Pasażerowie PKP Intercity na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu znów muszą się liczyć z komunikacją zastępczą lub odwołanymi pociągami. Wszystko z powodu problemów z lokomotywami spalinowymi i braku systemowych rozwiązań.
Od połowy stycznia PKP Intercity odwołało lub zamieniło na komunikację zastępczą kilkadziesiąt pociągów obsługiwanych lokomotywami spalinowymi z Rzeszowa. Sytuacja była – i dalej jest – bardzo niekorzystna dla pasażerów – pomimo długotrwałych problemów, informacje o odwołaniu pociągów 13113/31112 Staszic i 32104/23104 Hetman pojawiały się każdorazowo na stronie PKP Intercity poprzedniego dnia. Nie wypracowano długoterminowego wyjścia z tej sytuacji. Podróżni z odwołanych pociągów mogli korzystać z pociągów Przewozów Regionalnych na tym odcinku.
Wczoraj otrzymaliśmy informację przewoźnika, że do ruchu skierowanych jest sześć lokomotyw spalinowych SU160 (z dziesięciu), co pozwala realizować rozkład zgodnie z jego założeniami. – Jedna lokomotywa jest skierowana do naprawy powypadkowej, pozostałe zaś podlegają naprawom przeprowadzanym przez producenta zgodnie z umową i warunkami utrzymania pojazdów – informuje Anna Zakrzewska z biura prasowego przewoźnika, dodając, że PKP Intercity podejmuje wspólne działania z producentem taboru, mające na celu przywrócenie do sprawności pozostałych jednostek.
To było wczoraj – i rzeczywiście, komunikacji zastępczej przez kilka dni nie było. Dziś jednak znów wprowadzono autobusy – tym razem za pociągi Uznam na odcinku Lublin – Rzeszów i Gombrowicz na odcinku Rzeszów – Lublin. Pasażerowie muszą więc uzbroić się w nadzieję, że ich pociąg tym razem pojedzie.
Kolizje, zima i zły stan torów
Z czego wynika wyłączenie czterech lokomotyw? Jak poinformowała „Rynek Kolejowy” Pesa, lokomotywa SU160-002 jest po kolizji z samochodem osobowym i powinna wrócić do ruchu 26 lutego. Na 23 lutego wyznaczono powrót do ruchu pozostałych trzech lokomotyw; SU160-003 ma uszkodzone sprzęgło z powodu złego stanu torowiska, SU160-009 jest po kolizji z tirem, a SU160-010 miała awarię silnika. – Najczęstsze przyczyny wyłączenia z ruchu to kolizje, uszkodzenia sprzęgła wynikające z eksploatacji po torowiskach o złym stanie technicznym oraz problemy z eksploatacją silników w okresie zimowym – mówi szef zespołu PR Pesy Maciej Grześkowiak.
– Szybkość naprawy zależy nie tylko od sprawności serwisu Pesy, ale także od decyzji przewoźnika o zakresie naprawy oraz czasu potrzebnego poddostawcom na dostarczenie podzespołów czy komponentów – dodaje, zaznaczając, że lokomotywy elektryczne z platformy Gama są eksploatowane bez wyłączeń przez Koleje Mazowieckie i przewoźników towarowych.
Brak systemowego rozwiązania
Te problemy to niestety nie nowość. – Często zamiast komfortowego składu IC podróżni muszą korzystać z komunikacji zastępczej, o czym w dodatku dowiadują się w ostatniej chwili –
pisaliśmy ponad rok temu o połączeniach do Zamościa. Od 10 grudnia
pociągi zostały wydłużone do Hrubieszowa – i
niemal od razu pojawiły się znane z poprzednich lat problemy. Teraz powróciły z jeszcze większą mocą.
Społecznicy z grupy Pociągiem do Hrubieszowa wystosowali w tej sprawie (drugie już) zawiadomienie do prezesa Urzędu Transportu Kolejowego. Zwracają się w nim „z prośbą o pilną interwencję w sprawie masowych odwołań pociągów spółki PKP Intercity S.A., jakie występują na odcinkach Rzeszów Główny – Hrubieszów Miasto oraz Rzeszów Główny – Lublin od 26 stycznia 2018 roku”. Jak informują, do 13 stycznia liczba pociągów odwołanych i zastąpionych autobusami z powodu braku sprawnej lokomotywy spalinowej w punkcie utrzymania taboru PKP IC w Rzeszowie przekroczyła już 50.
