Prezes PKP Intercity Jacek Leonkiewicz oraz członek zarządu ds. finansowych Magdalena Zajączkowska-Ejsymont złożyli dziś dymisje. Nie podano publicznie powodu rezygnacji.
Jacek Leonkiewicz został prezesem PKP Intercity 16 stycznia 2015 roku. Zastąpił Marcina Celejewskiego, który później przeszedł do LOT-u. Tego samego dnia do zarządu przewoźnika dołączyła też Magdalena Zajączkowska-Ejsymont.
PKP Intercity było jedyną dużą spółką w grupie PKP, w której nie doszło do
zmian kadrowych po ubiegłorocznej zmianie władzy. Działania zarządu przewoźnika w kwestii ratowania środków unijnych
chwalił nawet niedawno minister Andrzej Adamczyk.
– W 2016 roku chcemy przewieźć 37,3 mln pasażerów –
mówił w styczniu podczas spotkania z dziennikarzami Jacek Leonkiewicz. Prezes przewoźnika pochwalił się także lepszą punktualnością swoich pociągów oraz coraz sprawniejszym DSS.
"Wierzymy, że dokonaliśmy przełomu"Leonkiewicz i Zajączkowska-Ejsymont o zakończeniu pracy w PKP Intercity poinformowali we wspólnym oświadczeniu. Nie podają w nim przyczyn zakończenia pracy. Jak napisali, wierzą że pod ich zarządem spółka dokonała historycznego przełomu. Jak czytamy, na początku 2015 usłyszeli w spółce, że brakuje ludzi i taboru (szczególnie na okres wakacyjny), a projekty inwestycyjne są opóźnione. Przewidywana strata netto miała być trzycyfrowa, a liczba pasażerów osiągnęła historyczne dno.
Jak podkreślają, przede wszystkim dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu wszystkich pracowników PKP IC udalo się „stawić czoła wyzwaniom. Wymieniane są nowe oferty, poprawa systemu sprzedaży (w tym wprowadzenie możliwości kupna biletów okresowych, weekendowych, na rower oraz wymiany biletu online). – Uporaliśmy się także z dużą ilością przeterminowanych reklamacji, zatrudniliśmy i wyszkoliliśmy kilkuset nowych pracowników drużyn konduktorskich, dzięki czemu znacznie podnieśliśmy standard i poziom obsługi pasażerów – czytamy w oświadczeniu.
Oszczędności i wzrost liczby pasażerów
„Dzięki usprawnieniom wprowadzonym w procesach operacyjnych okazało się, że nie mamy braków taboru, potrafimy znacznie szybciej dokonywać przeglądów, a dostępność wagonów w okresie wakacyjnym zwiększyła się na tyle, że zdecydowanie spadł wskaźnik przepełnień” – napisali Leonkiewicz i Zajączkowska-Ejsymont.
Jak dodają, w 2015 roku przeprowadzono wiele zmian organizacyjnych. „Zaczęliśmy dynamicznie zarządzać długością składów, zrenegocjowaliśmy szereg umów kosztowych, scentralizowaliśmy zakupy i wdrożyliśmy przejrzystą procedurę zakupową, która pozwoliła na istotne oszczędności przetargowe”. Renegocjacje dotyczyły też marży na emitowanych obligacjach. Łącznie oszczędności w tym zakresie byli członkowie zarządu szacują na ponad 100 milionów złotych. Jak podkreślają jednak, najważniejszy był wzrost liczby pasażerów
do 31 mln w 2015 roku i utrzymanie tej dynamiki
na początku 2016 roku.