Minister Rozwoju Mateusz Morawiecki, poza kwestiami dotyczącymi stricte gospodarki, w Berlinie omawiał także problematykę połączeń kolejowych. Na tę kwestię zwróciła uwagę Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa.
Spotkanie polskich i niemieckich businessmanów z premierem Morawieckim odbyło się w Berlinie z okazji Polsko-Niemieckiego Kongresu Gospodarczego oraz 25-lecia stosunków gospodarczych pomiędzy Polską a zjednoczonymi Niemcami. Przedsiębiorcy pytali także o kwestię… kolejowych połączeń pomiędzy dwoma krajami.
– Oprócz spraw stricte gospodarczych rozmawiałem dziś z politykami, ale także z członkami Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, właśnie o tym, aby te pewne połączenia odbudować. Jeśli chodzi o komunikację pomiędzy Wrocławiem a Berlinem – kiedyś podróż między tymi dwoma miastami trwała niewiele ponad 3 godziny. Dziś z przesiadkami trwa 4 i pół godziny, 5 albo nawet 5 i pół. Ministerstwo Rozwoju będzie więc jak najbardziej za tym, aby bezpośrednie połączenie odbudować – powiedział minister Morawiecki.
Obecnie bezpośrednim kolejowym połączeniem pomiędzy Wrocławiem i Berlinem pojedziemy jedynie w soboty i niedziele, dzięki współpracy Kolei Dolnośląskich z Deutsche Bahn w ramach
„Pociągu do Kultury”. Dolny Śląsk i Berlin łączy jedna bezpośrednia para pociągów, ciesząca się obecnie dużą popularnością. Bilet kosztuje 19 Euro lub 79 złotych, a pociąg przejeżdża ten dystans w 4 i pół godziny. Połączenie finansuje strona niemiecka oraz Miasto Wrocław ramach Europejskiej Stolicy Kultury.
Alternatywą jest też autobus Kraków – Wrocław – Berlin, uruchamiany przez Deutsche Bahn w zastępstwie za zlikwidowany EC Wawel oraz pociągi IC, z których w Poznaniu można przesiąść się na połączenia do Berlina. Lotnisko we Wrocławiu nie oferuje bezpośrednich lotów do stolicy Niemiec.