To, że emocje, w związku z linią kolejową 283, zaczynają sięgać zenitu, widać wyraźnie w interpelacji poselskiej posłanki Zofii Czernow dotyczącej linii do Lwówka. – Jak można dalej tolerować brak działań PLK, gdy w wielu miejscach w Polsce sprawy komunikacji kolejowej są priorytetem? – pyta w liście do Ministerstwa Infrastruktury.
Posłanka Zofia Czernow, była prezydent Jeleniej Góry, zgodnie z obietnicą złożoną
podczas przejazdu specjalnego SKPL, ostro zareagowała w sprawie zawieszenia przewozów regularnych na linii 283, które miało miejsce w grudniu 2016 roku.
– Zamknięcie linii (…) w sposób zasadniczy pogorszyło sytuację komunikacyjną mieszkańców z okolicznych miejscowości dojeżdżających do jeleniogórskich szkół i zakładów pracy. Linia ta, biegnąca wśród parków krajobrazowych, należy do najciekawszych i najbardziej urokliwych tras kolejowych, co ma także duże znaczenie turystyczne – pisze w interpelacji do Ministerstwa Infrastruktury posłanka. Uskarża się dodatkowo na brak reakcji PKP PLK, która nie naprawia ani nie modernizuje linii, wstrzymując jednocześnie plan jej przekazania w ręce samorządu województwa dolnośląskiego. Później przechodzi do sedna sprawy.
"Nic się nie dzieje"– Jak można dalej tolerować brak działań PLK, gdy w wielu miejscach w Polsce sprawy komunikacji kolejowej są priorytetem? Tym bardziej jest to oburzające, kiedy na poprawę infrastruktury kolejowej są znaczne pieniądze w budżecie państwa. Wielokrotnie składałam interpelacje w tej sprawie i uczestniczyłam w wielu spotkaniach na ten temat. Niestety to są jedynie działania pozorowane i nic się nie dzieje. Ta sprawa obecnie wymaga interwencji rządu! Panie Ministrze, co musi się jeszcze zdarzyć, aby podległe Panu Ministrowi PLK podjęło się rozwiązania tego narastającego problemu? – pyta posłanka.
Andrzej Bittel, podsekretarz stanu w MI, w spokojniejszym tonie odpowiada posłance. Wyjaśnia, że stan linii jest tak zły, że kwalifikuję ją do naprawy głównej. Pada dość wysoka i zaskakująca kwota „około 80 mln zł”, których potrzeba, by zdaniem PKP PLK, na linii można było poruszać się z prędkościami od 40 do 60 km/h.
– Przy czym koszt ten nie obejmuje prac przy obiektach inżynieryjnych położonych na przedmiotowej linii kolejowej, informuje Andrzej Bittel i podaje listę obiektów gdzie, zdaniem PKP PLK, prace są wskazane. To 9 mostów, 8 wiaduktów, 77 przepustów, 36 ścian oporowych i 3 tunele o długości od 154 do 320 metrów.
Co interesujące – szacunki dotyczące kosztów wznowienia przewozów na linii,
poza PKP PLK są znacznie niższe. – PKP PLK chciałoby na remont linii przeznaczyć aż 120 mln zł, urzędnicy marszałka mówią, że aby ruszyć tu z dobrą ofertą, wystarczy 30 mln. Kibicuję panu marszałkowi, uważam, że za 30 mln zł można tu wiele zrobić i z sukcesem reaktywować połączenia pasażerskie – powiedział Tomasz Strapagiel, prezes spółki. Podobnego zdania jest także prezes Kolei Dolnośląskich – Piotr Rachwalski.
– Nie ma potrzeby kapitalnego remontu większości obiektów inżynieryjnych, ani podnoszenia prędkości do niebotycznych rozmiarów. Wystarczy wykorzystać do remontów szyny z modernizowanych linii, wciąż o dobrych parametrach, a już koszt naprawy linii znacznie spadnie – powiedział Rachwalski. Między innymi ze względu na różnice w podawanych kosztach województwo wolałoby przejąć linię z rąk PKP PLK.
Ministerstwo odbija piłeczkę– Należy wskazać, że inwestycje na (…) linii kolejowej nie zostały zarekomendowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego do wsparcia ze środków unijnych dostępnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014–2020. Linia nie została także uwzględniona w liście intencyjnym zawartym w dniu 26.06.2015 r. pomiędzy województwem dolnośląskim i PKP PLK S.A. w sprawie przygotowania i zrealizowania priorytetowych liniowych projektów inwestycyjnych na terenie województwa. Również w dokumentach strategicznych na poziomie krajowym, tj. Dokumencie Implementacyjnym do Strategii Rozwoju Transportu oraz Krajowym Programie Kolejowym do 2023 r. nie została przewidziana żadna inwestycja na przedmiotowej linii – wskazuje sytuację linii Andrzej Bittel.
– Z uwagi na powyższe odcinek Jelenia Góra – Lwówek Śląski został wstępnie zarekomendowany przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego do rewitalizacji z wykorzystaniem środków europejskich w perspektywie finansowej na lata 2021–2027 – kontynuuje podsekretarz stanu. W tym miejscu warto jednak wyjaśnić, że województwo deklaruje przeprowadzenie najpilniejszych prac i uruchomienie przewozów znacznie wcześniej, pod warunkiem przekazania linii, bądź przeprowadzenia przez PLK prac podwyższających skandalicznie niską prędkość dopuszczalną na linii.
PLK wymieni… prawie kilometr podkładówOkazuje się, że w 2018 roku PKP PLK przeprowadzi jednak prace na linii 283. Wymienione zostaną podkłady na łącznej długości na 800 metrach linii na różnych odcinkach między 37 a 41 kilometrem linii. To… za Lwówkiem Śląskim w kierunku Nowogrodźca, gdzie i tak od lat nie działały pociągi pasażerskie. Oznacza to, że pomiędzy Jelenią Górą a Lwówkiem PKP PLK nie przeprowadzi żadnej naprawy, która dawałaby cień szansy na powrót pociągów.