– Niestety najbardziej poszkodowanym z tego tytułu regionem jest Zamojszczyzna, gdyż przewoźnik z powodów wyłącznie eksploatacyjnych (obiegowanie lokomotyw) w pierwszej kolejności ucieka się do odwoływania pociągów IC 32104/23104 „Hetman” na odcinku Rzeszów Główny – Hrubieszów Miasto. Praktyka ta powoduje niestety poważne utrudnienia dla podróżnych, zwłaszcza że pociągi IC 32104/23104 „Hetman” stanowią na znacznej większości swojej trasy (odcinek Hrubieszów Miasto – Stalowa Wola Rozwadów) jedyne dalekobieżne połączenie w ciągu doby – podkreślają, dodając, że na odcinku Rzeszów – Lublin podróżni mają do dyspozycji 4 pary połączeń, co w przypadku odwołania jednego z nich wciąż daje możliwości podróży wariantem alternatywnym.
Problemem jest to, że zastępcza komunikacja autobusowa nie może objechać całej trasy odwołanego pociągu IC „Hetman” bez generowania opóźnień w wielkości od 60 do 120 minut. – Każdorazowo za pociąg odwołany na odcinku Rzeszów – Hrubieszów podstawiane jest od 2 do 3 autokarów, zaś stosowana przez przewoźnika praktyka wysyłania części autobusów bezpośrednio z Rzeszowa w kierunku Zamościa z pominięciem odcinka Rzeszów – Stalowa Wola, choć oczywiście słuszna w swej zasadzie, to niestety nie zabezpiecza planowego przejazdu np. podróżnym w relacji Hrubieszów – Stalowa Wola lub Stalowa Wola – Rzeszów i dalej, gdyż grupa przemyska pociągu IC „Hetman” nie oczekuje w Rzeszowie na opóźniony autobus – informują społecznicy dodając, że zgodnie z wytycznymi UTK, zastępcza komunikacja autobusowa powinna być dla przewoźnika ostateczną formą działania w przypadku wystąpienia zdarzeń od niego niezależnych jak klęski żywiołowe, skutkujących np. brakiem przejezdności szlaku kolejowego. – Tymczasem w tej chwili mamy do czynienia z sytuacją ciągłego stosowania komunikacji zastępczej na jednej wybranej trasie, wyłącznie z powodu niedopasowania zasobów trakcyjnych przewoźnika (a raczej ich rezerwy) do założonego rozkładu jazdy – czytamy w piśmie.
Społecznicy postulują wynajem usług trakcyjnych
Społecznicy uważają, że wobec przeciągającego się braku dostępności odstawionych z powodu usterek lokomotyw serii SU160 pomogą zostać podjęte próby awaryjnego zakupu usług trakcyjnych od spółki PKP Cargo (Zakład Wschodni) za pomocą lokomotywy SU46, przynajmniej na najkrótszym i najmniej forsownym dla lokomotyw obiegu Rzeszów Główny – Hrubieszów Miasto – Rzeszów Główny. Mogą być też podejmowane próby zwolnienia zasobów czynnych lokomotyw spalinowych poprzez awaryjny zakup usług trakcyjnych od spółki Przewozy Regionalne Sp. z o.o. realizowanych za pomocą spalinowych zespołów trakcyjnych („szynobusów”), np. na odcinku Lublin – Rzeszów, gdzie pojazdy te są aktualnie eksploatowane. W ostateczności może zostać przyspieszone o dwa tygodnie wprowadzenie stałej i rozkładowej komunikacji zastępczej na odcinku Rzeszów – Lublin przynajmniej za wybrane pociągi, zwłaszcza że przewoźnik dziś ma już opracowane rozkłady jazdy tejże oraz zmodyfikowane plany pracy drużyn konduktorskich i trakcyjnych – proponują.
– Zwracamy się również z prośba o skontrolowanie w jaki sposób zapewnione zostało informowanie i bezpieczeństwo podróżnych zmuszanych do awaryjnych przesiadek na autobusy w stacji Rzeszów Główny. Czy przewoźnik zapewnił pomoc mobilnych informatorów oraz pomoc osobom starszym, osobom z większym bagażem lub osobom o ograniczonej sprawności ruchowej? – pytają społecznicy.
– Zdajemy sobie sprawę, iż PKP Intercity staje obecnie wobec poważnych problemów taborowych (brak dostępności połowy z posiadanych lokomotyw SU160), niemniej jednak wobec cykliczności, z jaką pojawiają się wymienione uciążliwości, niezrozumiałym jest dla nas fakt braku wypracowania skutecznych procedur niwelujących ich skutki. W związku z powyższym liczymy na interwencję ze strony Urzędu Transportu Kolejowego jako podmiotu odpowiedzialnego za kontrolowanie należytej jakości wykonywania kolejowych usług przewozowych – podsumowuje zespół prowadzący fanpage „Pociągiem do Hrubieszowa” w piśmie do UTK.