Związkowcy z kujawsko-pomorskiego oddziału Przewozów Regionalnych wyrazili głębokie zaniepokojenie tym, że marszałek tego województwa zamierza zorganizować przetarg na przewozy. Posłanka Sobecka, która wzięła ich w obronę, również boi się, że zrestrukturyzowana spółka nie da sobie rady w otwartym przetargu.
Była spikerka Radia Maryja i posłanka reprezentująca Prawo i Sprawiedliwość pisze w interpelacji do Ministerstwa Infrastruktury, że zwrócili się do niej pracownicy spółki Przewozy Regionalne z oddziału w Bydgoszczy. Oznajmili jej, że przetarg na wykonywanie przewozów na terenie Kujaw i Pomorza, który zamierza ogłosić marszałek Piotr Całbecki, może przynieść niekorzystnie dla Przewozów Regionalnych konsekwencje. Jasno dają więc do zrozumienia, że pomimo prowadzonej restrukturyzacji spółki, wartej 770 milionów zł oraz zakupów taboru,
który trafił do oddziału, może ona nie dać sobie rady z konkurencją, jeśli taka pojawi się w przetargu na wykonywanie połączeń w regionie.
Przetarg nie daje gwarancji na obecność Polregio?
– Jak wskazują pracownicy Przewozów Regionalnych, obecna decyzja marszałka województwa nie daje gwarancji, że polska firma, jaką są Przewozy Regionalne, będzie dalej funkcjonowała na rynku przewozowym, a nawet będzie groziła jej likwidacja. Jest to tym bardziej niepokojące, że w innych województwach, marszałkowie zdecydowali się na powierzenie usług publicznych w transporcie kolejowym dotychczasowym przewoźnikom – napisała Sobecka w interpelacji.
Odpowiedź podsekretarza stanu w resorcie infrastruktury może jednak nie usatysfakcjonować posłanki i związkowców. Zgodnie z prawdą Andrzej Bittel informuje posłankę, że każdy marszałek może wybrać drogę bezprzetargowego zlecenia przewozów lub organizacji przetargu, ponieważ oba rozwiązania, do końca bieżącego roku, dopuszcza prawo (
w tym miejscu omawiamy to na jakich zasadach może się to stać).
Ministerstwo nie zareaguje, bo nie ma do tego prawnych narzędzi– Zastosowanie właściwego trybu wyboru operatora publicznego transportu zbiorowego jest wyłączną kompetencją organizatora publicznego transportu zbiorowego. (…) Minister właściwy do spraw transportu nie ma więc prawnej możliwości wpływu na decyzję marszałka województwa kujawsko-pomorskiego w zakresie trybu wyboru operatora publicznego transportu zbiorowego w obszarze kolei na lata 2020–2035 – napisał podsekretarz stanu.
Z podobnymi uwagami dotyczącym przetargu, zwrócił się tym razem do marszałka Całbeckiego radny PiS Michał Krzemkowski.
Wyraził on obawę, że przetarg sprawi, że „istnieje ryzyko, że tą usługę świadczyć tylko i wyłącznie niemiecka spółka Arriva”. Marszałek nie ma już jednak możliwości zmiany trybu wyboru operatorów, może jednak wciąż w taki sposób zorganizować przetarg, aby wykluczyć wykonywanie usług przez innych przewoźników niż Przewozy Regionalne. O tym, że jest to możliwe,
piszemy tutaj.
Województwo kujawsko-pomorskie jest jedynym, które konsekwentnie nie organizuje przetargu na obsługę regionalnych linii kolejowych. We wszystkich pozostałych regionach marszałkowie zdecydowali się na powierzenie przewozów spółkom przez siebie powołanym lub Polregio tak długo, jak jest to możliwe w świetle unijnego prawa.