinki w siatce połączeń Kolei Śląskich. Jakie są przyczyny, dla których tak się stało?
Rzeczniczka Kolei Śląskich Patrycja Tomaszczyk wyjaśnia na wstępie, że w dniach 24-26 sierpnia spółka uruchomiła ponad 1200 pociągów, a więc brak wspomnianych 29 pociągów nie stanowi gigantycznego problemu w skali działalności operatora. Inaczej uważa jednak m.in. radny Sejmiku Województwa Śląskiego Andrzej Molin, który zebrał dane o opóźnionych pociągach i
apelował do marszałka o lepszą kontrolę nad działalnością KŚ.– Odwołane kursy miały kilka przyczyn. To defekt taboru na szlaku, usterka rogatek, co powodowało konieczność niwelowania opóźnień, ponadto usterka sieci trakcyjnej w stacji Czechowice – Dziedzice. Co istotne, 25 sierpnia wystąpiła także - niezależna od przewoźnika - usterka infrastruktury (urządzeń SBL) na szlaku: Dąbrowa Górnicza - Dąbrowa Górnicza Ząbkowice, gdzie wprowadzono telefoniczne zapowiadanie pociągów. To powodowało liczne opóźnienia również u innych przewoźników – mówi rzeczniczka.
Dodaje, że w dniach 29 i 30 sierpnia spółka nie odwołała już żadnych połączeń. – Kolejom Śląskim nie brakuje taboru do realizacji przewozów. Warto dodać, iż obecnie spółka dzierżawi dodatkowe 4 pojazdy serii 14 WE – mówi.
Rzeczniczka dodaje, że Koleje Śląskie planują zakup nowego taboru. – Jako jedni z nielicznych, uruchomiliśmy wstępne konsultacje rynkowe (poprzedzone dialogiem technicznym) w zakresie pozyskania taboru. Ogłoszenie o zamówieniu zostanie opublikowane niezwłocznie po opublikowaniu i udostepnieniu informacji dotyczących funduszy, przeznaczonych na dofinansowanie zakupu nowych pojazdów – czytamy w wyjaśnieniach.