UZ i PKP Intercity mogą uruchomić zapowiadany pociąg Przemyśl – Kijów, pomimo braku dopuszczenia do ruchu jednostek Hyundai Rotem i Tarpan. UTK wskazuje bowiem opcję skorzystania z procedury wymiany ruchu przygranicznego. Oznacza to możliwość dotrzymania ogłoszonych przez stronę ukraińską terminów.
Trwają prace nad uruchomieniem bezpośredniego połączenia kolejowego Przemyśl – Kijów. Miałoby ono być obsługiwane jednostkami Hyundai Rotem lub EKr1 „Tarpan” należącymi do Kolei Ukraińskich (Ukrzaliznycia, UZ). Na początku grudnia
PKP Intercity informowało nas, że termin rozpoczęcia regularnych kursów zależy od procedury uzyskania dopuszczenia do eksploatacji nowych serii taboru, które wydaje Urząd Transportu Kolejowego.
Wystarczą uzgodnienia z PKP PLKJak wskazuje jednak UTK, dokument ten nie jest niezbędny do obsługi taborem ukraińskim pociągów kończących bieg w Przemyślu. – Istnieją dwie [prawne] możliwości wjazdu wskazanych pojazdów do Przemyśla od strony ukraińskiej po torze o szerokości 1520 mm – tłumaczy Sławomir Sadowski, główny specjalista w Wydziale Prasowym i Komunikacji Społecznej UTK. – Pierwsza z opcji związana jest z uzyskaniem zezwolenia na teren Rzeczypospolitej Polskiej na dopuszczenie do eksploatacji dla pojazdu zgodnego albo niezgodnego z technicznymi specyfikacjami interoperacyjności. Pojazdy kolejowe, które miałyby być wykorzystane w komunikacji kolejowej do Przemyśla, mogą być jednak również eksploatowane na zasadzie wymiany ruchu przygranicznego – wskazuje.
– W takiej sytuacji nie byłoby wymagane uzyskanie dokumentu dopuszczenia do eksploatacji i pociągi mogłyby wjeżdżać do polskiej stacji granicznej po dokonaniu niezbędnych ustaleń pomiędzy właściwymi stronami (zarządcą infrastruktury i przewoźnikiem) – mówi przedstawiciel Urzędu. Dodaje, że procedura ta zagwarantowana jest m.in. dzięki umowie między Rządem Rzeczpospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o komunikacji kolejowej przez granicę państwową podpisanej 18 czerwca 1993 r. i zawarta na czas nieokreślony.
Wniosku o dopuszczenie pojazdu nie złożonoTo informacja istotna, bo do
ogłoszonego przez prezesa UZ Wojciecha Balczuna terminu inauguracji przewozów pozostał już tylko nieco ponad tydzień, a procedura uzyskania dopuszczenia nie została jeszcze wszczęta. – Do dziś nie został złożony wniosek o wydanie zezwolenia na dopuszczenie do eksploatacji – potwierdza Sławomir Sadowski. Jeśli przewoźnicy chcieliby skorzystać z tej możliwości sformalizowania wjazdu ukraińskich składów, prawdopodobnie nie zdążyliby uzyskać dokumentu przed 23 grudnia.
Przypomnijmy, że podawany przez stronę ukraińską termin wciąż nie został potwierdzony przez PKP Intercity. W poniedziałek spółka informowała, że w tym tygodniu odbędzie się spotkanie przewoźników z obu krajów, na którym ustalone zostaną szczegóły obsługi. Kursu nie ujęto wciąż także w rozkładzie jazdy UZ.