Uruchomienie Poznańskiej Kolei Metropolitalnej leży w interesie wszystkich mieszkańców miejscowości położonych wzdłuż trasy. Wycofanie się w przyszłości z projektu nie jest realne nawet w razie zmiany władzy – mówi Rynkowi Kolejowemu wicestarosta wągrowiecki i prezes Stowarzyszenia Jednostek Samorządu Terytorialnego „Komunikacja” Michał Piechocki. Jak dodaje, duże znaczenie dla położonego przy granicy województwa powiatu ma reaktywacja połączeń kolejowych do Bydgoszczy.
Jakie zadania stawia sobie Stowarzyszenie?
Zrzeszamy 16 samorządów, począwszy od Poznania, przez powiaty: poznański, wągrowiecki i obornicki, aż po Nakło, położone już poza województwem wielkopolskim. Nasz główny cel to poprawa warunków komunikacyjnych między naszymi jednostkami, także w przewozach przekraczających granicę województwa. Za przykład może posłużyć dalszy odcinek linii 356 do Bydgoszczy. Dziś, niestety, od kilkunastu lat ruch za Gołańczą jest zawieszony. Staramy się jednak jako stowarzyszenie o przywrócenie tych połączeń, bo tego chcą mieszkańcy. Nie można pogodzić się z tym, że pogranicza województw są marginalizowane pod względem rozwoju gospodarczego, poziomu życia mieszkańców i dostępności usług społecznych, takich jak transport.
Czy oferta planowana na początek kursowanie PKM jest dla samorządów satysfakcjonująca?
Tak. Przez wiele lat zabiegaliśmy o lepsze możliwości dojazdu do Poznania jako metropolii na ciągach komunikacyjnych z dużymi potokami podróżnych. Aby je uzyskać, pociągi na linii 356 powinny jechać dalej, niż do Murowanej Gośliny, czyli co najmniej do Wągrowca. Dzięki samorządowi województwa i przychylności poszczególnych samorządów gminnych oraz kolei udało się osiągnąć zamierzony cel.
Według części mieszkańców połączenia co pół godziny w godzinach szczytu to jednak za mało…
Trudno byłoby zapewnić większą częstotliwość na linii jednotorowej, przynajmniej dopóki nie zostanie odtworzona mijanka w Roszkowie Wągrowieckim między Wągrowcem a Sławą Wielkopolską. Dawniej pociągów było znacznie mniej, a czas przejazdu wynosił godzinę i 50 minut. Obserwujemy więc już teraz bardzo dużą poprawę sytuacji. Po uruchomieniu 10 czerwca PKM na linii wągrowieckiej przybędą 3 pary, a wszystkich łącznie będzie 24. Do tego dojdą 3 pary z Poznania do Murowanej Gośliny – na tym odcinku potok podróżnych jest największy. Uważam, że to dobry rozkład jazdy. Z pewnością pojawią się do niego uwagi, bo trudno zadowolić wszystkich pasażerów – ale z powodów, które wymieniłem, trudno na tej linii o częstsze kursy.
Od czego zależy powodzenie projektu PKM także na pozostałych pięciu liniach?
Przed ich uruchomieniem trzeba kupić dodatkowy tabor oraz zakończyć prace przy modernizacji infrastruktury, prowadzone przez PKP PLK. Ważne jest także przystosowanie dworców do nowych potrzeb. Za przykład może służyć miasto Wągrowiec i powiat wągrowiecki, które przygotowały dworzec z wieloma miejscami parkingowymi, dobrze dostosowany do wygodnego przesiadania się z samochodu na pociąg. Jeśli będzie tak wszędzie, nie powinny pojawić się problemy z funkcjonowaniem PKM. Najbliższa nam geograficznie trasa do Rogoźna ma zostać uruchomiona – według obecnego harmonogramu – już za rok.
Niedługo wybory samorządowe. Czy nie obawia się Pan, że po ewentualnej zmianie władzy następcy mogą chcieć wycofać się z finansowania dodatkowych kursów?
Nasze nakłady wynoszą obecnie ok. 200 tysięcy złotych rocznie. Trudno byłoby się z tego wycofać, trudno też coś popsuć. Jeśli wyborcy otrzymają od 10 czerwca lepszą ofertę przewozową, nie sądzę, by ktoś chciał im ją zabrać. Chcemy się rozwijać i zapewniać mieszkańcom coraz więcej usług społecznych, w tym tych związanych z mobilnością. Z drugiej strony – problem nadmiaru samochodów i tworzonych przez nich korków widać już nie tylko w Poznaniu, ale także w naszych małych miastach.
Zalety jazdy pociągiem z dogodną przesiadką na inne środki transportu publicznego pozwalają mieć pewność, że pasażerów nie zabraknie. Według planów z Wągrowca do Poznania miało jeździć 2,5 tysiąca pasażerów na dobę, dziś jest to 5 tysięcy. Można powiedzieć, że jesteśmy prekursorem tych rozwiązań na skalę nie tylko wojewódzką. Na Zachodzie taki model transportu funkcjonuje od dawna.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.