Przedstawiciele pracowników w Radzie Nadzorczej PKP SA Zenon Kozendra i Leszek Miętek zostali odwołani przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju – dowiedział się „Rynek Kolejowy".
Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy", ministerstwo odwołało członków Rady Nadzorczej spółki PKP SA z ramienia pracowników – Leszka Miętka i Zenona Kozendrę. Przyczyną miała być utrata zaufania właściciela spółki, czyli ministra infrastruktury i rozwoju.
Informację „RK" potwierdził Leszek Miętek. Rzeczywiście otrzymane przez niego uzasadnienie dotyczyło utraty zaufania, mimo że ani on ani Kozendra, jako przedstawiciele załogi, nie podlegają pod stosowną klauzulę. Jak powiedział „RK" Miętek, przyczyn utraty zaufania nie ujawniono.
– Być może pani minister i zarząd spółki nie chcą, byśmy byli świadkami operacji, które zamierzają jeszcze przeprowadzić przed zmianą władzy – spekuluje Miętek. Jak wyjaśnia, może chodzić o kolejne zmiany właścicielskie w PKP Cargo.
Przypomnijmy, że niewiele ponad miesiąc temu nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy PKP Cargo podjęło uchwały ws. odwołania Krzysztofa Czarnoty oraz Marka Podskalnego ze składu rady nadzorczej spółki.
Aktualizacja godz. 14:10
„Gazeta Wyborcza" podaje nowe tło odwołań. Jak czytamy, w środę 28 października na posiedzeniu rady nadzorczej PKP SA miały być omawiane kwestie dotyczące nowej trzyletniej strategii Grupy PKP oraz zmiany w statucie PKP Informatyka. Uchwała w sprawie PKP Informatyka dotyczyła zmian w statucie, które uniemożliwiłyby zasiadanie w radzie nadzorczej spółki osobie będącej jednocześnie funkcyjnym działaczem związków zawodowych, podobnie jak w PKP Cargo.
Leszek Miętek i Zenon Kozendra mieli sprzeciwiać się przyjmowaniu nowej strategii, skoro lada moment będzie powołany nowy rząd, który może zmienić podlegające sobie władze PKP oraz zmianom w statucie PKP Informatyka. Zagrozili, że jeśli zostaną przyjęte, to oni wyjdą z posiedzenia rady nadzorczej, a po tym jak zmiany przeszły większością głosów opuścili posiedzenie. To spowodowało, że zabrakło quorum i rada nadzorcza nie mogła dalej obradować – pisze „GW".