fot. YouTubeZniszczone w katastrofie pod Bari pociągi
– Katastrofa kolejowa pod Bari nie zdarzyłaby się, gdyby budowę drugiego toru rozpoczęto na czas – mówią politycy lokalni z Puglii. Okazuje się, że przebudowa linii na feralnym odcinku była odwlekana latami. Tak przynajmniej twierdzą włoskie media i politycy. W katastrofie zginęły 23 osoby, 52 zostały ranne.
Aktualizacja: 13 lipca (21:00)
Włoska agencja prasowa ANSA podała nazwiska 23 śmiertelnych ofiar katastrofy (wcześniej informowano o 27 zabitych). Informację taką przekazał prezydent regionu Puglia zaznaczając jednocześnie, że w szpitalu nadal znajduje się 8 osób w stanie ciężkim. Nie potwierdziły się informacje o tym, że jeden z maszynistów przeżył katastrofę. Jak podała ANSA, szczątki ciał obu kolejarzy znaleziono w zgniecionych elementach obu kabin.
Po katastrofie włoski rząd zdecydował, że dofinansuje zarządców regionalnych kolei pozostających poza kompetencjami państwa kwotą 1,8 mld euro, która w pierwszej kolejności ma być wydana na poprawę bezpieczeństwa na liniach podobnych do tej, gdzie zdarzyła się tragedia.
Aktualizacja: 13 lipca (15:00)
Obecny bilans katastrofy pod Bari to 27 ofiar śmiertelnych, wśród których jest dużo osób młodych – uczniów i studentów lokalnych szkół i uczelni. W wypadku 4 osób odnalezionych na miejscu tragedii konieczna będzie identyfikacja DNA. 23 osoby nadal znajdują się w szpitalu, 7 osób jest w stanie ciężkim.
W dzień po katastrofie, po zakończeniu trwającej przez cały poprzedni dzień i noc akcji ratunkowej, na miejsce sprowadzono ciężki sprzęt w celu rozłączenia sczepionych ze sobą pozostałości elektrycznych zespołów trakcyjnych. Nie jest wykluczone, że w zmiażdżonych częściach ezt znajdują się kolejne ofiary katastrofy. Z pociągów odzyskano urządzenia rejestrujące, które będą podstawą do stwierdzenia, jak zachowała się załoga pociągów i dyżurni ruchu tuż przed wypadkiem. Ci drudzy zostali odsunięci od obowiązków służbowych i są przesłuchiwani.
Po raz kolejny potwierdzono, że śledztwo pójdzie w kierunku sprawdzenia, czy prawidłowo zachowali się dyżurni ruchu na krańcach jednotorowego odcinka, gdzie doszło do wypadku. Dziś skompletowany zostanie zespół śledczych, którzy będą badać wypadek. Być może sformułowane zostaną też pierwsze zarzuty.
Osobne dochodzenia prowadzone jest wewnętrznie przez operatora szlaku – spółkę kolejową Ferrotramviaria. Jej prezes – Massimo Nitti – obiecał całkowitą przejrzystość i zadeklarował udostępnienie państwowym śledczym wszelkich dokumentów, które mogą mieć wpływ na wyjaśnienie przyczyn tragedii.
Tragedia pod Bari
Na jednotorowej linii kolejowej pomiędzy Corato i Andrią w pobliżu Bari na południu Włoch we wtorek 12 lipca o godzinie 11:30 czołowo zderzyły się dwa pociągi pasażerskie. Najnowszy bilans katastrofy to 27 ofiar śmiertelnych. Pisaliśmy o tym tutaj.
70-kilometrowa linia, na której doszło do tragedii, od 1937 roku zarządzana jest przez spółkę Ferrovie del Nord Barese. Pierwotnie linia w swojej charakterystyce przypominała nieco Warszawską Kolej Dojazdową, ale z czasem rozrosła się, w 1965 roku została zelektryfikowana i stała się normalną koleją. Za potrzebami aglomeracyjnej kolei nie nadążały jednak inwestycje w infrastrukturę – takie jak budowa drugiego toru. Lokalni politycy w tym właśnie pośrednio upatrują przyczyny katastrofy z 11 lipca.
"Na drugi tor czekaliśmy za długo"
– To pewne, że doszło do błędu człowieka, jeden z pociągów nie powinien znaleźć się na drodze jazdy innego. Stało się tak, bo niestety od wielu, zbyt wielu lat, czekamy na drugi tor, którego powstanie cały czas się odwleka – powiedział Nuccio Altieri z partii Konserwatyści i Reformatorzy.
Okazuje się, że do wywłaszczenia gruntów pod drugi tor na odcinku od Ruvo di Puglia do Andrii doszło już w 2013 roku. Od tego czasu niewiele się jednak działo. Włoskie media zwracają uwagę, że mnożące się procedury biurokratyczne sprawiły, że ostateczny termin składania ofert w przetargu na prace budowlane kilka razy się odwlekał, a obecnie ustalono go na 19 lipca 2016.
Zakończono tylko część projektu
Zrealizowano tylko pierwszą część inwestycji na odcinku Bari – Ruvo di Puglia (to właśnie za tą drugą stacją, gdzie linia jest już jednotorowa, doszło do tragedii). Obejmowała budowę drugiego toru na odcinku ponad 15 kilometrów, likwidację wielu przejazdów w poziomie szyn oraz budowę podziemnej stacji pod lotniskiem im. Karola Wojtyły. Dzięki temu udało się podnieść prędkość pociągów.
Co mogło być przyczyną tragedii?
Na miejscu katastrofy od popołudnia 12 lipca pracował już prokurator. Sprawę prowadzi się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci wielu osób i spowodowania katastrofy w ruchu kolejowym. Na odcinku, gdzie doszło do wypadku, według włoskich mediów, funkcjonuje telefoniczne powiadamianie o wolnym torze pomiędzy dyżurnymi ruchu. Pracowników kolei wspomagają tylko nieliczne urządzenia elektroniczne. Instalowanie nowych systemów automatyki miało się odbyć właśnie przy okazji modernizacji, która dotąd nie nastąpiła. Śledczy biorą też pod uwagę przekroczenie przepisów przez jednego z maszynistów, choć to wątek problemów z srk jest obecnie dominującym.
Pociągi uderzyły w siebie, gdy pędziły z prędkością około 100 km/h. Na razie nie wiadomo, czy kierujący pojazdami podjęli próbę zmniejszenia prędkości przez wdrożenie hamowania nagłego, wiadomo jednak, że mieli ograniczone pole widzenia, a więc także maksymalnie kilkusekundowy czas na reakcję. Miejsce, w którym doszło do zderzenia znajduje się bowiem na delikatnym łuku, a gaj oliwny przy torach skutecznie utrudnił zauważenie zbliżającego się pociągu każdemu z maszynistów. Obaj zginęli w katastrofie.
Więcej na temat katastrofy przeczytasz tutaj. Poniżej film ukazujący początek jednotorowego odcinka od miejscowości Ruvo di Puglia w kierunku Corato i Andrii.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.