Poseł Mularczyk zawiadomi NIK w sprawie kolei na Sądecczyźnie

11 grudnia zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy. Oprócz objęcia trasy Kraków – Tarnów połączeniami Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej Kolei Małopolskich, przewoźnik ten przejmie prawie wszystkie bezpośrednie połączenia Krynica-Zdrój – Nowy Sącz – Kraków i połączenia pomiędzy Krynicą-Zdrój a Nowym Sączem.

Dla lepszego zrozumienia tematyki, wokół której pojawił się niżej opisany spór, krótka analiza rozkładu jazdy. Obecnie w dni robocze pomiędzy Krynicą-Zdrojem a Nowym Sączem kursują 3 pary pociągów z postojami na wszystkich stacjach i przystankach. Pomiędzy Nowym Sączem a Tarnowem kursuje w dzień roboczy 8 par połączeń. Z Krynicy-Zdroju do Krakowa kursuje 1 pociąg „Jaworzyna”, z Nowego Sącza do Krakowa 4 pary połączeń. Od kilku lat relacje te nie są obsługiwane przez połączenia przyspieszone (jak np. dawniej osobowy „Dunajec”). W nowym rozkładzie jazdy w dzień roboczy pomiędzy Krynicą-Zdrojem a Nowym Sączem będą kursowały nadal 3 pary połączeń, ale dwa przyspieszone. Z Nowego Sącza do Tarnowa będzie funkcjonowało 10 par połączeń (2 więcej) w tym 2 przyspieszone. Z Nowego Sącza do Krakowa będzie 5 połączeń (1 więcej), w tym 2 przyspieszone kursujące z/do Krynicy-Zdroju.

Zmniejszeniu ulegnie liczba połączeń (z 3 do 1) w miejscowościach na trasie Krynica-Zdrój – Nowy Sącz (np. Powroźnik, Milik, Andrzejówka, Zubrzyk, Młodów, Barcice), w których nie zatrzymają się pociągi przyspieszone „Nikifor” i „Dunajec”. Miejscowości pomijane przez pociągi przyspieszone Kolei Małopolskich na trasie Nowy Sącz – Tarnów (np. Gromnik, Siedliska, Pławna, Ptaszkowa), pomimo ogólnego wzrostu liczby połączeń w rozkładzie jazdy, również utracą jeden pociąg bezpośredni do/z Krakowa (z obecnie 4 do 3). Pociągi przyspieszone i wszystkie połączenia Krynica-Zdrój – Nowy Sącz będą obsługiwane nowym taborem. Trasa Nowy Sącz – Tarnów będzie obsługiwana wspólnie z Przewozami Regionalnymi.

Będzie zawiadomienie do NIK 

Na początku tygodnia, na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej Posła Arkadiusza Mularczyka i Komitetu Obrony Połączeń Kolejowych na Sądecczyźnie, poseł poinformował o zamiarze złożenia zawiadomienia do Najwyższej Izby Kontroli w temacie kolejowej marginalizacji Sądecczyzny oraz dyskryminacji spółki Przewozy Regionalne.

– Mamy do czynienia z sytuacją absurdalną. Zarząd Województwa Małopolskiego organizuje pracę dla dwóch spółek kolejowych: dla Przewozów Regionalnych, które w znacznej mierze są podyktowane polityką województwa i dla Kolei Małopolskich, które wręcz przeciwnie, są „pupilkiem” dla pana marszałka. Przyjmują one trasy bardzo atrakcyjne wokół Krakowa, którymi jeździ wielu turystów. Trasy nieatrakcyjne na obrzeżach województwa są źle finansowane, źle są też ułożone rozkłady jazdy. Postulaty środowiska kolejarskiego i mieszkańców są marginalizowane – mówi poseł Arkadiusz Mularczyk.

