Koleje Śląskie otworzyły oferty w przetargu na dostawę trzynastu nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Najniższą ofertę złożyła Pesa i to ona jest najbliżej zwycięstwa w przetargu.
Przy wyborze najkorzystniejszej oferty będą brane dwa kryteria – cena (92% wartości oceny) oraz okres gwarancji (8% wartości oceny). Jak dowiedział się "Rynek Kolejowy", oferty w postępowaniu złożyły firmy Stadler (ok. 317 mln zł), Pesa (ok. 206 mln zł) i Newag (ok. 242 mln zł). Wszyscy producenci zaoferowali 10 lat gwarancji.
– Obecnie oferty podlegają ocenie przez komisję przetargową. Na ostateczne rozstrzygnięcie przetargu będziemy potrzebować od kilku do kilkunastu tygodni – powiedział "RK" Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy spółki Koleje Śląskie.
Trzynaście nowoczesnych pojazdów ma wzbogacić flotę Kolei Śląskich w najbliższych 30 miesiącach. Będą to jednostki dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych i wyposażone w szereg udogodnień, m.in. przewijaki dla niemowląt, przyciemniane szyby, uchwyty na rowery, system nowoczesnej informacji pasażerskiej, chowane stoliki oraz specjalną powłoką antygraffiti i rozwiązania wandaloodporne.
Pierwsze pociągi wyjadą na śląskie tory już w 2017 r. To wspólny przetarg województwa i Kolei Śląskich. Zamawiający zastrzegł sobie w nim możliwość zamówienia kolejnych siedmiu pojazdów. Więcej na temat wymagań KŚ dla nowego taboru
piszemy tutaj. Natomiast o wątpliwościach dotyczących specyfikacji dla tego postępowania pisaliśmy
tutaj oraz
tutaj.
W Szczecinie również otwarto dziś oferty na nowy tabor. Tam faworytem jest nowosądecki Newag. Więcej na ten temat
można przeczytać tutaj. Nie będzie natomiast trzeciego planowanego na dziś otwarcia ofert – w postępowaniu na dostawę pociągów dla Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Zostało ono przesunięte na 2 sierpnia. Więcej o tym zamówieniu
piszemy tutaj. Tu również mieliśmy do czynienia z
odwołaniami producentów.
Ile naprawdę kupią pociągów? (Aktualizacja)Jak ustalił "Rynek Kolejowy", Pesa założyła w ofercie sprzedaż pociągu z nowej platformy Elf2. Piszemy o nim
tutaj. – Będzie to rozwinięcie pojazdu Elf – wyjaśnia prezes firmy Tomasz Zaboklicki.
Wśród naszych Czytelników nie ustają kontrowersje na temat tego, ile naprawdę pojazdów zamówi województwo wspólnie z KŚ. Prawo opcji mówi bowiem o zakupie sześciu, a nie siedmiu dodatkowych pojazdów. Rzecznik spółki Kolej Śląskie Michał Wawrzaszek wyjaśnia w rozmowie z "RK", że w specyfikacji zapisano również możliwość złożenia zamówienia uzupełniającego w wysokości do 20 proc. zamówienia, czyli kolejnych dwóch pojazdów. W zależności od pozyskanych środków KŚ mogą więc zamówić od 13-tu do nawet 21 pojazdów. - Wszystko zależy od kosztów, które będziemy musieli ponieść oraz od finansowania inwestycji - podsumowuje rzecznik.