Niemal nie ma dnia, aby PKP Intercity na kilku ze swoich „niezelektryfikowanych” relacjach nie organizowało przewozów autobusową komunikacją zastępczą. Często dzieje się to niespodziewanie, naraża pasażerów na dłuższy czas przejazdu i dodatkowe niewygody (np. brak możliwości przewozu rowerów). Przewoźnik do tej pory nie zorganizował lokomotyw zastępczych i wydaje się, że nie ma tego w planach.
W piątek rano, zamiast pociągiem, autobusami komunikacji zastępczej podróżowali tym razem pasażerowie na odcinku Ełk – Korsze. Z największych stacji na trasie pasażerów zabierały nie najnowsze autobusy firmy Open Tours Krzysztof Ferenc z Ełku. Komunikację zastępczą przynajmniej kilka razy w tygodniu PKP Intercity zleca też na trasach Gorzów Wielkopolski – Krzyż, Rzeszów – Zamość, oraz Rzeszów – Zagórz. Konieczność zamawiania autobusów zastępczych wynika w dużej mierze z awarii lokomotyw Gama, o których piszemy
TUTAJ.
Na większość z tych odcinków kolej pasażerska wróciła kilkanaście miesięcy temu. Nie trzeba być wybitnym analitykiem, aby zrozumieć jakie konsekwencje dla oceny usług kolejarzy mają przesiadki na autobusy komunikacji zastępczej i wynikające z tego opóźnienia pociągów, sięgające w zimowych miesiącach nawet 100 minut.
PKP Intercity nie zna dokładnych przyczyn awariiZapytaliśmy PKP Intercity, czy kolejowa komunikacja zastępcza nadal będzie utrzymywana w sytuacjach awaryjnych i czy nie ma szans na to, aby pociągi prowadziły inne lokomotywy spalinowe niż Gamy, które ulegają awariom. Jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Wiadomo natomiast, że Pesa wciąż nie wskazała PKP Intercity konkretnych przyczyn licznych problemów z nowoczesnymi spalinowozami.
– Jesteśmy z Pesą w stałym kontakcie. Na dziś nie określili nam jednoznacznej przyczyny awarii, pewne jest natomiast, że ich przyczyną nie jest stosowane w lokomotywach paliwo. Poza uruchamianiem komunikacji zastępczej opracowaliśmy kilka rozwiązań, których zastosowanie może pomóc. Jednak najważniejsze jest działanie producenta i jednoznaczne określenie przyczyny awarii – powiedziała Beata Czemerajda, rzecznik PKP Intercity.
Z końcem stycznia PKP Intercity ogłosiło przetarg (nie wyłonił wykonawcy), na doraźną obsługę trakcyjną lokomotywami spalinowymi. Nie chodziło w nim jednak o znalezienie zastępców Gam.
– Było to zamówienie na obsługę manewrową na mniejszych stacjach, gdzie nie mamy własnego zaplecza – poinformował ustami rzecznika przewoźnik.
Czy muszą jeździć autobusy?Czy w Polsce nie sposób zorganizować lokomotyw zastępczych zdolnych poprowadzić pociągi pasażerskie, sprawniejszych od przechodzących okres problemów wieku dziecięcego Gam? Postanowiliśmy zapytać o to PKP Cargo i Przewozy Regionalne. Okazuje się, że obaj przewoźnicy posiadają spalinowozy, które zdolne są ogrzać pociągi PKP Intercity.
– Nasze lokomotywy SU46, które obecnie zabezpieczają potrzeby spółki, są przystosowane do ogrzewania składów pasażerskich – powiedziano nam w PKP Cargo. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się również, że część lokomotyw tego samego typu znajduje się w rezerwie przewoźnika. Są sprawne i mają ważne dopuszczenia do ruchu.
– Obecnie użytkujemy kilkanaście lokomotyw, które konstrukcyjnie są przystosowane do ogrzewania składów. Są to pojazdy trzech serii: SU42, SU45 i SP32, które posiadają ważne świadectwa sprawności technicznej. Wykorzystujemy je głównie do prac manewrowych, a w sytuacjach awaryjnych pojazdy te mogą prowadzić pociągi pasażerskie – powiedział z kolei Michał Stilger, rzecznik Przewozów Regionalnych.