– 11 grudnia zostaje wprowadzony nowy rozkład jazdy. Zostaje w nim zmniejszona liczba pociągów kursujących z terenu Krakowa do Nowego Sącza i Krynicy. Do Krynicy pozostają tylko jedna para pociągów, a były trzy. Odjeżdżają one z Krynicy o godz. 10.40 do Nowego Sącza, o 11.30 na miejscu. Dla kogo ten pociąg? Pociąg powrotny odjeżdża o 15.30. Pociąg Kolei Małopolskich odjeżdża o godz. 4.02 i zatrzymuje się tylko na wybranych stacjach: w Łomnicy – Zdrój, Piwnicznej – Zdrój. Nie będzie się on natomiast zatrzymywał w Powroźniku, Andrzejówce, Milik, Zubrzyk, Rytro, Młodów, Barcice – skąd pracownicy dojeżdżają codzienne do pracy do Nowego Sącza. Czym mają dojechać? Dlaczego Marszałek, wprowadzając swojego drugiego przewoźnika, nie zapewnia mieszkańcom możliwości dojazdu do pracy i do szkoły? To rozbój w biały dzień! Dla kogo pojedzie pociąg o 10.40? Czy mieszkańcy Doliny Popradu są innym sortem społeczeństwa, że się ich tak traktuje? – powiedziała Leokadia Grajcar z Obywatelskiego Komitetu Obrony Połączeń Kolejowych na Sądecczyźnie.

Organizatorzy konferencji wyrażali wątpliwości związane z połączeniami odjeżdżającymi z Krynicy-Zdroju o 4:02, pytając o zasadność takiego rozwiązania w kontekście kuracjuszy i turystów. Przedstawiciele komitetu podkreślili również brak planowanej na początku roku kolei aglomeracyjnej, która pomogłaby Nowemu Sączowi w uporaniu się z problemami komunikacyjnymi zwłaszcza z kierunku Piwnicznej i Marcinkowic.

– Ponad rok temu próbowaliśmy walczyć. Ówczesny Marszałek województwa Małopolskiego, pan Marek Sowa likwidował połączenia kolejowe na Sądecczyźnie. Chodziło o nabycie głosów dla pana Sowy. Wycinał połączenia między Tarnowem a Krynicą. W tym czasie otworzono połączenia na odcinku Kraków – Oświęcim przez Skawinę, gdzie był okręg wyborczy pana marszałka Sowy. Okazało się, że mieliśmy rację. Dziś kolega pana Sowy, pan Marszałek Krupa likwiduje całkowicie te połączenia. Teraz już społeczeństwo się nie liczy, tylko interes polityczny pana marszałka – powiedział Andrzej Cebula, członek komitetu obywatelskiego.

Propozycja poprawy

Propozycję poprawy nowego rozkładu zaproponowali miłośnicy kolei z Sądecczyzny. Proponują uruchomienie pociągu dla pracowników z Krynicy-Zdroju do Nowego Sącza, odjeżdżającego około 5:45 i przyjeżdżającego do Nowego Sącza o 6:50.

- Zatrzymywałby się on na każdej stacji. Wyjeżdżał ok. godziny 5:45 z Krynicy i przyjeżdżałby na godz. 6.50 w Nowym Sączu. Jest co prawda pociąg o godz. 4.50 ale ludzie dojeżdżający do pracy na 7.00 byliby w Nowym Sączu już na godzinę 5.55, czyli o ponad godzinę wcześniej. Podobnie sprawa ma się z powrotem: ludzie wychodzą z pracy o godz. 15.00 i muszą wybierać autobus, bo pociąg jedzie w stronę Muszyny i Krynicy dopiero o godz. 19.20. I tutaj również przydałby się pociąg ok 15.29 do Krynicy. W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać od grudnia, jest jeszcze jeden problem. Kto pojedzie pociągiem z Krynicy do Nowego Sącza o godz. 10.30? Obawiam się, że ten pociąg będzie woził powietrze. Jego kosztem można uruchomić pociąg poranny z Krynicy do Nowego Sącza, tak jak wspomniałem, ok. godz. 5.45 a potem jako powrotny w stronę Krynicy, ok. godz. 15.20 – powiedział Artur Królikowski z Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.

Dwa tygodnie temu stosowne pismo w temacie pociągu dla pracowników zostało przekazane Kolejom Małopolskim. – Cieszymy się oczywiście, że działalność rozpocznie nowa spółka. Chcielibyśmy jednak, tu lokalnie, mieć z tego tytułu jakieś korzyści – dodaje Artur Królikowski.

Kto broni kogo?

