Wiceprezes UTK Kamil Wilde stwierdza, że wdrożenie pełnego wspólnego biletu może okazać się bardzo problematyczne. Kwestie, które rodzą trudności, dotyczą bowiem zarówno sfery ekonomicznej, jak i prawnej czy organizacyjnej. Mimo to jednoznacznie opowiedział się on za ideą wprowadzenia jednolitej taryfy, bo w jego opinii jest to zgodne z oczekiwaniami praktycznie wszystkich pasażerów i może pomóc w dotarciu do nowych klientów.
– Problemów związanych z wprowadzeniem wspólnego biletu jest bardzo dużo – mówił podczas niedawnej konferencji „Wspólny bilet” Kamil Wilde, wiceprezes Urzędu Transportu Kolejowego. Wymienił wśród nich m.in. różne systemy taryfowe poszczególnych przewoźników, inny wymiar obowiązujących ulg ustawowych w różnych pociągach i różne oferty specjalne wprowadzane przez poszczególne spółki. Kolejną z zauważanych przez niego trudności jest brak przepisów obligujących podmioty świadczące usługi transportowe na podstawie umów z rządem lub samorządami do przyłączenia się do inicjatywy.
Problem braku integracji jest obecny od czasu rozpadu dawnego PKP – Teraz mamy tylko porozumienia na zasadzie dobrowolności – wskazywał. Zaznaczył też, że wprowadzenie powszechnej, jednolitej oferty biletowej z pewnością byłoby związane ze spadkiem wpływów dla przewoźników. – Gdzie indziej szukać oszczędności [dla pasażera]? – pytał. Pewne trudności może rodzić też różna struktura właścicielska poszczególnych podmiotów. – System był zintegrowany, kiedy dawne PKP działało jeszcze jako przedsiębiorstwo państwowe. Teraz mamy zupełnie inne otoczenie prawne, co sprawiło, że pojawił się problem braku integracji – tłumaczył.
Trudną do rozstrzygnięcia kwestią może być zdaniem prelegenta także stworzenie wspólnej platformy sprzedażowej (przypomnijmy, że
Ministerstwo Cyfryzacji proponuje oparcie jej o będącą w fazie produkcji aplikację mDokument na urządzenia mobilne). Potencjalnie komplikacje rodzić może też sprawa uzgodnień taryfowych. – Część przewoźników sama kształtuje swoją ofertę, dla części robi to organizator, np. samorząd wojewódzki – mówił Kamil Wilde.
Wspólnego biletu oczekuje w zasadzie każdy pasażerWiceprezes UTK zwrócił także uwagę, że nie jest jasne, kto powinien być integratorem transportu w skali całego kraju. Ujednolicenie taryfy mogłoby też jego zdaniem tworzyć problemy dotyczące skomunikowań czy wypracowania wspólnych norm dotyczących komfortu podróży. – Podejmując wyzwanie, należy zdawać sobie sprawę z tych trudności i po prostu je zwalczyć – powiedział przy tym Kamil Wilde, wskazując, że mimo wszystko koncepcja wspólnego biletu jest właściwa.
– Rezultatem jest bowiem dodatkowy klient [dla kolei]. Wspólny bilet to coś, co jest wyczekiwane w całym kraju, w każdym mieście i w zasadzie przez każdego pasażera – ocenił. – Idea jest więc słuszna. Cieszy mnie, że coraz mniej o tej sprawie się mówi, a coraz więcej robi. Dziękuję za to i jako wiceprezes UTK, i jako pasażer – podsumował swoje krótkie wystąpienie.