Już za kilka dni ruszy Poznańska Kolej Metropolitalna. Jak wskazuje jeden z naszych Czytelników, rozkład koncentruje się na dniach roboczych, pomijając wzmocnienie oferty przewozowej w weekendy. Częściowo za taki stan rzeczy odpowiada… omyłka w konstruowaniu rozkładu.
W niedzielę, 10 czerwca
wystartuje Poznańska Kolej Metropolitalna. Premierę nowej oferty, która ma przyciągnąć na kolej kierowców w Wielkopolsce,
mieliśmy już 25 maja. Więcej o tej idei
opowiedział również prezes Stowarzyszenia Jednostek Samorządu Terytorialnego „Komunikacja” Michał Piechocki.
Co z weekendami?
Niedawno jeden z naszych Czytelników zwrócił uwagę, że rozkład jazdy Poznańskiej Kolei Metropolitarnej służy tylko i wyłącznie szkołom i zakładom pracy. – Nikt nie myśli o życiu kulturalnym, sportowym w stolicy regionu. W dni wolne od pracy siatka połączeń potrafi być na tyle przerzedzona, iż przerwy między pociągami sięgają do 4 godzin – rzadziej, niż kursują pociągi dalekobieżne – pisze Czytelnik.
Jako przykład podaje trasę trasa do Wągrowca i przedpołudniowe kursy do i z Poznania. – W dodatku w soboty likwiduje się wieczorny pociąg co odetnie możliwość spędzenia sobotniego wieczoru w Poznaniu w kinie, teatrze, na meczu czy na starym rynku – pisze Czytelnik, przeciwstawiając temu politykę ZTM w Poznaniu, który na liniach podmiejskich organizuje weekendowe późnowieczorne połączenia w piątki i sobotę, a w samym mieście w tych dniach nocne tramwaje od 23 do 2:30 kursują co 15 minut. – Niestety kolej idzie w odwrotną stronę, tnąc radykalnie ofertę w dni wolne od pracy. A przecież można by taktować połączenia co równe 120 minut – podsumowuje.
Brakuje taboru?
Według odpowiedzi przekazanych „Rynkowi Kolejowemu” przez Jana Woźniaka, zastępcę dyrektora Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu na to, z jaką częstotliwością kursują pociągi wpływ ma wiele czynników. – Są to między innymi: przepustowość linii komunikacyjnych, zasoby taborowe, jakimi dysponuje operator publicznego transportu zbiorowego oraz potrzeby pasażerów – wylicza, zaznaczając, że transport zbiorowy z zasady ma zaspokajać zbiorowe potrzeby mieszkańców województwa.
Jak pisze Woźniak, głównym założeniem Poznańskiej Kolei Metropolitalnej jest uruchamianie połączeń z częstotliwością co 30 minut w godzinach szczytu przewozowego (godziny poranne dla kursów w kierunku Poznania oraz godziny popołudniowe dla kursów z Poznania do stacji granicznych PKM). – Zjawisko szczytu przewozowego występuje natomiast w dni robocze, tj. od poniedziałku do piątku, stąd też dodatkowe połączenia uruchamiane w ramach PKM dogęszczają rozkład jazdy głównie w dni robocze – wyjaśnia.
Jak zapewnia zastępca dyrektora Departamentu Transportu UMWW, organizator publicznego transportu zbiorowego w transporcie kolejowym na terenie województwa wielkopolskiego na bieżąco rozpatruję wzbogacenie oferty przewozowej, jednak duży wpływ na częstotliwość połączeń mają zasoby taborowe. – Województwo Wielkopolskie w najbliższym czasie poniesie wielomilionowe nakłady pieniężne na zakup nowego taboru, który dedykowany będzie do wykonywania połączeń w ramach Poznańskiej Kolei Metropolitalnej (
pisaliśmy o tym tutaj – przyp. JM), jednak na chwilę obecną pojazdy, którymi dysponuje spółka Koleje Wielkopolskie wykorzystywane są maksymalnie – uzasadnia dość zaskakująco, skoro w weekend wolne zasoby taborowe zazwyczaj są większe, niż w tygodniu.
Brak pociągu przez… pomyłkę
Jak informuje Woźniak, brak ostatniego sobotniego połączenia na trasie Poznań – Wągrowiec w rozkładzie jazdy od 10 czerwca, o którym mówi nasz Czytelnik, spowodowany jest… błędem w konstrukcji rozkładu jazdy. – Połączenie to zostało omyłkowo nieuruchomione – zapewnia przedstawiciel urzędu, zapewniając, że błąd ten został wyłapany oraz poczynione zostały już kroki w celu przywrócenia połączenia do rozkładu od 16 czerwca.