- Jesteśmy otwarci na wszelkie rozmowy z polskimi partnerami, którzy chcieliby przywieźć towar tutaj, z myślą o przetransportowaniu go do Rotterdamu i dalej w świat. Jesteśmy w stanie przewieźć wszystko co się produkuje w Polsce i stąd eksportuje. Również towary o wrażliwej temperaturze - mówi w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" szef ERS Railways Frank Schuhholz, który w środę uczestniczył w otwarciu kontenerowego terminala intermodalnego CLIP w Swarzędzu pod Poznaniem.
Jakub Dybalski, Monitor: Skąd pomysł na "lokomotywę van Gogha", która - przyozdobiona portretem tego malarza - ma obsługiwać połączenia do Swarzedza?
Frank Schuhholz, managing director i udziałowiec ERS Railways: Zastanawialiśmy się, co możemy przygotować na ten szczególny dzień. Oczywiście mysleliśmy o jakichś klasycznych prezentacjach z flagami, itp. Ale w Holandii obchodzimy właśnie 125. rocznicę śmierci Vincenta van Gogha i otrzymaliśmy propozycję od jednej z agencji artystycznych, która chciała w ten sposób to uczcić. Bardzo mi się to spodobało, bo ten dzień może być naprawdę początkiem czegoś niezwykłego w przyszłości. To co powstało tu przez ostatnie 14 miesięcy jest w skali Polski wyjątkowe i nie wiem kiedy i czy w ogóle drugi taki terminal powstanie. Chcieliśmy podziękować naszym polskim partnerom.
Prezes Staniszewski bardziej niż z lokomotywy ucieszył się z tego nowego połączenia do Mediolanu, na którym ona będzie jeździć.
Na połączeniu z Krefeld funkcjonujemy od roku. Teraz dochodzi połączenie z Mediolanem. Nie jest łatwo przekonać klientów do porzucenia tirów, bo to często jest bardzo tani transport. Musimy odpowiednio skonstruować ofertę, by przekonać ich, że transport intermodalny jest dla nich najkorzystniejszy. W tym wypadku się udało.
Całą rozmowę, w tym o drugim terminalu i nowych połączeniach ERS Railways, przeczytasz na portalu MONITOR