W obecności kanclerz Angeli Merkel, wielu premierów landów,polityków, dziennikarzy, przedsiębiorców oraz szefa Deutsche Bahn Richarda Lutza dokonano uroczystego otwarcia trasy szybkiego ruchu Monachium-Berlin.
Pociąg ICE z Bawarii wjechał punktualnie o 16.15 w piątek na berliński dworzec główny. Od niedzieli na liczącej ponad 600 km trasie kursować będą regularnie pociągi. Przejazd sprinterami (3 pary dziennie) zajmie mniej niż 4 godziny, pozostałe 15 par pociągów potrzebować będzie na pokonanie całej odległości 4,5 godziny. To sztandarowy projekt komunikacyjny zjednoczonych Niemiec.
Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Na trasie zapowiada się duża konkurencja. Pomiędzy oboma miastami połączenia zapewnia
Lufthansa, zaś od stycznia 4 razy dziennie latać
będzie Eurowings i aż
8 razy dziennie Easyjet. Do tego doliczyć trzeba kursy m.in.
Flixbusa. Dzięki skróceniu czasu przejazdu o ponad 2 godziny zapewne większa część pasażerów point-to-point wybierze kolej. Deutsche Bahn przewiduje, że podwoi liczbę przewiezionych osób, z 1,8 mln do 3,6 mln rocznie. Dziennie DB zaoferuje łącznie 10 tys. miejsc więcej niż dotychczas.
O ile przejazd specjalny do Berlina odbył się bez przeszkód, to jeden z powrotnych pociągów do Monachium z powodu problemów składu z hamulcami dotarł do celu opóźniony o 130 minut. Pozostaje mieć nadzieję, że to niechlubny i spektakularny, ale jednak wyjątek.