Wypowiedzi na temat zarzutów Arkadiusza Mularczyka, udzielił Leszek Zegzda, członek Zarządu Województwa Małopolskiego, od 1993 roku trzykrotny wiceprezydent Nowego Sącza.
– Kiedyś jeden z moich już śp. kolegów radnych wystąpił na mównicę i stwierdził, że przed polską koleją jest ogromna przyszłość. Tylko nie przed PKP. Powołaliśmy, jako władze województwa, Koleje Małopolskie – zupełnie niezależny podmiot na kolei, który właśnie jest wyposażany w super nowoczesne pociągi i wprowadzamy zupełnie nową jakość, jeśli chodzi o funkcjonowanie kolei regionalnych w Małopolsce. Stworzyliśmy sieć Kolei Aglomeracyjnej, w tym właśnie odcinki do Nowego Sącza. Coraz bardziej te koleje wzmacniamy. Natomiast pan poseł Mularczyk broni tzw. Przewozów Regionalnych, czyli starej struktury, przesiąkniętej niewydolnością, z ogromnymi obciążeniami finansowymi, które w żaden sposób nie spowodują nowej jakości. Te pociągi są stare, trzydziesto i czterdziestoletnie. My próbujemy zmienić jakość. Mularczyk się koncentruje na tym, co stare i na tym polega cały problem. Nie zauważa, że powołana została nowa spółka wojewódzka. Tamto jeszcze sobie funkcjonuje, zobaczymy jak długo – powiedział Leszek Zegzda.

Stanowisko Urzędu Marszałkowskiego

Dzień po konferencji, Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego wystosował oficjalne stanowisko wobec argumentów, które padły na sądeckim spotkaniu Posła Arkadiusza Mularczyka i działaczy społecznych z mediami. Treść oświadczenia, przekazana opinii publicznej również przez Jacka Krupę, Marszałka Województwa Małopolskiego, jako stanowisko UMWM publikujemy w całości.

Twierdzenie, że w ofercie przewozowej na rozkład jazdy 2016/2017 jakiekolwiek połączenia kolejowe na Sądecczyźnie są likwidowane świadczy o fundamentalnym braku wiedzy w tym temacie. Ich liczba wzrośnie. Od 11 grudnia między Nowym Sączem a Tarnowem uruchomionych zostanie 10 par pociągów, czyli o 2 pary więcej niż obecnie, a liczba pociągów w kierunku Piwnicznej i Krynicy Zdroju pozostaje bez zmian – trasę będą obsługiwać 3 pary pociągów.

To nie koniec dobrych wiadomości dla Sądecczyzny. W nowym rozkładzie jazdy opracowanym przez władze województwa na trasie Tarnów – Nowy Sącz – Krynica pojawią się nowoczesne pociągi Kolei Małopolskich. Warto zwrócić uwagę, że do tej pory cieszący się ogromną popularnością małopolski samorządowy operator obsługiwał jedynie trasy Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Skierowanie nowych składów spółki Koleje Małopolskie na Sądecczyznę na pewno nie świadczy o rzekomej „dyskryminacji” mieszkańców subregionu.Aby zachęcić jeszcze większą liczbę Sądeczan do komunikacji kolejowej i uatrakcyjnić ofertę, władze województwa zadecydowały o tym, że 2 pary pociągów z Krakowa do Krynicy pojadą jako przyspieszone, z postojami na tych stacjach i przystankach, na których występuje największa wymiana pasażerów. Zarówno w składach Przewozów Regionalnych, jak i w nowoczesnych pociągach Kolei Małopolskich, na trasie Tarnów-Nowy Sącz będą honorowane bilety obydwu operatorów. Wszystkie te działania będą skutkować wzrostem popularności kolei jako środka transportu, a w przyszłości możliwością rozwijania oferty przewozowej na Sądecczyźnie.

Nowy rozkład jazdy nie dyskryminuje żadnego operatora - 150 pociągów uruchomią Koleje Małopolskie, a 152 Przewozy Regionalne. Zgodnie z zapowiedziami Małopolska konsekwentnie realizuje plan stopniowego obejmowania wszystkich regionalnych połączeń wzorową jakością usług przewozowych o wysokim standardzie i świadczonej nowoczesnymi pociągami, zlecając pracę przewozową cieszącej się olbrzymią popularnością i świetną opinią spółce Koleje Małopolskie. Jednocześnie partnersko traktujemy drugiego operatora - Przewozy Regionalne – w tym roku blisko 10 mln z Funduszu Kolejowego władze województwa zdecydowały się przekazać na remont pociągów tej spółki przewozowej. Dodatkowo umowa z Przewozami Regionalnymi zostanie podpisana na dłuższy niż dotychczas okres – 3 lat. 

Warto pamiętać, że w przyszłym rozkładzie jazdy dotacja z budżetu województwa na przewozy kolejowe pierwszy raz przekroczy 100 mln zł i będzie wynosiła 105 mln – o blisko 11 mln więcej niż dzisiaj.