Jak poinformował p.o. prezes PKP Cargo Krzysztof Mamiński, spółka PKP Cargo podwoi w tym roku wydatki na inwestycje, w tym głównie naprawy taboru. Przywrócenie do ruchu tysięcy wagonów ma m.in. wyeliminować ubiegłoroczne problemy z przewozem węgla i umocnić pozycję przewoźnika na rynku.
Poznaliśmy dziś wyniki finansowe spółki i grupy PKP Cargo. Zysk netto grupy to 82 mln złotych na plusie, podczas gdy rok temu grupa przekroczyła 100 milionów złotych straty. Więcej informacji na ten temat
można przeczytać tutaj.
Być może z powodu gorszych od oczekiwanych wyników za sam IV kwartał ubiegłego roku, zarząd PKP Cargo przy okazji prezentacji wyników zdecydował się do publicznej wiadomości prognozy na 2018 rok oparte na przyjętym Planie Działalności Gospodarczej. Dla całej Grupy plan nie został jeszcze przyjęty, ale już z planu spółki PKP Cargo wiadomo, że mamy do czynienia z istotnymi zmianami: przychody z działalności operacyjnej mają wzrosnąć o prawie 9 procent do niemal czterech miliardów złotych, a zysk netto – o 71,1%, do poziomu 160,8 mln złotych.
Wzmocnienie pozycji na rynku Jak tego dokonać? PKP Cargo chce poprawić swoją pozycję rynkową. Planuje przewieźć – jako spółka – 111 milionów ton towarów (
w porównaniu do 106,8 mln ton w ubiegłym roku). Jak tłumaczy w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" p. o. prezes przewoźnika Krzysztof Mamiński, prognozy przewozów towarowych w kraju przewidują dalszy wzrost ruchu cargo – o ok. 6 procent. Będzie na to miała wpływ m. in. realizacja programów budowy dróg i modernizacji linii kolejowych, na które trzeba będzie dowieźć kruszywa. Zdaniem Mamińskiego PKP Cargo najbardziej na tym skorzysta. – Do takich wolumenów przewozów trzeba mieć odpowiednie zasoby taborowe i ludzkie. Tylko PKP Cargo może operować w takiej skali – uważa.
Żeby przygotować się na zaspokojenie spodziewanego zapotrzebowania, radykalnie (o 99 procent w stosunku do ubiegłego roku) wzrosną wydatki na inwestycje (CAPEX - capital expenditures). Wyniosą one, według planu działalności na 2018 rok, 1,0176 miliarda złotych. Jak poinformował "Rynek Kolejowy" Witold Bawor, członek zarządu PKP Cargo ds. operacyjnych, w ponad 90 procentach będą to wydatki na tabor.
To zmiana względem ostatnich lat, gdy wydatki inwestycyjne raczej spadały. W 2014 roku wyniosły one 579 mln złotych, potem 437 mln, 445 mln, by w ubiegłym roku wzrosnąć, ale tylko do poziomu 511 milionów. Do tego w dwóch ostatnich latach ważnym czynnikiem w inwestycjach był zakup lokomotyw Vectron (za ok. ćwierć miliarda złotych). Dramatycznie spadły natomiast naprawy własne wagonów i lokomotyw, co odbija się na zakupie komponentów – jeszcze w 2014 roku wydano na to 433 miliony złotych, podczas gdy w 2016 roku – zaledwie 184 miliony. Dopiero w 2017 roku te wydatki znów ruszyły (356 mln złotych). Warto dodać, że na zakupy wagonów Grupa PKP Cargo nie wydała w 2016 roku nic, podczas gdy w 2015 roku było to 20, a w 2014 – prawie 60 milionów złotych. W 2017 roku powróciły wydatki na zakup wagonów (12,5 mln złotych).
Tysiące wagonów wróci na tory, sto lokomotyw spalinowych więcej
Obecnie PKP Cargo posiada około 65 tysięcy wagonów, z czego ok. 40 tysięcy jest sprawnych. Jak zapowiada Witold Bawor, liczba ta na koniec roku wzrośnie o kilkanaście procent. W tym celu zostaną przeprowadzone naprawy na poziomach P4 i P5 odstawionego taboru. Wysiłek taborowy PKP Cargo będzie bardzo duży także ze względu na to, że w pierwszym kwartale tego roku upłynęły terminy napraw rekordowej liczby wagonów (wynika to z przyjętych wcześniej harmonogramów) na poziomach od P3 do P5.
PKP Cargo musi mieć też więcej sprawnych lokomotyw. "Rynek Kolejowy" informował już o przetargach na
naprawy 26 towarowych elektrowozów ET22, czy
na naprawy główne i modernizacje nawet o 98 spalinowozów. Badane są też
możliwości wynajmu taboru trakcyjnego. Przygotowanie taboru musi zakończyć się przed jesienią, żeby uniknąć ubiegłorocznych
problemów z przewozami węgla przy jednoczesnym szczycie przewozów na rynku kruszyw.
Nowy tabor tylko z dofinansowaniem
Wydatki PKP Cargo na tabor będą przeznaczone prawie wyłącznie na przeglądy i modernizacje, a nie zakupy. Jak tłumaczy Witold Bawor, tak jest po prostu taniej, a po modernizacji lokomotywy mają służyć nawet kolejne 35 lat. Przewoźnik stara się o dofinansowanie unijne projektów modernizacyjnych i prowadzi w tym kierunku rozmowy z Ministerstwem Inwestycji i Rozwoju.
Zakupy nowego taboru w tym roku są możliwe, o ile PKP Cargo uda się uzyskać dofinansowanie na ten cel. Chodzi o wnioski o dofinansowanie trzech projektów,
złożone w Centrum Unijnych Projektów Transportowych w styczniu tego roku. Dwa projekty realizowane przez PKP Cargo dotyczą zakupów taboru. Pierwszy – nabycia wagonów platform do przewozów intermodalnych, drugi – wielosystemowych lokomotyw i wagonów przeznaczonych do przewozów intermodalnych. Trzeci projekt, realizowany przez Spółkę PKP Cargo Centrum Logistyczne Małaszewicze, dotyczy przeprowadzenia prac budowlano-montażowych w Terminalu Intermodalnym w Małaszewiczach – ostatnio
ogłoszono przetarg na projekt tej inwestycji.