Uroczyste otwarcie nowej trasy dużych prędkości Monachium-Berlin przejdzie do historii jako wyjątkowo nieudane. Co gorsza, w tydzień po otwarciu wciąż napływają niezbyt pomyślne dla podróżnych wieści.
Wczoraj (14 grudnia) większość pociągów na linii Monachium-Berlin, w ramach której
otwarto nowy odcinek Kolei Dużych Prędkości, opóźniona była średnio 20 minut, a jeden z porannych składów z Bawarii do stolicy Niemiec dotarł do celu aż o 2,5h później niż planowano. Z uwagi na awarię systemu ETCS (European Train Control System) pociąg ten został przekierowany na inną trasę.
Podobne problemy spotykały pasażerów przez ostatnie kilka dni. Również warunki pogodowe i awarie zwrotnic z pewnością nie poprawiały sytuacji; mnożyły się opóźnienia i odwołania kursów. W środę Koleje Niemieckie (Deutsche Bahn) ogłosiły specjalną ofertę odszkodowań dla podróżnych, mającą obowiązywać do końca roku: w przypadku opóźnienia składu ICE na nowej trasie o ponad godzinę, DB zwróci pełną cenę biletu i zaoferuje kupon na 50 euro.
W oficjalnym stanowisku przedstawionym prasie Birgit Bole Bohle z zarządu DB Fernverkehr (przewoźnik dalekobieżny z grupy DB) osobiście przeprosiła wszystkich pasażerów za zaistniałe okoliczności. Potwierdziła także, że większość utrudnień wynika właśnie z kłopotów z systemem ETCS i polega na niewłaściwym ograniczaniu prędkości pociągów. Przewoźnik analizuje tą sytuację wspólnie z dostawcą urządzeń – Alstomem.
Jak udało nam się potwierdzić, problem dotyczy starszych pociągów ICE 3, a nie najnowszych ICE 4, które
również zadebiutowały w ubiegły weekend. Ich prędkość maksymalna jest niższa niż ICE 3 i wynosi 250 km/h.
Ogółem w pierwszych dniach po otwarciu ponad 10% sprinterów ICE na
linii Monachium-Berlin odnotowało poważne opóźnienia, zostało przekierowanych na inną trasę lub odwołanych. Niemieccy komentatorzy oceniają zaistniałą sytuację jednoznacznie jako „katastrofę”, „porażkę”, „wielką klapę”. Podobne nastroje dominują też zresztą w polskiej prasie, komentującej wpadkę niemieckich kolei. Pozostaje mieć nadzieję, że już niebawem pasażerowie Deutsche Bahn znowu będą mogli zaufać opublikowanym rozkładom i docierać do celu o czasie.