PKP Cargo wychodzi naprzeciw dyrektywie hałasowej Unii Europejskiej [zdjęcia]

Zakład Napraw Taboru Spółki PKP Cargotabor w Karsznicach to jeden z nielicznych zakładów w Polsce, który wykonuje kompleksowe naprawy zestawów kołowych do wagonów i lokomotyw. Proces „tarczowania” wagonowych zestawów kołowych rozpoczęto tutaj dopiero w 2013 roku. Podjęto się wtedy opracowania własnej konstrukcji, która to otrzymała ponadto pod koniec 2016 roku certyfikat dopuszczający ją na terenie całej Unii Europejskiej. Niedługo także opracowane przez Grupę PKP Cargo zestawy kołowe zaczną być wykorzystywane w taborze spółki. Przede wszystkim za sprawą nowej linii tarczowania zestawów kołowych w zakładzie w Karsznicach koło Zduńskiej Woli, której uroczyste otwarcie nastąpiło w poniedziałek 24 lipca.

Co więcej, podjęto już także decyzję o kontynuowaniu w zakładzie w Karsznicach procesu konstrukcyjnego. Aktualnie trwają intensywne prace nad certyfikacją kolejnych trzech typów zestawów kołowych. W planach jest także rozbudowa linii napraw zestawów kołowych dla lokomotyw, co ma nastąpić – według zapowiedzi – w przeciągu kilkunastu miesięcy.

Duża korzyść dla Grupy

– Nowa linia to dla nas bardzo duża korzyść. PKP Cargotabor to największa tego typu firma w całej Europie – chwalił się Maciej Libiszewski, prezes PKP Cargo. – Rozszerzamy kompetencje budowy nowych zestawów kołowych i normalizujmy koszty jednego z najważniejszych elementów procesów utrzymania – dodaje. Co więcej, spółka podkreśla, że jest także przygotowana do świadczenia usług nie tylko dla własnej grupy, ale także innych przewoźników w Polsce.

– Nie ma innego zakładu w Polsce. To jedna z największych inwestycji w ostatnich latach w zaplecze kolejowe w Karsznicach. Z zakładów naprawczych stajemy się zakładem produkującym – skomentował Witold Bawora, prezes PKP Cargotabor.

Odpowiedź na ciche hamulce

Nowa linia przetarczowania pozwoli przyspieszyć proces napraw zestawów kołowych o 150 procent. Przede wszystkim nowa hala ma odpowiadać na zapotrzebowanie Grupy PKP Cargo. Przewoźnik nie ukrywa, że inwestycja jest też decyzją o przygotowaniu spółki do wprowadzenia przez Komisję Europejską dyrektywy dotyczącej norm hałasowych dla taboru kolejowego. Od postanowień Unii Europejskiej zależy przede wszystkim skala procesu wymiany kół, której dokonuje obecnie PKP Cargo. W tej chwili wymiana kół odbywa się podczas podstawowego procesu przeglądu wagonów. Dlatego na forum europejskim toczy się dyskusja w związku z opóźnieniem uchwalenia dyrektywy.

– Podejmowane przez Komisję Europejską działania w kierunku ograniczenia hałasu, z naszego punktu widzenia, są działaniami konkurencyjnymi. Nasz konkurent DB Cargo, wykonał przezbrojenie kół już jakiś czas temu, w naszym przypadku dokonaliśmy tego w ¼ naszego taboru – mówił Libiszewski.

Prezes wskazał również, że przezbrojenie kół obręczowanych na koła monoblokowe to bardzo duży koszt. – Rozmawiamy z UE o wydłużeniu czasu wprowadzenia dyrektywy. Może nawet uda się do 2036 roku – wyjaśnił. Libiszewski wyjaśnił także, że spółka postuluje, aby decyzję o konieczności dostosowania taboru we własnych krajach pozostawić w gestii państw członkowskich. – W takich krajach jak Polska problem hałasu nie jest tak duży, bo gęstość zaludnienia nie jest duża – zauważył.

¼ z 55 tys. wagonów

Jak podał Maciej Libiszewski, prezes PKP Cargo, obecnie tylko 1/4 posiadanych wagonów przez spółkę wyposażona jest w wymagane przez Unię Europejską koła monoblokowe, na których można zamontować wkładki kompozytowe. Na tabor przewoźnika składa się w tej chwili ok. 55 tys. wagonów, jednak część z nich nie posiada dopuszczenia do ruchu, oraz 2,5 tys. lokomotyw. PKP Cargo posiada 15 zakładów utrzymania, zaś na utrzymanie i wykonywanie przeglądów taboru wagonowego spółka przeznaczyła ok. 55 mln zł. Wskaźnik ten wzrósł o 23% względem poprzedniego okresu. Przewoźnik dziennie uruchamia pond 1 tys. pociągów. Planuje się, że wielkość przewozów w 2017 roku znacząco przekroczy poziom z końca 2016 roku, kiedy to osiągnięto ponad 100 mln ton.