PKP Intercity potrzebuje czterech dodatkowych lokomotyw elektrycznych, by zrealizować nowy rozkład jazdy który wejdzie w życie w grudniu. Spółka może mieć problem, bo nie znalazła firmy, która mogłaby je wypożyczyć.
Pod koniec października PKP Intercity
ogłosiło przetarg na dzierżawę 4 lokomotyw elektrycznych. To rzadkość, bo spółka dużo częściej wypożycza tabor spalinowy. Okres wypożyczenia miał trwać 9 miesięcy, leasingodawca ma też zapewnić jej utrzymanie. Spółce zależy na czasie – dzierżawa miała się rozpocząć wraz z podpisaniem umowy.
– Chcemy wydzierżawić cztery elektryczne lokomotywy o prędkości nie mniejszej niż 140 km/h. Zdecydowaliśmy się na dzierżawę lokomotyw aby zapewnić odpowiednią ich liczbę do realizacji rozkładu jazdy 2017/2018. Potrzeba wynika z opóźnień w procesie napraw poziomu P4 naszych lokomotyw wykonywanych przez zewnętrzny podmiot. Termin zakończenia dzierżawy zbiega się z planowanym powrotem naszych lokomotyw z przeglądów –
wyjaśniała Anna Zakrzewska z biura prasowego PKP Intercity.
Tymczasem okazało się, że plany trzeba będzie zrewidować, gdyż wczoraj (15 listopada) okazało się, że nie wpłynęła żadna oferta. Do zarobienia było maksymalnie 8,5 mln złotych brutto – taki był budżet PKP Intercity na to zadanie. Czekamy na odpowiedź Intercity, w jaki sposób zapewni elektrowozy do realizacji
nowego rozkładu jazdy.
Dlaczego nie wpłynęła żadna oferta? Podaż pasażerskich lokomotyw elektrycznych, tym bardziej mogących jechać z prędkością 140 km/h, jest na rynku bardzo ograniczona. W PKP IC takie wymagania spełniają typy EU07A, EP08 i EP09. Jak dowiedzieliśmy się w jednym z krajowych pooli taborowych, przy takich wymaganiach czas dostawy był zdecydowanie zbyt krótki, by myśleć o złożeniu oferty.