Dwie duże inwestycje torowe związane z modernizacją linii E20 z Warszawy do Poznania oraz linii nr 7 do Lublina mają obecnie znaczący wpływ na przewozy pasażerskie. Z uwagi na prace pociągi muszą jeździć objazdami. Do redakcji docierają jednak głosy rozgoryczonych pasażerów w sprawie licznych opóźnień. Sprawę skomentowały Polskie Linie Kolejowe.
Początek zamknięć torowych w związku z inwestycjami PLK nie należał do łatwych. Objazdy, którymi muszą jeździć pociągi do Lublina, przez Łuków i Parczew linią nr 30, notują częste opóźnienia. Winne wydłużeniu czasu przejazdu są wygórowane czasy postojów na stacji w Łukowie, gdzie dochodzi do zmiany lokomotywy oraz łączenia i rozłączania składów. Flagowym przykładałem jest TLK Mierzeja, którego opóźnienia można być niemal pewnym. W Łukowie rozdzielany jest na 3 grupy wagonów, z których dwie jadą dalej w kierunku Lublina, a jedna jedzie dalej do Terespola. Okazuje się, że czasu na manewry w Łukowie jest jednak za mało.
Polskie Linie Kolejowe tłumaczą, że rozkład jazdy był wspólnie ustalany z przewoźnikami. – Czas potrzebny na zmianę lokomotywy był uzgadniany z przewoźnikami – tłumaczy Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK. – My nie narzucaliśmy żadnych terminów, zostały one przekazane do nas przez przewoźników i w takiej formie przyjęte – dodaje.
Jak podkreśla Merchel, analiza bieżąca wykazała, że potrzebne będą jednak drobne korekty w rozkładzie. – Pamiętajmy, że to wszystko trzeba przeanalizować. My zaplanowaliśmy rozkład jazdy zgodnie z tym, co życzyli sobie przewoźnicy – podkreśla. Prezes PLK zapewnia również, że zarządca infrastruktury należycie przygotował się do zapewnienia objazdów. – Przyczyn opóźnień, wydłużeń jazdy, ze strony infrastruktury nie ma. My przygotowaliśmy trasy objazdowe zgodnie z tym, co zapowiadaliśmy. Istotna jest w tym momencie jednak sprawność przewoźników, ale te pytania należy już skierować do nich – podaje Merchel.
PKP Intercity podkreśla, że już zgłosiło problem do Polskich Linii Kolejowych i wystąpiło o wydłużenie postojów dla pociągów w Łukowie. – Chcielibyśmy urealnić rozkład jazdy najwcześniej jak to możliwe, jednak nie jest to zależne tylko od przewoźnika, ale od zarządcy infrastruktury, który zarządza zmiany w rozkładach – mówi Marta Ziemska, rzecznik prasowy PKP Intercity.
O problemach z objazdami za linię kolejową nr 7 ze stolicy do Lublina oraz za E20 z Warszawy do Poznania
pisaliśmy obszernie tutaj.