PR: Sytuacja taborowa w Lubuskiem się stabilizuje

W zeszłym tygodniu informowaliśmy o kolejnych problemach taborowych, jakie miały miejsce w województwie lubuskim. Znów skutkowały one odwołaniem pociągu – 30 czerwca pomiędzy Poznaniem a Krzyżem nie został wykonany wieczorny kurs kategorii Regio „Wilda” Poznań Gł. – Krzyż. Lubuski samorząd regionalny poinformował nas, że za wszelkie niewykonane zgodnie z rozkładem jazdy połączenia nalicza przewoźnikowi kary umowne, choć uznał, że w tym przypadku zawiniły bardzo trudne warunki atmosferyczne, które doprowadziły do awarii jednego ze spalinowych pojazdów szynowych.

PR przepraszają za problemy. „Prowadzimy naprawy”

Do sytuacji po preszło tygodniu od zadania przez nas pytań prasowych odniosły się także PR. – Przepraszamy pasażerów za niedogodności. Pociąg „Wilda” został odwołany na odcinku Poznań Gł. – Krzyż, a z Krzyża wyjechał o godz. 22:59 z opóźnieniem ok. 60 minut, ponieważ był skomunikowany z [kolejnym] pociągiem z Poznania – mówi Dominik Lebda, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych. Dodaje, że pasażerowie, którzy mieli bilety na odwołany kurs, mogli bez przeszkód skorzystać z kolejnego zaoferowanego im połączenia.

Przedstawiciel spółki zapewnił nas przy tym, że przewoźnik pracuje nad poprawą sytuacji taborowej lubuskiego oddziału, którą w ostatnich tygodniach można było określić jako złą. – Prowadzimy naprawy pojazdów uszkodzonych w wyniku dużej liczby zdarzeń losowych – mówi Dominik Lebda. Wskazuje, że część eksploatowanego w zielonogórskim oddziale parku taborowego została wyłączona z eksploatacji w wyniku wypadków i kolizji na przejazdach kolejowo-drogowych, a także zderzeń ze zwierzyną leśną.

Niska dostępność niektórych części zamiennych

Użytkowane przez PR pojazdy naprawiane są obecnie także w ramach procedur gwarancyjnych. – Dokładamy przy tym wszelkich starań, aby tabor oczekujący na przeglądy czy naprawy przeszedł je jak najszybciej i mógł bezpiecznie służyć naszym pasażerom – zapewnia Dominik Lebda. Dodaje przy tym, że czas wykonania niezbędnych prac jest przy tym częściowo niezależny od starań przewoźnika i wynika m.in. z działań ubezpieczyciela pojazdu czy prac komisji powypadkowych.

Służby prasowe przewoźnika zwracają także uwagę na problemy z dostępnością niektórych części zamiennych, co wydłuża czas napraw. Na rynku brakować ma np. zestawów kołowych.