Poseł Paweł Szramka zapytał Ministerstwo Infrastruktury o to, jakie czynniki i kto decyduje o zatrzymaniu pociągów na małych stacjach. Chodzi o pociągi dotowane z budżetu państwa w ramach umowy PSC. Odpowiedź ministra Adamczyka na interpelację posła Szramki może być ciekawym narzędziem dla samorządów w walce o zatrzymanie pociągów pospiesznych w niewielkich ośrodkach.
Pretekstem do zadania pytania ministerstwu są zatrzymania pociągu IC Piast na niewielkiej stacji Smętowo, przy liczącej około 3 tysięcy mieszkańców wsi gminnej Smętowo Graniczne na Kociewiu. To jedna z najmniejszych miejscowości w Polsce, gdzie zatrzymują się pociągi uruchamiane przez PKP Intercity. Do zatrzymania pociągów na tej stacji przyczynił się wypadek, który miał tu miejsce 30 sierpnia 2017 roku. Mieszkańcy gminy wyróżnili się i gremialnie wzięli udział w akcji w pomocy poszkodowanym (28 osób było rannych). Bardzo dobrze zadziałali też samorządowcy, co podkreślał minister Adamczyk. Niejako w nagrodę Smętowo otrzymało
zatrzymanie pociągu IC Piast relacji Gdynia – Wrocław.
Ile to kosztuje? Pierwszą informacją, bardzo ciekawą z punktu widzenia samorządów walczących o zatrzymania pociągów, jest to, że w generalnym rozliczeniu PKP Intercity nie może wycenić tego postoju.
– Koszty zwiększonego zużycia energii elektrycznej nie są możliwe do wyliczenia z uwagi na formę rozliczenia przyjętą przez dostawcę energii (to może się jednak zmienić, o czym piszemy
tutaj – dop. red.). Niemożliwe jest również wskazanie kosztów zwiększonego zużycia taboru i elementów taboru. Mając na uwadze powyższe, należy uznać, że koszty finansowe związane z wprowadzeniem zatrzymania pociągów kategorii TLK i IC są pomijalne – pisze w odpowiedzi minister Adamczyk. Ale, co ważne, nie ma szans, by na tak małych stacjach zatrzymywały się wszystkie pociągi PKP Intercity, bowiem w opinii Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa (MIB) oraz przewoźnika potok podróżnych generowany przez cechującą się niskim potencjałem przewozowym stację (w tym wypadku – Smętowo – dop. red) nie jest w stanie skompensować zmniejszonych przychodów związanych z wskazanym powyżej odpływem podróżnych, w wypadku wydłużenia czasu jazdy.
Ministerstwo musi liczyć każdy grosz. Tak mówi ustawaNa przeszkodzie do zatrzymywania wszystkich pociągów w Smętowie stoi także prawo. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych wydatki publiczne powinny być dokonywane w sposób celowy i oszczędny, "z zachowaniem zasad uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów oraz optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów". – Z tego względu priorytetem MIB jest zapewnienie funkcjonowania postojów w pierwszej kolejności w tych miejscowościach, które cechują się masowymi przewozami – komentuje Andrzej Adamczyk.
Jak wyliczyć potencjał stacji i przystanku?Dobra i zła informacja dla samorządów walczących o zatrzymania pociągów jest taka, że wskaźnik liczby mieszkańców nie jest jedynym kryterium decydującym o zatrzymaniu pociągów objętych postanowieniami umowy PSC. – W projekcie rocznego rozkładu jazdy pociągów przewoźnik uwzględnia również dane historyczne dotyczące frekwencji w pociągach oraz na stacjach i przystankach osobowych, analizy dotyczące potencjalnych potoków podróżnych (liczba ludności, PKB na mieszkańca, wskaźnik motoryzacji, liczba miejsc w hotelach), udział przewozów w czterech miesiącach wakacyjnych w stosunku do przewozów całorocznych oraz szeroko rozumiane oczekiwania społeczne (związane m.in. z koniecznością zapobiegania wykluczeniu transportowemu) – informuje MI.
W przypadku nowych punktów handlowych sprawa jest trudniejsza. Wówczas potencjał zatrzymań ocenia się na prognozowanych danych demograficznych i ekonomicznych, a także na najbardziej aktualnych danych o liczbie pociągów (rozkład jazdy) oraz liniach kolejowych (z uwzględnieniem wzrostu prędkości maksymalnej na skutek inwestycji).
Nowe zasady wyliczania zasadności zatrzymańMinisterstwo poinformowało ponadto o nowych ustaleniach dotyczących wyznaczania postojów pociągów uruchamianych w ramach PSC. Rezultat prac specjalistów z PKP Intercity i MIB (obecnie MI) opisało ministerstwo.
– W ramach ww. analizy wytypowano pociągi zapewniające dowóz do pracy w godzinach 6-8.30 i odwóz w godzinach 15-19 dla 9 aglomeracji (Warszawa, Łódź, Kraków, Katowice, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Bydgoszcz, Rzeszów). Dla tych pociągów wskazano nowe punktów zatrzymań. Zgodnie z przyjętymi założeniami nowe punkty powinny spełniać dwa kryteria: stacja leży w mieście, siedzibie gminy lub do 5 km od miasta powiatowego, stacja leży 30–100 km od głównej stacji aglomeracji. Na kolejnym etapie analizy zweryfikowano: czy dowóz/odwóz w szczycie mógłby być zapewniony pociągami PKP IC w obie strony, czy dowóz może być realizowany w dni powszednie (wykluczenie z analizy pociągów sezonowych/weekendowych) i czy w danej relacji występują dojazdy do pracy i czy dotyczą one znaczącej grupy ludności. W tym przypadku wykorzystano dokument „Dojazdy do pracy w Polsce” zrealizowany w ramach Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 r.
To ważna informacja dla samorządów, które w wypadku odmowy zatrzymania pociągu PKP Intercity, mogą podeprzeć się tym dokumentem. Kolejna ważna wiadomość: PKP IC nie może samodzielnie decydować o wprowadzeniu dodatkowych postojów handlowych pociągów objętych postanowieniami umowy o świadczenie usług publicznych. Wszystkie zmiany na etapie tworzenia rozkładu jazdy bądź jego późniejszych modyfikacji są uzgadnianie z organizatorem przewozów, czyli, w tym wypadku, z ministrem infrastruktury.
Istnieje jeszcze casus Smętowa...Ale z drugiej strony MIB może zarządzić dodatkowe postoje handlowe pociągów, poza tymi wymienionymi w planie zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego.
– Zgodnie z ww. planem „operator przewozów może obsługiwać dodatkowe punkty handlowe (…) kierując się handlowymi kryteriami ich wyboru, skutkującymi poprawą efektywności prowadzonej przez siebie działalności przewozowej” – napisał Andrzej Adamczyk.