Elfy 2 to dla województwa śląskiego przede wszystkim duże oszczędności z uwagi na cenę ich eksploatacji. Jednak, jak zapowiada Stanisław Dąbrowa, wicemarszałek województwa śląskiego, w ślad za tym ma iść przede wszystkim zwiększanie oferty przewozowej, a przez to także dostępności kolei dla mieszkańców. Co więcej, nowe składy pozwolą – jak podkreśla wicemarszałek – rozstać się wreszcie z obecnymi EN57.
Martyn Janduła, Rynek-kolejowy.pl: Ile nowoczesnych Elfów 2 trafi na Śląsk?Stanisław Dąbrowa, wicemarszałek województwa śląskiego: Łącznie trafi do nas 19 pojazdów. Z tego województwo kupuje 12 sztuk. Cena całego kontraktu wynosi 288 mln zł, z tego nasza część to 200 mln zł. Korzystamy ze wsparcia środków unijnych. Do tego Unia Europejska dokłada nam 138 mln zł, z kolei 62 mln dokładamy z własnego budżetu. Natomiast z Kolejami Śląskimi podpisaliśmy 15-letnią umowę na realizację przewozów w województwie, co umożliwiło spółce pozyskać dodatkowe środki z banku na zakup taboru
Co nowe pojazdy oznaczają dla regionu? Przede wszystkim realizacja tego kontraktu pozwoli obniżyć koszty. Czyli mówimy tutaj o oszczędnościach, gdyż będzie można zrezygnować z kosztownej dzierżawy pojazdów od Przewozów Regionalnych.
Czy można się zatem spodziewać, że EN57 znikną ze śląskich torów?Ostatni pojazd z Pesy powinien dotrzeć w sierpniu 2018 roku. Planujemy, że te 18 nowych Elfów 2 zastąpi obecne 22 pojazdy EN57. Praktycznie już wtedy stare pociągi nie powinny poruszać się na śląskich torach. Mówię, że nie powinny, bo jak znam życie, zawsze trzeba zostawić sobie jeden lub dwie sztuki na wypadek, gdyby pojawiła się jakaś awaria.
Czy można powiedzieć jaka będzie skala oszczędności po zrezygnowaniu z usług dzierżawy składów od Przewozów Regionalnych?To jest tak naprawdę pytanie do przewoźnika. Ja znam odpowiedź – powiem tylko, że będzie to oszczędność dobrych paru milionów złotych.
Czy umowa z Przewozami Regionalnymi zezwala na szybkie zrezygnowanie z dzierżawy?Umowa między Kolejami Śląskimi a Przewozami Regionalnymi jest tak skonstruowana, że w trakcie jej realizacji możliwe jest sukcesywne rezygnowanie z dzierżawy EN57. Jak będą trafiać do nas nowe pojazdy, to sukcesywnie będziemy odchodzić od starych ezt-ów. Myślę, że ostateczne rozstanie ze starymi pojazdami powinno nastąpić w sierpniu 2018 roku.
Jak oszczędności wpłyną na poprawę oferty przewozowej w samym województwie? Czy planowane jest zwiększenie pracy eksploatacyjnej?Na razie jest to przedmiotem negocjacji. Z resztą już w 2017 roku możemy powiedzieć, że będzie zwiększona o ponad 200 tys. pociągokilometrów praca eksploatacyjna. Daje to wzrost o ok. 3-4%, ale też, co roku następuje zwiększenie pracy eksploatacyjnej o 3-4%. Co więcej, nie zwiększamy tutaj dotacji z województwa.
Ostatni Elf przyjdzie dopiero w sierpniu 2018 roku, więc pełne wyliczenie, o ile zwiększy się praca eksploatactyjna, pojawi się w 2019 roku. Celowo mówiłem prezesowi Pesy, że mam nadzieję, że kontrakt będzie zrealizowany zgodnie z terminem, bo to też daje możliwość uzyskania większych oszczędności w zakresie kosztów jednego pociągokilometra w szybszym czasie. Województwo nie zamierza zmniejszać dotacji na transport kolejowy, ale wykorzystać to, że koszty eksploatacyjne ulegną obniżeniu, a to pociągnie za sobą zwiększenie ilości pociągokilometrów.
Jak w tym wszystkim województwo wspiera także Przewozy Regionalne?Przewozy Regionalne dostają obecnie ok. 40 mln zł z dotacji, a Koleje Śląskie – 140 mln zł. Chciałbym ten stan utrzymać.
Jaką dalszą strategię obiera województwo względem własnej kolei? Czy planowane są zakupy kolejnego taboru w przyszłości?Koleje Śląskie na 15 lat wydzierżawiły bazę dawnych Przewozów Regionalnych przy ul. Raciborskiej w Katowicach. W pierwszej kolejności chcemy, żeby przewoźnik wykupił tę bazę. W tej chwili mocno namawiam Koleje Śląskie, żeby doprowadzić tę sprawę do finału. Następnym krokiem będzie jej modernizacja i dopiero wtedy będzie można myśleć o następnych zakupach.
Wykup bazy pozwoli na to, że praca eksploatacyjna także może ulec poprawie. Dlaczego? Obecnie w województwie istnieje podział, że część usług wykonują PR-y, a część KŚ. Nie jestem zwolennikiem, a przynajmniej na razie, żeby tylko jeden podmiot realizował całą usługę. Takie rozwiązanie sprzyja konkurencji i wymusza na Kolejach Śląskich dostosowanie się do obecnych potrzeb. Jeżeli spółka będzie generować wyższe koszty, to zawsze mamy drugiego przewoźnika, który może przejąć usługę. Dzisiaj Koleje Śląskie obsługują połączenia wewnątrz województwa, a tak zwane styki realizują Przewozy Regionalne. Są oczywiście także działania zmierzające do tego, żeby KŚ działały nie tylko na rynku wewnątrz województwa, ale pokazywały się również poza granicami województwa, jak np. w Zakopanem.