– PKP Cargo ma dwadzieścia do trzydziestu tysięcy wagonów, które stoją w przysłowiowych krzakach. Trzeba szybko przywrócić je do ruchu, bo nie ma czym wywieźć węgla – uważa przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury Bogdan Rzońca.
Podczas dzisiejszej debaty tygodnika „Gazeta Polska” na temat rozwoju transportu kolejowego w Polsce uczestnicy odnieśli się do opisywanego przez media braku wagonów do transportu węgla. Według firm energetycznych brakuje 1-2 tys. węglarek dziennie. Jednak zdaniem PKP Cargo problemem są liczne zamknięcia torowe na sieci PKP PLK.
Więcej na ten temat piszemy tutaj.
Dorabianie ideologii Do tematu postawionego przez prowadzącego debatę Tomasza Sakiewicza, naczelnego „GP”, jako pierwszy odniósł się Bogdan Rzońca, przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury. – Mamy dwadzieścia do trzydziestu tysięcy wagonów, które stoją w przysłowiowych krzakach. Trzeba szybko przywrócić je do ruchu, bo nie ma czym wywieźć węgla. Dorabia się do tego ideologię, że trasy nie są dostępne, a to nieprawda. Organizacja pod nazwą Cargo musi być lepiej zarządzana – podkreślił.
Jak dodał Rzońca, Polska była kiedyś potentatem w produkcji wagonów towarowych. – Mamy potężne hale, w których kiedyś produkowano wagony. Nie tak dawno w Jaśle otworzyliśmy sekcję remontów, która miała być zamknięta. Jak się okazało, „Da się”. Pracuje tam teraz sto osób, które przeszło z robienia przeglądów P1 do poziomu P5. Dla PKP Cargo to ogromny sukces – podkreślił Rzońca.
Trzeba wzmocnić potencjał PKP Cargo– W PKP Cargo tkwi ogromny potencjał, trzeba wzmocnić i rozbudować – podsumował Bogdan Rzońca. Również sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Jerzy Kwieciński podkreślał, że kwestia ekspansji i budowania lidera przewozów na poziomie europejskim z PKP Cargo jest bardzo ważna. On również odniósł się do problemu z przewozem węgla. – Braki wagonowe PKP Cargo to nie problem, a szansa dla naszej branży kolejowej. Jeśli tych wagonów nie ma, to trzeba je zbudować i producenci powinni podjąć to wyzwanie – stwierdził wiceminister rozwoju. Wojciech Balczun, do niedawna prezes Ukrzaliznyci, dodał z kolei, że na Ukrainie wciąż funkcjonuje ogromny potencjał w zakresie budowy wagonów towarowych, w Polsce praktycznie zlikwidowany. Do tego koszty robocizny wciąż są tam dużo niższe niż w naszym kraju.
Uczestniczący w debacie prezes PKP PLK Ireneusz Merchel dodał, że ma pewność że PKP Cargo zrobi wszystko, żeby odbudować swój potencjał. – Te działania powinny zostać podjęte jak najszybciej – zaznaczył. Przyznał jednak, że sam zarządca infrastruktury ma obecnie dylemat w kwestii ewentualnych zmian w Krajowym Programie Kolejowym, skoro już niewielki spadek prędkości handlowych na torach (rzędu kilku km/h) spowodował tak duże perturbacje.
PKP Cargo: Jest ilostan wagonów oczekujących na naprawy
– Szkoda, że w merytorycznej dyskusji zabrakło głosu PKP Cargo, przewoźnika, który ma połowę udziałów w rynku kolejowym. Nie mogliśmy się zatem odnieść bezpośrednio do poruszanych podczas debaty problemów. Osoby znające się na kolei wiedzą, że czymś naturalnym w procesie technologicznym każdego przewoźnika, a zwłaszcza działającego w tak dużej skali jak PKP Cargo, jest pewien ilostan wagonów oczekujących na naprawy rewizyjne i okresowe – komentuje dla "Rynku Kolejowego" Jacek Wnukowski z biura prasowego PKP Cargo.
– Aktualnie moce naprawcze Grupy PKP Cargo są w pełni wykorzystane. Ze względu na rosnące potrzeby wagonowe rozbudowujemy te moce, a także aktywnie poszukujemy możliwości pozyskania taboru na rynku.
Szybkie zwiększenie liczby napraw wagonów nie jest możliwe m.in. ze względu na ograniczone moce naprawcze na rynku zewnętrznym – dodaje przedstawiciel giełdowej spółki.