Bydgoska Pesa żywo interesuje się przetargiem na 11 dwuczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych, który rozpisał marszałek województwa lubelskiego, ale krytycznie ocenia niektóre jego warunki. Sprawę zbada Krajowa Izba Odwoławcza.
Spore zamówienie spotyka się z zainteresowaniem producentów, w tym także bydgoskiej Pesy. Dostrzega ona jednak poważne zagrożenia dla ewentualnej realizacji kontraktu. W pierwszej kolejności chodzi o krótki termin realizacji zamówienia, na który „RK” również zwracał uwagę. Pierwsze pociągi miałyby dotrzeć na Lubelszczyznę jeszcze w końcu 2018 roku (3 sztuki), a ostatnie z końcem 2019 roku. Przy dużej liczbie zamówień realizowanych obecnie w Pesie i Newagu, takie warunki są trudne, jeśli wręcz nie niemożliwe, do spełnienia.
– Proces projektowania, uzgodnień technicznych oraz budowy pojazdu szynowego jest procesem złożonym, uzależnionym od wielu czynników – pisze Pesa w odwołaniu i podkreśla, że na niektóre podzespoły trzeba czekać aż 10 miesięcy od momenty ich zamówienia, co jest zależne od Pesy. Producent wnosi do KIO o przesunięcie dostawy pierwszych pojazdów na połowę kwietnia 2018, co i tak jest bardzo krótkim okresem.
Pesa, ma również wątpliwości (zwracaliśmy na to uwagę w
ostatnim tekście) dotyczące przygotowania pociągu do obsługi peronów o wysokości nawet 1000 mm, choć takich peronów nie ma w województwie lubelskim. Mimo, że wysokość podłogi określono na 760 mm, to windy dla niepełnosprawnych powinny mieć możliwość działania także przy wyższych peronach, np. na obszarze węzła warszawskiego. Takich pojazdów dotąd nikt nie produkował i prawdopodobnie wymagałoby to zbudowania osobnych wind do transportu niepełnosprawnych powyżej podłogi elektrycznego pociągu w innych drzwiach niż znajdowałaby się winda do zjazdu w dół…
O tym czy Pesa ma rację zwracając się do zamawiającego o zmianę treści zamówienia dowiemy się wkrótce. Sprawę rozstrzygnie jednak KIO, o ile lubelski samorząd sam wcześniej nie zmieni dość dziwnych zapisów, które zasugerował mu lubelski zakład Przewozów Regionalnych.