Z końcem roku Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego rozpisał przetarg, w którym mowa jest o zakupie 10 pięcioczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Postępowanie przetargowe ma potrwać do początku lutego, tymczasem do Krajowej Izby Odwoławczej wpłynęła skarga Stadlera, który neguje niektóre postanowienia istotnych warunków zamówienia. Nie wydaje się to zaskakujące, gdyż zamówienie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego szacowane jest na ok 200 mln zł brutto.
Przedmiotem rozpisanego pod koniec 2016 roku zamówienia Urzędu Województwa Wielkopolskiego jest zakup fabrycznie nowych 10 pięcioczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Zakup ezt z pięcioma członami jest wynikiem doświadczenia przewoźnika z zakupem wcześniejszego – czteroczłonowego – taboru i rosnącej frekwencji w Kolejach Wielkopolskich. Zadanie to jedna z części programu rozwoju publicznego transportu zbiorowego w Wielkopolsce poprzez zakup nowego i modernizację starego taboru dla wojewódzkich przewozów kolejowych. Więcej o specyfikacji i parametrach zamówienia pisaliśmy
tutaj.
Brak określonego parametru hałasuMimo że zamawiający szczegółowo opisał istotne warunki zamówienia taboru, to zastrzeżenia do tych zapisów ma Stadler Polska, który złożył odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Firma zarzuca zamawiającemu m.in. naruszenie ustawy o prawie zamówień publicznych. Jako powód podaje, że opisanie przedmiotu zamówienia jest niejednoznaczne i niewyczerpujące wskutek braku podania minimalnego i akceptowalnego poziomu dźwięku pracy urządzeń, który ma zostać uzyskany poprzez zastosowanie dodatkowego wygłuszenia.
Długość składuStadler zarzuca również opisanie przedmiotu zamówienia, który może utrudniać uczciwą konkurencję. Jako przykład podaje wskazanie przez zamawiającego długości elektrycznego zespołu trakcyjnego pomiędzy sprzęgami końcowymi, która nie może wynosić nie więcej niż 92 metry. Jak twierdzi firma, wymóg ten nie jest uzasadniony obiektywnymi potrzebami zamawiającego. Odwołujący podaje przy tym, że w swojej ofercie ma lekkie, aluminiowe ezt, dzięki czemu pozwala to na wydłużenie konstrukcji pojazdów, względem rozwiązań opartych na konstrukcji stalowej u dwóch konkurentów. Pozwala to tym samym na zwiększenie liczby siedzeń w pojeździe, co jest punktowane w przetargu przez zamawiającego.
W uzasadnieniu czytamy dalej, że ograniczenie długości pojazdu do 92 m byłoby uzasadnione potrzebami eksploatacyjnymi, w przypadku przekroczenia maksymalnej dostępnej długości peronów. Jednak najkrótsze perony na sieci PKP PLK posiadają długość 200 m, wobec tego obsłużyć mogą nawet 2 pojazdy w trakcji wielokrotnej nawet o długości 100 m każdy. Jak wskazuje Stadler, przy tej długości peronów nie występuje problem dokładności hamowania, bowiem pojazdy dłuższe niż 92 m także mogą być bezpiecznie wyhamowane, tak aby wszystkie drzwi znalazły się w obrębie peronu.
Szerokość minimalna i brak konkurencjiArgument nieuzasadnionych potrzeb zamawiającego zastosowano także do zapisu mówiącego o szerokości minimalnej w najwęższym miejscu przejścia międzywagonowego. Samorząd województwa uznał w zapisach zamówienia, że nie może być on mniejszy niż 950 mm. Stadler powołuje się na fakt, że analogiczna minimalna szerokość przejścia pomiędzy siedzeniami wynosi już z kolei minimum 600 mm.
W ostatnim punkcie Stadler neguje zapis mówiący o zamontowaniu na dachu (po jednym na dwa silniki) dwóch falowników głównych w technologii IGTB chłodzonych powietrzem lub cieczą. Jak zauważa producent, zapis ten dyskryminuje niektórych wykonawców i wskazuje konkretne rozwiązanie techniczne, mimo że istnieją rozwiązania równoważne, które w równym stopniu zaspokajałyby potrzeby zamawiającego. Powoduje to, zdaniem odwołującego się, zawężenie możliwości złożenia oferty najkorzystniejszej do takiej, która prezentuje rozwiązania techniczne, które oferowane są przez wykonawcę, z którego taboru korzystają już Koleje Wielkopolskie.
Świeża sprawaFirma wnosi zatem o dostosowanie treści SIWZ-u, by była ona zgodna z prawem. Stadler chce, by zmieniono postanowienia treści specyfikacji. W sprawie długości ezt pomiędzy sprzęgami końcowymi firma wnosi, by zapis ten przyjął formę, by długość składu pozwalała na bezpieczne korzystanie z peronów o długości 200 m przez dwa pojazdy w trakcji wielokrotnej. Z kolei minimalna szerokość przejścia została określona na 600 mm. W ostatnim zarzucie, producent wnosi o dopuszczenie rozwiązań równoważnych wraz z określeniem minimalnych parametrów, co pozwoli na ubieganie się o zamówienie w warunkach uczciwej konkurencji.
Odwołujący wskazuje, że postanowienia SlWZ, które jak zaznacza, są sformułowane z naruszeniem przepisów prawa, uniemożliwiają producentowi skuteczny udział w postępowaniu w warunkach uczciwej konkurencji oraz złożenie oferty, która mogłaby zostać uznana za najkorzystniejszą. Ponadto Stadler zauważa, że zapisy zamówienia powodują sytuację, w której przynajmniej jeden krajowy konkurent odwołującego się znajduje się w korzystniejszej sytuacji. Zdaniem odwołującego, pozbawia go to szans na uzyskanie przedmiotowego zamówienia.
Jak informuje Magdalena Grabarczyk, rzecznik prasowy KIO, sprawa najwcześniej trafi dopiero w środę do składu orzekającego, gdyż do Izby wniosek wpłynął dopiero w poniedziałek 9 stycznia. Wtedy powinniśmy dowiedzieć się, czy i kiedy zaplanowana zostanie rozprawa.