Nowe połączenie kolejowe Gorzów Wielkopolski – Gdynia, które od połowy grudnia uruchamia PKP Intercity, znalazło się na celowniku Urzędu Transportu Kolejowego. TLK Kociewie to pociąg, któremu niemal nie zdarzają się przyjazdy do stacji końcowych o czasie.
O sprawie pisaliśmy na początku stycznia, po licznych mailach od czytelników, którzy informowali nas, że TLK Kociewie ani razu od momentu startu rozkładu jazdy 2016/2017 nie dojechał do stacji końcowej na czas, a na domiar złego kilkukrotnie był już odwoływany (uruchamiano zastępcze autobusy). Na początku stycznia zdarzyło się nawet, że w pożyczonej od Czechów lokomotywie prowadzącej dwuwagonowy zazwyczaj skład, zabrakło paliwa, co doprowadziło do odwołania pociągu. Okazuje się, że szeroko poruszaną w mediach sprawą „połączenia widmo” zajął się Urząd Transportu Kolejowego.
– Urząd Transportu Kolejowego przygląda się sytuacji związanej z TLK Kociewie. W obecnym rozkładzie jazdy problem nie dotyczy tylko tego połączenia. Ze względu na skalę nieprawidłowości, ich uciążliwość dla pasażerów oraz szczególnie negatywny wpływ na wizerunek transportu kolejowego, prezes UTK wezwał PKP Intercity do podjęcia pilnych działań na rzecz poprawy istniejącego stanu. Obecnie oczekujemy na odpowiedź przewoźnika – poinformował przedstawiciel urzędu w mailu do „RK”.
Jeśli pociąg jest zamówiony przez organizatora transportu publicznego to przewoźnik może ponieść kary ze strony tego organizatora. W przypadku większości pociągów TLK jest to minister właściwy do spraw transportu, czyli Minister Infrastruktury i Budownictwa. Organizator właściwy dla danego rodzaju połączenia – może zobligować przewoźnika do skorygowania tego połączenia i zniwelowania problemów.
Więcej o problemach z TLK Kociewie piszemy
tutaj.