jar, Rynek Kolejowy
Rafał Jasiński, „Rynek Kolejowy”: - Na wstępie proszę o przedstawienie Towarzystwa Dróg Żelaznych w Ostrołęce. Na jakiej działalności koncentruje się stowarzyszenie?
Mariusz Sasiak, Prezes Towarzystwo Dróg Żelaznych w Ostrołęce: - Jesteśmy grupą osób zainteresowanych kolejnictwem oraz tworzeniem turystyki kolejowej w oparciu unikalne i klimatyczne elementy zapomnianej infrastruktury kolejowej na terenie północnego Mazowsza, Kurpii i po części Podlasia. Główne centrum wspomnianego obszaru to Ostrołęka, a pierwszym oczkiem w głowie - linia kolejowa nr 35 Ostrołęka - Szczytno. Staramy się uchronić przed dewastacją i zniszczeniem różnej postaci zabytki i pamiątki kolejowe. Współpracujemy z samorządami, organizacjami pozarządowymi wpisując tutejszą kolej jako produkt turystyczny, aby poprawiając jej wizerunek zachować jej rys historyczny.
Nasze działania opierają się na skrajnej ekonomii, tzn wszelkie działania prowadzone są tak, aby nie obarczać kosztami władz samorządowych. Wszelkie nasze zbiory pochodzą z darowizn, zaś prace prowadzone są społecznie.
- Zajmijmy się teraz odcinkiem linii kolejowej nr 35 Ostrołęka – Szczytno. Co było powodem, że przewoźnicy kolejowi przestali go obsługiwać?
- Te ważne połączenie oparte na linii o dużym znaczeniu dla mieszkańców i przemysłu zostało tradycyjnie wyłączone z użytku na skutek znanego wszystkim „wygaszania popytu”. Tak samo jak w wielu miejscach Polski zaczęto zmieniać rozkłady jazdy z jednoczesną likwidacją skomunikowań. Efekt ten miał wymusić spadek liczby pasażerów. Prędkość szlakowa została zmniejszona do v max 40km/h, kilka lat później, 9 czerwca 2001r. ruch na tej linii został zawieszony. Nie pomogły protesty mieszkańców, petycje.
- TDŻ podjęło działania w kierunku przywrócenia do życia fragmentu linii kolejowej nr 35. Co było powodem, że podjęliście to wyzwanie?
- Powodem podjęcia naszych działań było dostrzeżenie dwóch wyróżniających ją cech: walorów krajobrazowych z klasycznymi zabytkowymi stacjami (każdy dworzec pochodzący z innego okresu) i znaczenia dla przemysłu w Wielbarku, Ostrołęce i powstającej strefy w powiecie przasnyskim. Ponadto zorganizowane przez nas pikniki kolejowe w Zabielu Wielkim i Jastrząbce okazały się strzałem w dziesiątkę, co utwierdziło nas w przekonaniu że warto skupić się na turystyce kolejowej w oparciu o tą linię.
- Jaka przyszłość czeka omawianą trasę? Jakie są oczekiwania w tym zakresie TDŻ, władz samorządowych i społeczności lokalnych, a jakie plany ma PKP PLK?
- Nasza akcja prowadzenia turystyki kolejowej pozwala uchronić przed dewastacją zarówno torowisko jak i unikalne budowle. Odnośnie tego pierwszego staramy się zapobiec kradzieżom nawierzchni zaś władze lokalnych gmin pomagają nam uchronić przed planowanym zburzeniem piękne budowle kolejowe m.in. z okresu II Rzeczypospolitej poprzez ich przejęcie (dla nas) od PKP SA. Każdą z nich będziemy starali się upodobnić do okresu ich pochodzenia wykorzystując stare pamiątki, odtwarzając dawne czasy z pomocą m.in. grup rekonstrukcyjnych, etc. W efekcie chcemy tym sposobem stworzyć żywą izbę tradycji kolejowej. Odpowiada to potrzebom lokalnych samorządów jako nowa atrakcja dla regionu.
Idea tegoż pomysłu była także czynnikiem nawiązania porozumienia z PKP PLK Zakład Linii Kolejowych w Siedlcach. Zajęliśmy się udrożnieniem linii poprzez wycinkę samosiewów w czym znacznie wsparła nas lokalna firma z jednoczesną utylizacją urobku. Oczyszczony został odcinek Grabowo - Chorzele, teraz zajmujemy się opryskami chwastobójczymi. Zobowiązaliśmy się także podjąć prace nad uzupełnieniem ubytków na szlaku, mamy zapowiedziany dowóz materiału.
Akcja sprzyja PKP PLK, bowiem nasza działalność pozwoli utrzymać linię w drożności a zarazem gotowości do ewentualnej rewitalizacji.
- Dziękuję za rozmowę.