Od wyników przetargu na dostawę 17 sztuk elektrycznych zespołów trakcyjnych dla województwa zachodniopomorskiego odwołała się Pesa Bydgoszcz. Zdaniem bydgoskiego producenta, oferta Newagu, który chce dostarczyć na Zachodnie Pomorze Impulsy, podlegała odrzuceniu.
Gra jest warta świeczki, ponieważ poza możliwością produkcji aż 17 ezt (to największe zamówienie na tabor kolejowy w 2016 roku) w grę wchodzi także produkcja 10 kolejnych elektrycznych pociągów w ramach prawa opcji. Stąd ostra walka o zamówienie, która obecnie weszła w fazę odwołań do Prezesa KIO.
Pesa: Ponownie zbadać ofertyPesa wnosi o odwołanie „wobec zaniechania przez zamawiającego wykluczenia wykonawcy Newag SA oraz zaniechania odrzucenia oferty jako złożonej przez wykonawcę podlegającego wykluczeniu w postępowaniu o udzielenie zamówienia”. Producent z Bydgoszczy chce, aby czynność wyboru oferty Newagu została unieważniona i aby dokonano ponownego badania ofert złożonych w postępowaniu. Wnosi też o wybór najkorzystniejszej oferty w postępowaniu, złożonej, według Pesy, przez nią samą (w przetargu brał udział także Stadler, była to jednak oferta oceniona na trzecim miejscu).
W wypadku tego przetargu cena stanowi tylko 60% wagi przy ocenie ofert. Pozostałe warunki stanowi w 10% okres gwarancji, w 10% termin dostawy trzech pierwszych pojazdów, w 5% to kryterium funkcjonalności w postaci procentu niskiej podłogi w pojazdach trzyczłonowych i 5% w pojazdach czteroczłonowych, w 5% wskaźnik gotowości technicznej i w 5% wskaźnik niezawodności technicznej. Według cen brutto, najkorzystniejsza jest oferta Newagu (250 797 000 zł), z bardzo niewielką przewagą nad Pesą (252 396 000 zł) i dużą nad Stadlerem (374 847 000, 46 zł). Terminy dostawy pierwszych pojazdów i okresy gwarancji są identyczne dla Pesy i Newagu. O zwycięstwie miały zadecydować także kryteria techniczne – długości niskiej podłogi, gotowości i niezawodności oferowanych pojazdów.
Małopolskie opóźnienie zakończone ugodąPesa w treści odwołania wykazuje, że Newag w realizowanych przez 3 ostatnie lata zamówieniach dopuścił się nienależytego jego wykonania, za które ponowi winę, a działania producenta z Nowego Sącza „nosiły znamiona poważnego naruszenia obowiązków służbowych”. Jest to, zdaniem Pesy, podstawą do wykluczenia z udziału w przetargach.
Chodzi o wykonanie 19 ezt dla Południowej Grupy Zakupowej (województwa: małopolskie, śląskie, świętokrzyskie i podkarpackie) i sprawę ugody zawartej przez województwo małopolskie z sądeckim producentem. Jak sprawdził „Rynek Kolejowy” w 2014 roku doszło do opóźnienia w dostawie 4 elektrycznych zespołów trakcyjnych dla tego województwa. Sądecki producent spóźnił się z dostawą o 25 dni i samorząd zamawiający ezt wszedł wówczas z producentem na drogę sądową. Zakończyła się ona ugodą, w ramach której Newag zgodził się na wykonanie świadczeń rzeczowych na rzecz województwa w kwocie 937 tysięcy złotych i dokonać miał wpłaty w wysokości 480 tysięcy złotych tytułem kary umownej na konto województwa. W ocenie Pesy „nienależyte wykonanie umowy można wiązać z kwestią naliczenia kar umownych na rzecz wykonawcy”.
Ponadto prawnicy Pesy wykazują, że Newag powinien wykazać inicjatywę i złożyć stosowne oświadczenie o braku wystąpienia po jego stronie poważnych naruszeń obowiązków zawodowych oraz o tym, że podjął niezbędne środki zmierzające do zapobieżenia takich naruszeń na przyszłość (…)”.
Co z innymi przetargami?Przypomnijmy: Na początku sierpnia województwo zachodniopomorskie wybrało ofertę Newagu w przetargu na dostawę 17 ezt. W innym dużym przetargu, w województwie łódzkim, Newag również
przedstawił ofertę, która wydaje się najkorzystniejsza (14 ezt). W województwie śląskim natomiast (13 ezt) Koleje Śląskie wskazały na
ofertę Pesy, jako najkorzystniejszą. Większych przetargów na dostawę ezt w tym roku nie należy się już raczej spodziewać, choć w następnych miesiącach będzie je ogłaszało zarówno województwo wielkopolskie, jak i pomorskie.