W dalszym ciągu obywatele Polski jadący pociągiem Polonez do Moskwy mogą napotkać na problemy po przejechaniu granicy białorusko-rosyjskiej w postaci oskarżeń o nielegalny wjazd do Rosji. PKP Intercity i MIB nie widzą podstaw do informowania podróżnych o możliwych utrudnieniach. – Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie poinformowało nas o występowaniu problemów podczas przekraczania tej granicy – przekazuje Cezary Nowak, rzecznik prasowy PKP Intercity.
Rosja zmieniła niedawno interpretację przepisów dotyczących przekraczania granic – przejścia między Białorusią a Rosją traktowane są jako wewnętrzne, tymczasem obywatele innych państw mogą, zgodnie z rosyjskimi przepisami, wjeżdżać do Rosji jedynie przez przejścia o charakterze międzynarodowym. Rosja nie uznaje kontroli przeprowadzanych przez stronę białoruską za wystarczające.
Dotyczy to także pasażerów podróżujących koleją – spokojnego wjazdu do Rosji nie gwarantują więc białoruska wiza tranzytowa i wiza rosyjska.
Czym grozi podróż Polonezem opisuje w interpelacji do MIB poseł Grzegorz Furgo z Nowoczesnej. „Na pierwszej lub drugiej stacji po przekroczeniu przez skład granicy białorusko-rosyjskiej, tj. w Smoleńsku lub Wiaźmie do pociągu wsiadają funkcjonariusze rosyjskich służb ochrony granicy (dalszą jazdę kontynuować mogą tylko obywatele), którzy wypraszają z nich obywateli RP oskarżając o bezprawne przekroczenie granicy” – informuje poseł. Nie jest jednak tak, że takie postępowanie rosyjskich służb granicznych jest regułą.
Poseł przedstawia dokładnie dwa przypadki, kiedy obywatele RP napotkali na nieprzyjemności po przekroczeniu granicy rosyjskiej, „We wrześniu 2016 r. obywatel polski zatrudniony na Uniwersytecie w Smoleńsku podróżował pociągiem PKP Intercity relacji Warszawa – Moskwa do stacji Smoleńsk, gdzie pociąg opuścił. Po kilku dniach został zatrzymany w swoim smoleńskim mieszkaniu przez milicję i doprowadzony na przesłuchanie, podczas którego zarzucono mu nielegalne przekroczenie granicy w ruchu kolejowym. Dzięki interwencji Agencji Konsularnej RP w Smoleńsku obywatel polski nie został deportowany, jednak musiał zapłacić mandat w wysokości ok. 300 PLN” – pisze Furgo. Kolejny podobny przypadek odnotowano w listopadzie. „Dwóch pracowników Polskiej Akademii Nauk oraz Uniwersytetu w Białymstoku (podróżujących razem) zostało zatrzymanych przez służby rosyjskie pod tym samym zarzutem i z tego samego powodu (uniknięcia kontroli granicznej przeprowadzanej przez służby rosyjskie), następnie zaś cofniętych na Białoruś z zaleceniem wyboru opcji podróży samolotem” – opisuje Furgo.
O problemach wie też Ministerstwo Infrastrktury i Budownictwa. – Sprawa utrudnień w przejazdach do Rosji pociągiem „Polonez” dotowanym przez MIB jest znana Ministerstwu. Z uwagi na złożoność i stopień trudności, a także konieczność zapewnienia bezpieczeństwa podróżnym, MIB zwrócił się o pomoc w rozwiązaniu problemu do Ministra Spraw Zagranicznych. Aktualnie trwają rozmowy w tej sprawie – przekonuje Szymon Huptyś, rzecznik prasowy MIB.
Resort, wobec aktualnej polityki Rosji, nie widzi potrzeby zmian w kursowaniu Poloneza. – Licząc na skuteczność podejmowanych we współpracy z MSZ działań, MIB nie rozważa obecnie zmiany trasy tego pociągu, czy też innych działań wobec strony rosyjskiej – zapewnia Szymon Huptyś. Bilety na pociąg nadal będą sprzedawane. – W związku z tym, że kursowanie tego bezpośredniego pociągu zostało uzgodnione pomiędzy przewoźnikiem polskim a rosyjskim w ramach międzynarodowej konferencji rozkładowej pociągów, usługa przewozu jest powszechnie dostępna, a strona rosyjska nie wprowadziła dla obywateli polskich żadnych szczególnych uwarunkowań, czy też ograniczeń w dostępie do tego pociągu. W związku z tym PKP Intercity SA nie ma podstaw do wstrzymania sprzedaży biletów polskim podróżnym – podkreśla rzecznik MIB.
Pasażerowie, kupujący bilet na pociąg, nie są informowani o możliwych problemach po przekroczeniu granicy. Nie ma też takiej informacji na stronie PKP Intercity. – Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie poinformowało nas o występowaniu problemów podczas przekraczania tej granicy, stąd nie mamy podstaw, aby przekazywać pasażerom informacje o utrudnieniach w przejeździe – informuje Cezary Nowak, rzecznik prasowy PKP Intercity. Jednocześnie zapewnia, że żaden z pasażerów nie złożył skargi odnośnie do przekraczania granicy.