Posłowie Magdalena Błeńska i Jarosław Sachajko zwrócili się do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa z prośbą o wyjaśnienie przyczyn notorycznego wprowadzania autobusowej komunikacji zastępczej w zamian za pociągi na Zamojszczyźnie i związane z tym spore niedogodności dla pasażerów.
Jak pisze posłanka i poseł w interpelacji z sierpnia, która dopiero teraz doczekała się odpowiedzi, "do biur poselskich napływają liczne głosy niezadowolenia, zarówno mieszkańców, jak i turystów odnośnie do złego funkcjonowania transportu kolejowego na Zamojszczyźnie".
– W rozkładzie jazdy nie widnieją informacje na temat uruchamiania komunikacji zastępczej – autobusowej. Pasażerowie dopiero na dworcu napotykają na wielce niemiłą niespodziankę, gdyż zamiast podróży w „wysokim komforcie” pociągiem kategorii Intercity (IC) zmuszeni są podróżować autobusem zastępczym. Wielu z nich słusznie skarży się, że opłata za podróż pozostaje bez zmian, a komfort podróży jest zdecydowanie gorszy – wyjaśniają przedstawiciele wyborców dodając na końcu, że utracone zaufanie do przewoźnika, którym jest PKP Intercity, bardzo trudno będzie odbudować. – Mamy nadzieję, iż takie postępowanie nie jest wstępem do likwidacji omawianego połączenia celowym odstraszaniem klientów – piszą.
W lipcu 2016 komunikacja zastępcza za ponad 1/3 pociągówPosłowie pytają też o liczbę uruchomionych autobusów komunikacji zastępczej w zamian za pociągi. MIB udostępnił taką listę, którą otrzymał z PKP Intercity. Wynika z niej, że np. w maju br. na ogólną liczbę 52 pociągów w relacji Rzeszów – Zamość 2 z nich zastąpiono KKZ, w czerwcu KKZ uruchamiano w takim samym zakresie, natomiast w lipcu sytuacja znacznie się pogorszyła, bowiem w ramach zaplanowanych 124 kolejowych połączeń uruchomiono aż 46 kursów autobusami zastępczymi. Dane przedstawione przez ministerstwo nie uwzględniają sierpnia 2016, gdzie według naszych danych pociągi PKP Intercity były zastępowane przez autobusy niemal codziennie, co rzeczywiście było przyczyną bardzo licznych skarg pasażerów i reklamacji. Jedną z nich opisaliśmy
tutaj.
Ponadto, z danych przedstawionych przez PKP Intercity wynika, że od grudnia 2014 roku, mimo bardzo niewielkiego ruchu prowadzonego na odcinku Rzeszów – Zamość, były tylko 3 miesiące, kiedy autobusów zamiast pociągów nie uruchamiano w ogóle. Posłowie pytają wprost ministerstwo, czy uruchamianie zastępczej komunikacji autobusowej na wspomnianej trasie bez wcześniejszego poinformowania podróżnych jest uczciwe i czy wpływa na zaufanie do przewoźnika.
Ile kosztuje to pasażerów i przewoźnika?– Brak wcześniejszej informacji o komunikacji zastępczej jest niewątpliwie zjawiskiem bardzo niekorzystnym. Niemniej jednak w opinii resortu niemożliwie jest wczesne poinformowanie podróżnych o utrudnieniach w sytuacji, gdy wynikają one z nieprzewidzianego czynnika, jakim jest awaria taboru kolejowego – odpowiada Jerzy Szmit, podsekretarz stanu w MIB. Ministerstwo zdradziło także, ile kosztuje uruchomienie komunikacji zastępczej na Zamojszczyźnie.
– Jednorazowy koszt uruchomienia zastępczej komunikacji autobusowej wynosi 4,50 zł brutto za kilometr trasy przejechanej przez jeden autobus. W ujęciu średniego kosztu za jeden kurs kształtuje się on na poziomie 1472 zł brutto. Średniomiesięczny koszt uruchamiania zastępczej komunikacji autobusowej na trasie Rzeszów Główny – Zamość – Rzeszów Główny wyniósł w sierpniu 2016 r. 75 072 zł – pisze Jerzy Szmit, który przyznaje, że przyczyną wprowadzania kursów autobusowych są problemy z lokomotywami SU160. – W zakresie lokomotyw spalinowych PKP Intercity nie dysponuje alternatywnym taborem, który mogłyby zostać wykorzystany do obsługi pociągów do i z Zamościa – wyjaśnia podsekretarz.